Hej Wszystkim!
Bardzo dziękuję za odzew.
Niestety z bardzo prozaicznego powodu, a mianowicie z powodu braku gotówki:) musiałam na jakiś czas wrócić do krakowa. Nie znaczy to jednak, że nie zamierzam wrócić do rzymu. Zdecydowanie nie poddaję się tak łatwo:) Tylko w moim przypadku to trochę paradoks, bo generalnie to ludzie wyjeżdzają za granicę, żeby zarobić, a ja muszę wracać do kraju i zarabiać, żeby utrzymać się zagranicą:)
Dzięki za wszystkie porady. Powiem Wam tak: nie wiem czy jest w romie jakaś instytucja włosko-polska , w której mnie nie było:)W konsulacie są w komplecie, a w ambasadzie wyznaczyli mi termin stażu i owszem ale za półtora roku... byłam też w wielu sklepach i generalnie wszyscy mili, z śmiechem brali ode mnie CV, ale potem niestety nikt się nie odezwał... nie wspomnę już o barach czy restauracjach. Ponieważ jestem zdania, że żadna uczciwa praca nie hańbi, próbowałam też z roznoszeniem ulotek, ale odpadniecie jak Wam powiem, że zasugerowano mi, ze jestem za stara... (a proposito z pierwszej pensji kupię sobie krem przeciwzmarszczkowy:)) no i ze wogóle to wolą studentów. Beh... może ja miałam wyjątkowego pecha... ale naprawdę zrobiłam wszystko, co mogłam, żeby znależć pracę w rzymie.
Pozdrawiam Was cieplutko i dam znać, jak to wygląda w krakowie!
marysia