Stawiam się do raportu :)
Nie dziwię, że mają problem z Włochami! Kiedyś organizowałam wycieczkę dla emerytowanych wojskowych włoskich, i jak przedstawiłam ofertę polskich hoteli co do posiłków, to nie byli za bardzo zadowoleni! Ok, rozumiem akurat taką rzecz jak: pierwsze danie zupa, drugie danie pasta. Skomentowali: dwa razy pierwsze danie ? :D No ale śniadanie takie nie, siakie też nie, owakie też nie.
Nie wiem jak są zorganizowane posiłki w tym hotelu. 2 dania?
Może mimo wszystko lepiej zawsze dać zupę, a na drugie coś bardziej uniwersalnego i prostego. Tzn np unikać kapusty, bo wielu osobom nie smakuje. Albo np. unikać mięsa w panierce, bo niektórzy są 'fissati' że to ciężkostrawne.
Naprawdę nie wiem z któej strony ugryźć tych Włochów. Wiadomo, że nie wszystkim się dogodzi.
Ja Ci powiem, że u mnie w hotelu Włosi przeważnie jedli proste sałatki (caprese, tonno, itd), albo jakieś zupy (np. z roślin strączkowych).
Pewnym jest, że nie chcą ciężkostrawnych, tzn. panierki, majonez (np. w sałatce), zdecydowanie nie.
PS. Czy Ci Włosi nie proszą przed przyjazdem o ofertę posiłków? Tak jak to ja zrobiłam? Przynajmniej by wiedzieli na czym stoją, żeby potem nie wydziwiać!