Lekarz i badania - jak to jest z oplatami?

Temat przeniesiony do archwium.
Kochani, bylam dzis rano w laboratorium zrobic badania krwi. Laboratorium prywatne, ale "convezionato SNN".
Pani wydrukowala mi swistek z cena do zaplaty - 293 euro. Poniewaz jestem bezrobotna podpisalam sie tylko na recepcie w odpowiedniej kratce, i nie zaplacilam "ani centa".
Gdybym jednak pracowala, to musialabym zaplacic cale 293 euro?

Przeciez to nielogiczne - pracujesz=placisz skladki na ubezpieczenie. Nie pracujesz =nie placisz skladek, plac sobie za leczenie.
293 euro to kosmiczna cena:-o
Poczekaj na Dee,moze wyjasni sytuacje.

ps.Tatarenko,pamietam ,ze kiedys pytalas o dwujezyczne dzieci.Jak sobie radzi dzieciaczek z polskim?
Witaj Kasiu, 293 bo badan bylo az 15 i kazde p 19,11 euro za sztuke :)
Jesli chodzio dzieciaczka - nie radzi sobie jeszcze ani z wloskim, ani z polskim. Nie bede tutaj na forum sie Kasiu rozpisywac, bo to "nie czas i nie miejsce". Biegam po lekarzach - ot. :(
ja mimo iz jestem ubezpieczona i place skladki na tzw ticket wywalilam za ostatnie badania krwi 90 euro. dodam iz bylam panstwowo, ze skierowaniami itd. i gdzie tu logika.
czyli "masz szczescie",ze nie pracujesz:(
Czyli potwierdza sie to, o czym przekonuje sie od kilku juz lat - we Wloszech nic nie jest normalne... :)
Placisz skladki - plac i za badania.
Nie placisz skladek - nie placisz i za badania.

Oplaca sie byc bezrobotnym :) Coz za polityka...
To sobie wyobrazcie, moje drogie, ile kosztuja badania robione prywatnie, a nie "na ticket"... ;)
no a ja za moje pierwsze badania krwi w ciazy zaplacilam 96 euro.Szukajac info w necie odkrylam,ze sa kobiety,ktore w ciazy nie placily za NIC i nie wiedza nawet dlaczego...sa takie,ktore bedac w ciazy placa za cokolwiek i tez nie wiedza dlaczego.A jak zapytasz w kasie dlaczego placisz skoro jestes w ciazy,to nie licz na odpowiedz.

Tatarenko,ile mialas badan wypisanych na kazdej recepcie?Wyczytalam,ze kazda recepta moze zawierac 6 badan i za kazda recepte placisz tiket.
Kochane tutaj jest szczegolowy spis badan, za ktore w ciazy sie nie placi (bez wzgledu na oplacanie czy nieoplacanie skladek):
http://www.gravidanzaonline.it/gravidanza/diario_esami_indagini.htm
To jest Decreto Ministeriale z 10 wrzesnia 1998
(G.U. 20 ottobre, 1998, n. 245)

Ja resept dostalam 2 - na jednej bylo siedem, na drugiej osiem badan.
Dziewczyny, ja czegos nie rozumiem. Zawsze myslalam, ze esenzione del ticket zalezy (poza szcegolnymi przypadkami) od dochodu, a nie od tego czy ktos pracuje czy nie. Przypuscmy, ze Tatarenka jest bezrobotna, ale w jej gospodarstwie domowym jest jakis dochod (np. maz pracuje). Pierwszy raz slysze o esenzione, bo sie nie pracuje... (to, ze ja tego nie wiem to nie znaczy, ze tak nie jest..)
ja w ciazy placilam za wiekszosc badan... jest tylko kilka zwolnionych od oplat.... tak jak pisala ksalus to placenie za ticket ub nie jest uzaleznione od dochodu w rodzinie a nie od tego czy sie pracuje czy nie. ja jak tu przyjechalam to mi od razu powiedzieli ze mimo iz jestem bezrobotna to moj maz zarabia pozyzej minimun zwolnionego od placenia tisket i musze placic za wszystko.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Solo italiano

 »

Solo italiano