haha,u mnie tez nie przejdzie bigos,ale w sobote mam na kolacji przyjacioly i bigos chcesz czy nie chcesz(to do meza) bedzie:))i pierogi tez,o!:)
sniadanie w barze?za nic w swiecie.szkoda forsy a i tak wyjdziesz czlowieku glodny.
Tak,wiem,mnostwo ludzi steka,jeczy ,ze brakuje forsy,ze wszystko drogie itd,ale nie sa w stanie niczego sobie odmowic.Kolacje poza domem,sniadania w barze,obiady w barze,markowe ciuchy,weekendy zawsze poza domem-i to zwykle szczurki...a pozniej placz:/
A ja z kolei nie moge sie nadziwic dlaczego my dajemy sobie rade-jedna wyplata,ja koncze studia,jestem w ciazy(ginekolog za 15minut bierze 80 euro:/),rata za mieszkanie prawie 900 euro +1500e rocznie spese condominiali,oplaty,zakupy....i wiele innych.I jakos sie nie uzalamy.Dlatego tez nie slucham tych placzacych,bo wiem,ze jesli sie chce to mozna.