Ode mnie najpierw chcieli zameldowanie, potem zgodzili się przyjąć świstek z Municipio, który zaświadczał, ze mam umówione spotkanie (za 9 miesięcy ;-P), ale wyniknął kolejny, absurdalny problem: facet stwierdził, ze polski dowód osobisty nie jest ok, bo system komputerowy wymaga paszportu, a ja paszportu wówczas nie posiadałam. Powiedziałam mu, ze to pogwałcenie norm europejskich, bo przecież nie potrzebny jest nikomu paszport do poruszania się po UE, ale koleś nie i nie, paszport albo włoski dowód osobisty (!). Wkurzyłam się jak nie wiem co i zadzwoniłam na ich Biuro Obsługi Klienta - powiedziałam, ze nie mogą wymagać ode mnie dokumentów, ktorych nie mam obowiązku posiadać i nie mogą odmawiać uznania mojego dokumentu tożsamości. Dziewczyna obiecała, ze się doinformuje, zapytała, w której filii miało miejsce zajście i miała zadzwonić po 4-5 dniach - zadzwonili po 2 miesiącach.;) Przeprosili za nadgorliwość kolegi, ze oczywiście mam racje, ze dzwonili do filii i ze jeśli jeszcze jestem zainteresowana, to zapraszają, na pewno nie będzie problemów. No wiec uzbroiłam się w eleganckie ciuchy;), teczkę ze wszystkimi dokumentami, jakie posiadam i pojechałam do oddziału. Trafiłam na tego samego faceta, który wcześniej powiedział, ze bez paszportu ani rusz, strasznie chamski i niesympatyczny był, ale na szczęście był tez facet, z którym rozmawiało Biuro Obsługi Klienta i on potwierdził, ze to prawda, ze nie mogą wymagać ode mnie nieobowiązkowych dokumentów. Wtedy ten cham do mnie z tekstem, ze to co BOK mówi niekoniecznie musi być prawda i to zależy od tego, czy system przyjmie mój dowód osobisty, a "na pewno nie". No i zaczął wyjeżdżać z:
a) jakimi dokumentami dysponuje? - polskim dowodem osobistym i polskim prawem jazdy (skrzywił się)
b) dlaczego nie mam paszportu? - bo mi niepotrzebny, nie wyjeżdżam poza Europe ("jasne, może pani robić co pani chce, ale...")
c) dlaczego nie mam włoskiego dowodu osobistego, skoro tu mieszkam?- bo nie mam zameldowania, nie z mojej winy, a poza tym nie mam obowiązku występowania o jego wydanie, bo to opcjonalne (skrzywił się, ale milczał, bo mam racje, walnęłam mu nawet ustawa z pamięci;-P)
No i co? Jakimś cudem okazało się, ze system nie miał absolutnie nic przeciwko mojemu dowodowi osobistemu, a cham aż poczerwieniał na twarzy ze złości i upokorzenia.;-P