ex-erasmusowcy coraz czesciej zle oceniaja Wlochy

Temat przeniesiony do archwium.
ARTYKUL: http://www.ilmessaggero.it/articolo.php?id=20447&sez=HOME_SCUOLA

Gli studenti dell'Erasmus bocciano l'Italia: costosissima, confusionaria e un po' razzista

ROMA (11 marzo) - Gli studenti stranieri che arrivano in Italia per fare l'Erasmus bocciano l'università e i servizi che trovano nel nostro paese. Questo è quanto emerso da un questionario proposto dalla free press "Studenti Magazine" e dall'associazione "Erasmus Student network Italia". Alle venti domande che compongono il test hanno risposto 1500 studenti provenienti da 28 Paesi diversi e afferenti a 27 diverse città italiane. Tutti sembrano essere daccordo nel ritenere che il nostro è un Paese accogliente, ma costosissimo, incapace di garantire un alloggio a prezzi contenuti, dove l'inglese è una lingua di cui si fa a meno e l'università è troppo confusionaria.

Costi alti. L'83% degli intervistati dichiara di spendere di più in Italia rispetto al proprio Paese. La voce più costosa è al solito l'affitto (per il 69%). Seguono il cibo per il 14,4% e il divertimento per il 12,6. Il 4% trova invece particolarmente costosi i libri. La casa, oltre ad essere costosa, è anche difficile da trovare: ha avuto problemi ben il 66% degli intervistati. La causa principale è il prezzo elevato (per il 37,4%), seguita dalle cattive condizioni della casa (per il 29,1%), dal razzismo dei proprietari che non affittano a stranieri (per il 20,8%) e dall'assenza di un contratto (per il 12,7%).

Università. Il 71% degli intervistati ritiene l'università del Belpaese peggiore di quella del proprio. Per il 39,6% degli intervistati la causa principale di questa bocciatura è il pessimo stato delle strutture. Seguono la scarsità dei servizi web per il 24,4%, la difficoltà nel raggiungere informazioni per il 19,5% e i professori per il 16,5%. Relativamente a questi ultimi, quando si chiede un confronto con quelli del proprio paese il 59% non vede differenze, il 25% li giudica peggiori e solo il 16% li vede migliori.

La lingua. Il 47% degli studenti Erasmus giudica insufficiente o scarsa la propria conoscenza della lingua, il 30,6% sufficiente, e solo il 22,4% la ritiene buona. Quasi tutti invece dichiarano di aver visto migliorare il proprio italiano durante la permanenza in Italia. Il merito però non è stato certo dei corsi di lingua organizzati nelle università, bocciati dal 52,6% degli intervistati, fra i quali il 30,6% non ha neanche cominciato a frequentarli. Impietoso il giudizio sull'utilizzo della lingua inglese in Italia. Appena l'1,4% lo ritiene indispensabile, contro il 46,6% che lo ritiene assolutamente inutile e il 53% che lo ritiene utile, ma non fondamentale.

Questo quadro a tinte chiaroscure non annulla completamente il fascino dell'Italia che tuttavia viene inevitabilmente intaccato. Emerge infatti che se al momento della scelta il 97% degli studenti Erasmus arriva in Italia perchè "sempre attratto dal Belpaese", alla fine del soggiorno solo il 60% vi ritornerebbe ad occhi chiusi.
żadna nowość
240 powodów, by przyjechać do Warszawy
Balkon zastawiony butelkami po wódce, drobny Włoch, którego koledzy próbują upchnąć do walizki, klubowe noce, imprezy w kawalerce na kilkadziesiąt osób. Studenci z różnych krajów przyjeżdżający na stypendium Erasmusa kochają Warszawę, a ślady swojego pobytu (głównie z imprez) zostawiają na YouTube


Jeden z owych śladów ma tytuł: „The balcony or 240 reasons to go to Warsaw” ], czyli po prostu: „Balkon - 240 powodów, dla których warto przyjechać do Warszawy”. Trzeba od razu zaznaczyć, że ten montaż slajdów, podobnie jak inne pamiątki po zagranicznych studentach, nie jest szczególnie poprawny politycznie.

Na początku przedstawiają się jego twórcy: Mr Pink, Mr White, Mr Brown, Mr Black i Mrs Black. W tle leci "We Are the Champions" Queen. I jesteśmy już na tytułowym, szarym balkonie. Ten jest szczególny, bo pełno na nim pustych butelek po wódce różnych rodzajów. Chłopaki pakują wszystkie do niebieskich plastikowych worków. Wynoszą na zewnątrz. I stawiają na chodniku, tworząc butelkowy napis: "Erasmus in Poland". Potem jeszcze krótkie ujęcie z policyjnym radiowozem. I butelki lądują w kontenerze. Na koniec rozwiązanie zagadki z tytułu. 240 powodów... to 240 butelek kilkunastu rodzajów wódek. Wypiło je kilku zagranicznych studentów podczas dziesięciu miesięcy spędzonych na studiach w Warszawie. Do Polski przyjechali w ramach popularnego w Europie programu wymiany studenckiej Erasmus.

"The balcony" umieścił w sieci belekbelek (Mr Brown). To Francuz, który od października 2006 do czerwca 2007 r. studiował na SGH. W odpowiedzi na maila pisze, że ten okres wspomina jako jeden z najbardziej ciekawych w jego życiu. I zaznacza, żeby nie myśleć, że jego pobyt w naszym kraju to była tylko wieczna, huczna impreza. - Naprawdę bardzo dużo się nauczyłem, zwiedziłem całą Polskę, poznałem niezwykłych ludzi, mogę nawet czytać po polsku. Nie żałuję, że na Erasmusa przyjechałem właśnie do Warszawy - przekonuje.

Filmowy żart z butelkami nakręcił razem z kolegami podczas ostatnich dni pobytu w Warszawie.

Mr Brown pisze, że zagraniczni studenci tworzyli swoistą "sektę". - Zawsze razem, dzielą te same doświadczenia, tak różni, a jednocześnie tak podobni. To było niesamowite - ludzie z całego świata, którzy z łatwością dogadują się, bawią się razem.

Zaprzyjaźnił się ze studentami z innych krajów. I mimo że już od kilku miesięcy jest z powrotem we Francji, kontakty się nie urwały.

Inna pamiątka po zagranicznych studentach ma prosty tytuł: „Erasmus in Warsaw 2007. The movie” ]. Tym razem występuje ekipa włosko-hiszpańska. Sergio, Antonio, Matteo, Alberto i Oriol. Ich „siedziba główna” mieściła się przy Hożej 43/49. Tam wynajmowali mieszkanie. Film rozpoczynają autorskim mottem: „Pięciu facetów, jedna filozofia, jedna religia... Podejmą ważną misję [i tu na ekranie pojawiają się długie nogi dziewczyny w króciutkich żółtych spodenkach], przetrwają polską zimę, stawią czoło nowym wyzwaniom (próbują zamknąć Sergio w walizce), aby na koniec podbić całe miasto. Czy jesteś gotowy?”. Muzyka przyspiesza. Różne zdjęcia z imprez w klubach i z domówek. Jakieś małe mieszkanko, a w nim tłumy tańczących ludzi. Nagle dzwonek do drzwi. - Ochrona, ochrona - krzyczy ktoś z obcym akcentem i gasi światło.

Autorem filmiku jest 24-letni Włoch Alesandro. Na YouTube umieścił jeszcze ponad 20 podobnych z jego pobytu na Erasmusie. "Kocham Polskę i kocham Warszawę" - pisze w mailu. "Poznałem cudowny kraj, który na zawsze zostanie w moim sercu. Chcę wrócić. Bardzo tęsknię. Było super!"

Przeczytaj też reportaż o studentach, którzy właśnie teraz przeżywają swoją przygodę życia na Erasmusie w Warszawie - Wielka balanga Erasmusa
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,5072160.html
No coraz wiecej obcokrajowcow odwiedza Polske:)))

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia