Wyjechal 9.III do Neapolu i slad po nim zaginal...

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 37
poprzednia |
Ja wiem,ze szukam Marka,jak igly w stogu siana.Mimo tego zwaracam sie tez do Was o pomoc.
Marek wyjechal 9 marca pociagiem z Wiednia do Neapolu/przesiadka w Wenezji/ do kolegi z Ostródy,który zorganizowal mu prace w rolnictwie/ogrodnictwie.
Powinien byc odebrany przez niego z dworca kolejowego o godz.21.36. Marek mial przy sobie 6 duzych bagazy. Moze ktos z was go widzial w okolicach dworca np.?
Do dzisiejszego dnia nie mam od niego zadnej wiadomosci-umowilismy sie,ze zadzwoni,jak dojedzie.
Mam zle przeczucia.
Moze znacie przypadkowo kogos z Ostródy w Neapolu, w okolicach?
Prosze o kontakt i pomoc.
Zajrzyjcie prosze na portal nasza-klasa.pl klasa Polonia Italia-tam umiescilam jedyne zdjecie,ktore posiadam. Pozdrawiam,Beata
moj nr [gg]
Beata
wyjatkowa gambeta ten Marek...az sie wierzyc nie chce ,ze dorosli ludzie sa tacy nierozwazni..a moze tak macie wy z Ostrody?
Wlasnie nie wiem,jak maja Ci z Ostrody-nigdy tam nie bylam. Napisz,prosze,co miales na mysli. Beata
dziwnie sformulowany jest twoj wpis ..mysle, ze tu na forum nie odnajdziesz swego znajomego,brak danych..jakis Marek z Ostrody..to nie ma rak i nog..
przyznaje Ci racje,ze moja informacja moze byc i na pewno jest "nieczytelna" dla wielu, nie tylko dla Ciebie. Ty poswieciles mi czas na odpowiedz,za co jestem Ci wdzieczna.Jestem przekonana,ze wiele osob tu zagladnelo,ale nic nie mialo mi do przekazania. Za to jestem im tez wdzieczna.
Nie o to mi chodzi, zeby moja prosba przerodzila sie w dyskusje typu :"mysle,ze...."
Nie poszukuje przeciez skutecznego leku na pryszcze, a z pryszczem ma, badz mial kazdy do czynienia.
Wierze, ze forum odwiedza wiele osob i dla kogos OSRÖDA bedzie slowem kluczowym np. Beata
staralam sie podciagac twoj temat do gory :D
w slowach kluczach to jestem specjalistka, z reguly w zyciu prywatnym porozumiewam sie tylko slowami kluczami...i Wlosi maja piekielny problem ze mna. :D a co do pryszczy to jest genialny lek. nazywa sie IZOTEK
Dzieki za zaangazowanie. Chetnie poczytalabym Twoje wszystkie posty na forum jeszcze dzisiaj, ale odwiedzam tyle stron jednoczesnie. Ja tu jeszcze wroce na lekture.
P.S
Nie mam i nigdy nie mialam problemu z pryszczami. Mam piegi i nie szukam na nie lekarstwa.
Jestes wspaniala. Pozdrawiam, Beata
mozna usunac laserem,ale wiesz piegi swiadcza ze jestes mloda.swiadczo o mlodosci to jest w nich piekne,moze krem ogorkowy i tonik ogorkowy by ci pomogl,jak obierasz swieze ogorki to przetrzyj twarz ich biala wilgotna strona
ej, ja nie szukam srodka na piegi-lubie je.Dzieki,ze postepem probujesz na chwile wyciagnac mnie z desperacji. Udalo Ci sie. Zaraz wszyscy juz pojda spac i zostane sama z tym poszukiwaniem Marka w stogu siana. Dobrej nocy. Beata
witaj
moi dobrzy znajomi szukaja barbare szymanska przez program ktokolwiek widzial ktokolwiek wie. jezeli przyda ci sie ta informacja podam ci link do tego programu

http://www.ktokolwiekwidzial.pl/poszukiwany/415_barbara_szymanska.html
Dziekuje Ci Kasiu,
za cenna informacje. Czy ta Basia zaginela tez we Wloszech?
Z tego co zrozumialam to ten Marek to twoj znajomy, tak? Znasz kogokolwiek z jego rodziny i bliskich przyjaciol, w pierwszym rzedzie spytaj sie ich. Moze beda miec dokladniejsze informacje na temat gdzie pojechal pracowac, moze jakis nr kontaktowy do kogos we Wloszech eccc.
Nie wiem jaki byl miedzy wami stopien zazylosci. Jezeli przyjazniliscie sie na stopie kolega - kolezanka byc moze on nie daje znaku zycia bo jest zbyt zajety praca, poznal nowych ludzi eccc. czasem tak jest, ze jak czlowiek wkracza w nowy kreg znajomych, to przykro to pisac, ale zapomina o tych "starszych" znajomych i przyjaciolach.
W ostatecznosci zglos sprawe na policje, skontaktuj sie z programem "ktokolwiek widzial ktokolwiek wie" lub wloskim "ch l'ha visto".
Pozdrawiam.
a gdy jest tak, jak wyczytalam tutaj:

http://www.wloski.ang.pl/Za_chlebem_do_piekla_28057.html


to co mi radzisz?
a gdy jest tak, jak wyczytalam tutaj:
http://interwencja.interia.pl/wczoraj/news?inf=1079464



Niektorzy jeszcze w dalszym ciagu pisza, ze moze mi sie to wszystko wydaje.
Oj nikt nie napisal, ze tobie sie to wydaje, tylko zebys w pierwszej kolejnosci zapytala sie jego czlonkow rodziny badz najbardziej bliskich osob. Jezeli jego rodzina tez nie ma od niego zadnych wiadomosci no to wtedy zglosic to na policje, do programu "Ktokolwiek widzial..." lub wloskiego "Chi l'ha visto".
Przepraszam za moja wypowiedz wyzej.
Odwiedzam zbyt duzo stron i forum jednoczesnie.
Masz racje, ja sie jak z motyka na ksiezyc na poszukiwanie Marka wybralam.
Zbyt duzo czasu dalam mu na rozpakowanie klamotow, oswojenie, kupienie nowej karty do telefonu i czekanie az zadzwoni.
Z zyczeniami swiatecznami- bylam przekonana, ze sie na pewno nie spozni.

Docieram do jego znajomych i rodziny, ale znow czas trace, gdyz rodacy spedzaja wesole swieta w gronie rodziny - nie przed komputerem.

I wiecie, co jeszcze dzis robilam?
Uzupelnilam wszystkie dane o moich znajomych "znamy sie tylko z imienia".
Niech szlag trafi takie znajomosci.
Polecam wszystkim, zaoszczedzicie sobie uczucia bezradnosci i bycia idiota.
Tylko nieliczni netowi znajomi podaja swoje dane osobowe. Sa to na swoj sposob sprawdzeni znajomi.
Czy masz kontakt z rodzina Marka? Czy do nich odzywal sie?
Nie mam nadal kontaktu z rodzina, mam jedna osobe z Rzymu, z jego miejscowosci.
http://www.wloski.ang.pl/poszukiwania_osoby_5867.html Zerknij na tego linka. Zyczę Ci powodzenia w szukaniu i duzo cierpliwosci!!
Nie rozumiem dlaczego tak desperacko prosisz Marka aby sie odezwał. Znasz jego rodzinę? Czy zglosila jego zaginięcie? Dlaczego ty poczuwasz sie do tego aby go szukać? Czy przypadkiem nie przesadzasz? Jesli rodzina spokojnie swietuje, to pewnie jest wszystko ok. Tzn. nie zaginal.
tak tez mozna szukac,koniec jezyka za przewodnika..moze zdarzy sie szczesliwy traf..
No wlasnie najwazniejsze to dotrzec do jego najblizzszej rodziny. Jezeli oni spokojnie spedzaja Swieta i nie zglaszali zadnego zaginiecia to raczej bedzie znaczylo, ze z Markiem wszystko w porzadku.
Natomiast jesli mu sie cos stalo to na moj rozum sama jego rodzina powinna zglosic przypadek zaginiecia i sama chciec kontaktowac sie z kazdym jego znajomym by dowiedziec sie cokolwiek wiecej o nim (jakie byly jego ostatnie poczynania).
"Marekodezwijsie" - to nie prosba do Marka (nie spotkam go na forum - on nie "klika", jego aniol stróz tez pewnie nie).
Desperacko wyglada,desperacko brzmi, desperackie jest tez moje samopoczucie (na szczescie nie widzicie mego desperackiego hasla).
Dlaczego tak sie czuje?
Przychodzi mi tylko jeden powöd do glowy,dlaczego möglby sie na mnie obrazic i zerwac ze mna wszelki kontakt:
zbyt czesto zwracalam mu uwage,ze nieekonomicznie wklada naczynia do zmywarki. Sama zauwazylam nawet,ze wredna jestem. Postanowilam sie poprawic i nie utrudniac mu tym zycia, wytrzymalam tydzien i znow zaczelam.
Wiem,ze powinnam leczyc to moje ekologiczne zboczenie.
Powód drugi:
mial podac mi adres zamieszkania we Wloszech, na ktory powinnam mu wyslac wazne dla niego teksty,ktore odebralam od tlumacza (z gory zaplacone).

Dlaczego ja poczuwam sie do tego,zeby go szukac?
- wlasnie dlatego (j.w);
- dlatego, bo tak mnie ktos skonstruowal (przysiegam: to nie moja wina);
- dlatego, ze przerazilo mnie tyle informacji,ktore do mnie teraz dotarlo:
strona www.policja.pl z rubryka "zaginieni we Wloszech", wczorajszy reportaz /temat wstawiony rowniez do forum)-
Po co mam je wszystkie wymieniac, skoro wiekszosc i tak o tym wie;
- dlatego, ze nie mam zadnych innych danych o Marku, jak jego imie, nazwe miejscowosci, z ktorej pochodzi,
- dlatego, ze to utrudnia mi wlasnie kontakt z jego rodzina i upewnienie sie, czy przypadkiem z nia nie swietowal;
- i dlatego, ze jestem PEWNA: ktos lub cos uniemozliwia mu kontakt ze mna.

P.S
Pozwolilam sobie dzis na male filozofowanie, gdyz jutro otrzymam Marka wszystkie dane.
Nie wiem, co to zmieni, ale to "krok do przodu".

Konczac chcialabym jeszcze przytoczyc mysl mojego ulubionego autora Anthony de Mello: "Wszechswiat nie zdaje sobie sprawy z twego istnienia - uspokój sie i rozluznij"
Ja to chyba tepa jakas jestem,nie moge zrozumiec.Marka znasz tylko z imienia i nazwy miejscowosci,a zwracalas mu uwage w sprawie naczyn w zmywarce,Za groma nie pojmuje.Zycze udanego poszukiwania ;-))))
ja tez nie pojmuje, jednak zupelnie czegos innego, niz Ty.
Dzieki
bardzo dobrze znam plac centralny Garibaldi.niechce Cie straszyc ale to najgorsze miejsce tutaj.moze masz do nigo telefon to ja sprobuje.
a przepraszam nikt z was nie byl na placu centralnym.JAK NIE TO NIECH SIE NIE ODDZYWA BO TO MOZE BYC POWAZNE! SAMI POTWIERDZACIE FAKT ZE POLAK ZA GRANICA TO NIE POLAK!
Ja jestem z Ostrody. Obecnie mieszkam 130 km od Neapolu. Co miesiac latam do Ostrody i jak Boga kocham nie slyszalam o jakimkolwiek zaginieciu, kogos z mojego miasta. Ostroda jest bardzo malym miastem i tu wszyscy wszystko wiedza,prawie wszyscy sie znaja, wiec taka informacja szybko by do mnie doszla...
Zycze powodzenia!
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 37
poprzednia |

 »

Brak wkładu własnego