przeprowadzka na sardynie, prosze o wszelkie rady!

Temat przeniesiony do archwium.
Witam,

Planuje przeprowadzic się na Sardynię, dokładnie Alghero. Do swojego chłopaka. Troche się boje tak trudnej decyzji, dlatego proszę o wszelkie porady,

jak jest z praca, jak szukać, czy latwo znalezc?
jak wyglada sprawa ubezpieczenia, czy moze lepiej ubezpieczyc sie tu w polsce przed wyjazdem?
czy da sie znalezc jakis tani pokoik? nie chce uzalezniac sie od chlopaka przynajmniej na jakis czas....
a moze zaglada tu na forum jakis mieszkaniec tego miasteczka?

czytalam troche na forum na temat wloch i wlochow i wolalabym dostac jakies konkretne informacje a nie stos narzekan. oczywiscie bede wdzieczna za wszelksie ostrzezenia, ale nie chce sie zrazac stereotypami o tym ze bedzie mnie bil, porwie mi dziecko itp, choc wierze ze to sie zdarza, w kazdym kraju, nie tylko tam

pozdro
lepiej daj nr.gg.... bedzie poreczniej i dyskretniej a potem sama zrobisz co zechcesz...mi w ciaguu 1 sek przyszlala na mysl dziewczyna/z forum/ ktora ze wszech miar po 3 let.pobycie na Sardynii chciala uciec/wraz z dzieckiem/,doslownie zniknac,oddalic sie raz na zawsze od swego ex Sardynczyka ,poza tym jest tu gdzie wpis o jakims co to katowal i wiezil swoja patrnerke..a w sadzie sedzia go usprawiedliwil, ze nie mial on mozliwosci dobrego wychowania bo na Sardyni jest inna kultura i to okrutne postepowanie wobec swej przyjaciolki bylo wynikiem obyczajow i kultury w ktorej sie wychowal.. A teraz to co najwazniesze..nigdy nic nie rob dla nikogo ,rob tylko dla siebie to co jest dla ciebie najwygodniejsze i to co ci przyniesie profity i rozwoj osobisty..Mysle ,ze lepiej miec dwie stopy na terenie Europy niz na jakiejs wyspie..Chociaz..mozliwe jest i to zawsze ze bedzie wspaniale i cudownie.. Pamietaj, ze nic nie jest na zawsze ,nic,wszystko jest na troche,jesli masz zamiar poopalac sie, nie ladowac sie w pieluchy przez nastepne pare lat to sprobuj..http://www.wloski.ang.pl/sardynka_21664.html
co racja to racja ;) lepiej tam jechac sie poopalac ;)
czytalam dlatego chcialabym poznac jakichs polakow tam, na sardynii, przynalezec do jakiejsc polonii lub cos takiego.
te wszystkie przypadki, artykuly, wyznania potrafia wystraszyc. ale mysle ze te wszystkie negatywne przygody zdarzaja sie wszedzie. juz z reszta troche jezdzilam i mam nadzieje ze to doswiadczenie mi pomoze. nie jestem tez typem osoby ktora nie potrafi zawrocic. zawsze sa bilety powrotne.
jesli chodzi o mojego wlocha, poznalam juz jego rodzine, on tez byl w polsce, z reszta mus sie tu bardzo podobalo, zna moja rodzine i na wszytkich wywarl pozytywne wrazenie. z reszta jak nie znajdziemy tam pracy to i tak bedziemy szukac gdzie indziej, moze nawet w polsce. na razie nie planujemy slubu, wrecz przeciwnie chcemy mieszkac osobno. wiec zawsze jest frutka

bardzo prosze o kontkretne informacje ktore moga mi pomoc
http://www.polonia-wloska.org/biuletyn_nowe_organizacje.html
dzieki greto!!!!
Greto w 2011 lub 2012 Włochy stracą swój blask dla Polaków
Na sardynii nigdy nie mieszkalam i nawet nie bylam, pisze dlatego bo mam kolezanke pochodzaca z Sardynii mieszkajaca od wielu lat w Perugii. Akurat wczoraj gadalysmy i opowiadala mi o zyciu na tej wyspie. Powiedziala, ze zycie na jej wyspie bardzo ciezko przyrownac do zycia pozostalych regionach wloskich. Tam wszystko plynie innym rytmem, poza tym (tak jak ona mi przytoczyla) czas jakby sie zatrzymal w miejscu co znaczy ze duzo mieszkancow Sardynii jest jakby staromodnych. To co jest normalka w polnocnychg i srodkowych Wloszech np fakt, ze dziewczyna wychodzi sama do pubu, tam gdzie mieszka ona, dla wielu jest nie do przyjecia. Wiele Sardynczykow ma tez poglad taki, ze rodzina to jest: facet pracuje, kobieta wychowuje w domu dzieci. Ogolnie tez sa tam tez spore problemy ze znalezieniem wykwalifikowanej pracy jako, ze oprocz pracy w turystyce w okresie letnim, ciezko o cos lepszego. Ona sama przyznala, ze chociaz wyspa jest przepiekna, to ona musiala wyjechac, jezeli chciala czegokolwiek dokonac w swoim zyciu. Lubi wracac do swego rodzinnego domu, znajomych ale tylko w swieta, weekendy od tak. Zycia na co dzien tam sobie nie wyobraza.
wtedy tez zamierzam wrocic do POlski :D
http://poloniasardynia.blox.pl/html http://www.regione.sardegna.it/ http://www.wloski.ang.pl/Sardynia_20431.html http://fakty.interia.pl/newsroom/news/jest-z-sardynii-wiec-moze-gwalcic-narzeczona,992816 http://www.wloski.ang.pl/Sardynia_24274.html
Z tego co miałam okazje zauważyć podczas znajomości z Sardyńczykiem i krótkim pobycie tam to nie mam o nich najlepszego zdania. Życie faktycznie toczy się innym rytmem niż wszędzie. Nawet podczas 2 tygodniowego pobytu odczułam na własnej skórze,że Sardyńczyk woli kiedy jego kobieta siedzi w domu i broń Boze,żeby na kogoś spojrzała. Pewnie,że można napisać,ze tak może być wszędzie,ale mnie to spotkało akurat tam.
Z tego co wiem to o pracę jest tam naprawdę trudno, obcokrajowcy pracują raczej w miejscach, w których Sardyńczycy poprostu nie chcą pracować. Poza tym odniosłam wrażenie, ze są mało kulturalni i bardzo wyniośli.
Tylko na napadajcie na mnie,że mam ograniczone horyzonty, każdy jest inny i szczerze wierzę w to,że jest mnóstwo sympatycznych i kulturalnych Sardyńczyków.
Mam też koleżankę, która jest związana z Sardyńczykiem, jest bardzo szczęśliwa, a jej facet jest naprawdę fajnym gościem.
Tak więc jeśli sama nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała.
Może najpierw spróbuj pojechać do niego na wakacje, a później przeprowadź się na stałe jeśli Ci się spodoba.
Powodzenia :)
Cytuje slowa Umbryjki:...:"Ona sama przyznala, ze chociaz wyspa
>jest przepiekna, to ona musiala wyjechac, jezeli chciala czegokolwiek
>dokonac w swoim zyciu. Lubi wracac do swego rodzinnego domu, znajomych
>ale tylko w swieta, weekendy od tak. Zycia na co dzien tam sobie nie
>wyobraza'"....i kogo wam to przypomina>..bo mi najbogatszego Wlocha,tak ,tak macie racje juz wiecie o kim mowie! don Silvio chyba wzorowal sie na kolezance Umbryjki,chcial cos osiagnac wiec wyjechal,przebywa w Rzymie lub Mediolanie,a wraca tam tylko wypoczac w weekendy i swieta,bo zycia na codzien tam sobie nie wyobraza..:D
my jstesmy juz ze soba poltora roku i z tego prawie rok spedzilismy razem w dublinie...mysle ze te negatywne cechy o ktorych tu piszecie poznalabym u swojego chlopaka;) ale faktycznie najpierw jade tam na wakacje, a na studia i tak bede wracac do polski.
jesli chodzi o prace to wlasnie takich sytuacji sie boje, z reszta on sam nie moze poki co znalezc tam pracy:( takze zobaczymy jak bedzie. a czy to prawda ze ciezko jest zalozyc tam wlasan firme, poniewaz panuje duzy klientelizm i wszystko sie robi po znajomosci?
Z tego co widzialam to faktycznie, poprostu mafia te prywatne firmy...
hej....ja mieszkam w Alghero...napisz do mnie na gg...1[tel]
ja mieszkam na sardynii od dwoch lat.mi jest tutaj super.mam duzo kumpel co żyja tez z sardami i zadna nie narzeka....bylam wczesniej tez na kontynencie,akurat tam nie czulam sie dobrze.to zalezy od miejsca do ktorego trafisz moim zdaniem.pozatym mafie sa wszedzie,nie tylko na sardynii.a jesli chodzi o zle traktowanie kobiet to bardziej chyba ujawnia sie to w polsce....mnie nigdy nikt zle tu nie potraktowal i ludzie ktorych znam sa naprawde sa wspaniali.pozdro
sara, moglabys do mnie napisac na maila? [email]
Greto, co Ty wypisujesz? Berlusconi wyjechal z Sardynii w clach zarobkowych? Urodzil sie w Mediolanie / nawet po akcencie latwo poznac /.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Kultura i obyczaje