I co ja mam zrobic???????

Temat przeniesiony do archwium.
pomozcieee, moja przyszla tesciowa sie z lekka na mnie obrazila... byla sytuacja tego typu, ze ona kilka razy nazwala mnie imieniem bylej mojego chlopaka, in fatti byli ze soba dlugo a ona jest osoba starsza, to i z pamiecia gorzej, ale ja juz po ktoryms razie nie wytrzymalam i jeszcze doszla do tego inna sytuacja i sie unioslam i powiedzialam zebys ie ode mnie odczepili wszyscy no i ...mamusia sie obrazila...i teraz traktuje mnie zimno, co ja mam zrobic? boze czemu oni sa tu tacy zacofani, u nas zeszlo by to na porzadek dzienny a tutaj to juz mnie chyba skreslono...
chlopak mowi ze to kwestia czasu i jej przejdzie, bo teraz lekko sie zszokowala i chyba wystraszyla, ze dla synka bede nie dobra...ale ja nie potrafie tak czekac chce mi sie plakac, bo nie chce zeby o mnie myslala zle
kiedy to bylo?..przed wtorkowa pełnia?..:D
no i bardzo dobrze !!! powinna znac swoje miejsc w szeregu ;)
mulino ze niby ja?
ah te tesciowe... rozumiem ze mieszka z wami?
skoro emocje już opadły to po prostu idz do niej i porozmawiajcie na spokojnie.
a jeszcze przed rozmowa z tesciowa to pogadaj z chlopakiem. wazne żeby on byl po Twojej stronie.
wyjasnij co Ci lezy na sercu.powiedz żeby bardziej sie kontrolowala i nie nazywala Cie "imieniem byłej".
a tak w ogole to ona Cie nazywa chociaz po "imieniu" bo moja to....na palcach jednej reki policze ile razy mnie nazwala po imieniu. slysze tylko "lei", szkoda gadac.

powodzenia
annucia nie, ale ja przygotowuje sie do przeprowadzki, ale jak tam jestem to co miesiac i na 2 tygodnie, alka24 ja z nia malo rozmawiam, bo ona tylko w dialekcie sycylijskim a ja tylko po wlosku :-) a ona wloskiego nie za bardzo hihi, no ale coz staruszka jest, nic jej nie ujmujac, w kazdym razie ona nawet myli imiona swoich synowych, a takze synow, kilku ich ma...i mysle, ze napewno nie miala zlego zamiaru, bo sama, jak jej sie to przez kolejne dni powtarzalo to az sie wstydzila i mi sie podlizywala, bo widziala, ze mam juz dosc, ale ogolnie rzecz biorac, podnioslam glos w JEJ domu i to jest problemem...i tego nie nawidze, bo na razie i tak bedziemy musieli mieszkac z nia w jednym mieszkaniu, pokoj obok pokoju i tak naprawde ja bede sie czuc zawsze jako ta co za duzo nie moze, ale mam nadzieje, ze jakos dojdziemy do ladu, ale czy ona mi wybaczy ten wystepek...dla mnie to smieszne, bo u nas dawno by sie o tym zapomnialo, ale tam to widze, ze ludzie chyba prawdziwych problemow nie maja i o glupoty sie obrazaja do grobowej deski...
Po prostu potraktuj ją jak starszą osobę, powiedz grzecznie, że jest Ci bardzo przykro dlatego, że się uniosłaś, ale czasami jest Ci naprawdę smutno, kiedy nazywa Cię imieniem jego byłej (tu powinnaś dodać jak bardzo go kochasz, etc.). Wystarczy trochę pokory, odrobinkę, maleńka samokrytyka (nic Cię to nie kosztuje przecież) starsi ludzie są na to bardzo czuli i jeszcze na tym wygrasz więcej sympatii :-). A wiesz co ? Może kup jej małe kwiatki i powiedz, że w Polsce w ten sposób się kogoś przeprasza jak mu się zrobi przykrość.
...no chyba, że sama masz więcej, niż 22-23 lata, wtedy żadne przeprosiny nie wchodzą w grę.
...Chryste Panie.. za nic w swiecie nie zamieszkalabym w sasiednim pokoju majac za sciana tesciowa staruszke sycylijke ..po czyms takim....smiertelnie balabym sie za rzuci na mnie urok...dalabym na msze od razu..i poprosilabym o wspolne pojscie ze mna na te msze...sul serio.
Nie no przepraszam, sama piszesz, że teściowa jest starszą osobą, i że ma problemy z pamięcia, i jeszcze na nią naskakujesz. Chyba przegięłaś. Na dodatek jesteś gościem w jej domu. Rozumiem, gdyby to chłopak nazwał cię imieniem swojej byłej... A tu teściowa, biedna kobicina, z taką synową...
I nie dorabiaj sobie teorii... to właśnie w Polsce są ludzie pamiętliwi, i obrażalscy, hehehehe
moja babcia notorycznie wnuczek plci zenskiej nazywa imieniem swej jedynej corki a wnukow plci meskiej notorycznie imieniem swego jedynego syna...mysle ,ze to dowod na to iz starsze osoby zawracaja sie do domownikow imieniem osoby bliskiej swemu sercu,imieniem osoby ktora zakorzenila sie w sercu na zawsze...Chyba porzednia dziewczyna twego narzeczonego zapadla jej w serce..a to dobrze mowi o tej kobiecinie..ma duze sercei i ty tam znajdziesz swoj kącik..chociaz bardzo przegielas..Nigdy w zyciu nie popelnilabym takiego nietaktu, afrontu wzgledem osoby starszej wzgledem rodzicielki mego ukochanego mezczyzny...Praktycznie to nie wiem..jak sie masz z tego wykaraskac.?...moze zajdz w ciąze blyskawicznie i ..urodz syna...mysle, ze by ci wybaczyla wowczas... :D /Ale i tak ci wybaczy...kiedys napewno..Nie przezywaj juz..dzieki, ze nam o tym napisalas..nie kazdy lubi pisac o swych slabosciach..A to juz cos znaczy!.glowa do gory..poprzepraszaj ją przez pare dni, powyręczaj w pracach domowych..wybaczy ci...Niech cie twoj Italiano wspiera..niech cie obejmuje w obecnosci matki i pokazuje jej ,ze darzy cie zaufaniem i uczuciem....wtedy sycylijska mamma zrozumie, ze mialas....'zly dzien'.:D
mialo byc: wnuczki plci zenskiej..
z pokora jest u mnie ciezko, ale raz ja przeprosilam, i nie za bardzo chce mi sie mowic jej jak to mi bardzo przykro bo tak naprawde to najwieksza przykrosc sprawiono mi bo ja i tak jestem ta druga, ta nastepna jego dziewczyna i zawsze bede porownywana i uwazam ze ona powinna sie wreszcie nauczyc, ze od a do k w alfabecie jest dluga droga i jestem pewna, ze za miesiac juz sie nauczy, ale tak jest prawda, ze ja przeprowadzajac sie tam bede musiala jeszcze duzo takich sytuacji zniesc, trudno coz zrobic...
rozumiem, że to jest dla Ciebie przykre - myślę, że dla każdej dziewczyny taka sytuacja byłaby trudna. Ale czasem lepiej jest ustąpić, "dyplomatycznie" przeprosić, zrobić komuś przyjemność bezinteresowanie, mimo, że nas dotknął, chociażby po to, żeby życie pod jednym dachem nie stało się piekiełkiem. Sama napisałaś, że ona CELOWO tak nie robi, po prostu się przejęzycza, jest staruszką, ja myślę, że od teraz będzie się starała kontrolować, ale na pewno łatwiej jej będzie (i Tobie też będzie łatwiej) jeśli stosunki między Wami ułożą się poprawnie. Nie upieraj się przy swoim tak bardzo, bo na tym stracisz, Twój chłopak też będzie chodził zestresowany, zaczną się rodzić dodatkowe napięcia - po co Wam to ?
* "bezinteresownie" miało być :-)
Wiesz, moja własna mama, przez dobrych kilka lat mojego dzieciństwa zwracała się do mnie imieniem kuzynki, którą opiekowała się (długo) po śmierci własnej siostry. Jeszcze teraz czasami się przejęzycza. Oczywiście szczerze tego nie znosiłam, bogu ducha winnej kuzynki nie cierpiałam również, a lekki uraz do jej imienia pozostał mi do dziś :-).
masz racje, teraz napewno podejde do tego z dystansem, jezeli zdarzy sie raz to usmiechne sie i pomine to milczeniem, ale jezeli nadal kilka razy, to tylko porozmawiam z nia na spokojnie, ze mnie to boli...ale mysle, ze juz sie nie wydarzy...mam nadzieje...
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Nauka języka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia


Zostaw uwagę