Praca w Rzymie-pomocy!!!!!

Temat przeniesiony do archwium.
Ciaoko:)
Od 2 miesiecy rozpaczliwie szukam pracy w Rzymie...jak na razie bez rezultatu. Jesli ktos z ludzi na forum slyszal o pracy, to prosilabym bardzo o pomoc. Skonczylam italianistyke i polonistyke na Jagielonce, mam swietna znajomosc angielskiego...ale widze ze dla wloskich pracodawcow to nie wystarcza.Bede wdzieczna bardzo za wszelkie informacje dotyczace pracy.
Z gory dziekuje:)
Marysia szybko czytaj bo admin i tak to usunie http://praca.gazetapraca.pl/0,4050,,,1,,,,rzym.html?adw=1&gclid=CI3YqvmFz5YCFQNItAodjkeh2g duzo ludzi robi blad bo rozne tematy w rzuca w ten dzial trzeba w Cafe Italia wrzucac drobne rzeczy...osobiste.:D,
też myślałam, ze bedzie łatwiej ze znalezieniem pracy niestety jest cięzko. sama szukam i ciagle slysze, ze jest "kryzys", mam czekac. oby coś ruszyło bo ile mam czekać.
Hej!
Pochodz troche po sklepach.Ja widze codziennie pelno ogloszen ma sprzedawczynie,a ze znajomoscia angielskiego na pewno ci bedzie latwo znalesc.Wiem,ze nie jest to praca marzen,ale od czegos zawsze trzeba zaczac.Ostatnio widzialam ogloszenie na sklepach segue z torebkami i weszlam sie zapytac,placa 1000 euro i kontrakt na 4 lata,wymagaja troche praktyki i znajomosc jezykow.Powodzenia i pozdrawiam.
rzeczywiscie nie jest to praca marzen...
dla kogos kto skonczyl studia na UJ i ma doswiadczenie to nie tylko nie praca marzen, ale i pierwszy krok do deprechy (to tylko moje zdanie).
Mozna zaczac w takim sklepie i juz na zawsze tam utknac...
Agn25 , znalesc prace za granica nie jest tak latwo ,od czegos trzeba zaczac , zadna praca nie hanbi, a jak chcesz zyc poza krajem to czasem trzeba schowac dume do kieszeni ,pracujac nie w zawodzie nic nie stoi na przeszkodzie ,zeby ciagle szukac innej pracy ,ktora by nas satysfakcjonowala .
Nawet w polsce nie jest tak latwo odrazu znalesc prace w wyuczonym zawodzie ...
jasne, ze nie jest latwo! Nie twierdze, ze nalezy siedziec i czekac, az praca sama przyjdzie. Zalezy co sie chce w zyciu robic i osiagnac. Zauwazylam tylko, ze zgadzajac sie na prace ponizej kwalifikacji ciezko jest pozniej znalezc prace zgodna z wyuczonym zawodem badz zdobytym wczesniej doswiadczeniem. Nie ma problemu jesli to komus nie przeszkadza i wyjazd za granice traktuje jako tymczasowa przygode, jesli planujesz zostac na dluzej to mysle, ze lepiej poczekac (2 miesiace szukania pracy to nie jest duzo), poszukac dokladnie, zapisac sie moze na jakis kurs, zajac sie wolontariatem, wejsc w kontakt z ludzi, a nie rzucac sie na byle prace. Potem pracujac po 8 godzin dziennie nie bedziesz miala czasu na szukanie czegos lepszego...
taka prace byle miec kase to najlepiej na pol etatu, wtedy pozostaje jescze czas na szukanie czegos innego.
Zgadzam sie, ze w Polsce rowniez nie jest kolorowo, jednak fakt ukonczenia UJ moze na kims zrobic w Polsce wrazenie, we Wloszech trzeba sie starac 10 razy bardziej, a efekty sa o polowe mniejsze.
Powodzenia!
No tez wlasnie to jest rozwiazanie: znalezc sobie prace na pol etatu, np. w sklepie, wtedy ma sie czas na szukanie czegos lepszego.
Ja Wam powiem, ze wg mnie praca np. w sklepie z ciuchami moze nie jest zbyt ambitna, ale jakas upokarzajaca i nieprzyjemna tez wg mnie nie jest.
Mam znajoma Wloszke, ktora pracuje w sklepie z ciuchami w centrum handlowym. Dziewczyna ani studiow nie ma ukonczonych, ani jezykow obcych nie zna (moze podstawy ang.), ani komputera nie umie obslugiwac i co miesiac kosi 1200 euro (fakt, ze pracuje przez 6 dni w tyg. wliczajac to w weekendy).I to jest jej pierwsza praca.
A kiedy widze w internecie np. ogloszenia do pracy jako sekretarka, to krew mnie zalewa gdy wymagaja znakomitej znajomosci ang., znajomosci komputera , bla bla bla, i oferuja 9[tel]euro.
1200 euro netto.
1200 - tu super!Ja w Rzymie widzialam oferty 800Euro dla sekretarki z plynnym angielskim. A co pracy...a moze popytasz w Ambasadzie, Instytucie Polskim? A moze przyjeliby Cie do Polskiej Szkoly w Rzymie....jesli polonistyke i italianistyke masz ukonczona??
Nie tylko w Rzymie, w sklepie zarabia sie lepiej niz w biurze. Tylko, ze zaczynajac w biurze nawet na 900 Euro, ma sie sznase po kilku miesiacach (jesli sie wykazesz) podskoczyc na wyzszy poziom i dostac podwyzke. W sklepie ciezko, bo nie oszukujac sie, nie trzeba byc alfa i omega, zeby sprzedawac w sklepie. Tez uwazam, ze praca w sklepie, niczego nam nie ujmuje, ale problem w tym, ze pozniej ciezko zmienic.
I powstaje pytanie: Byc czy miec? :-)
ja na miejscu autorki postu, poszukalabym jeszcze troche, ewentualnie praca na pol etatu, zeby miec kase (na pol etatu wbrez pozorom zarabia sie calkiem niezle, bo placi sie mniej podatkow) i nawet porozgladalabym sie za jakims wolontariatem czy prywatna szkola dla cudzoziemcow!
No tak... Ambasada i Instutut Polski na pewno maja problem ze znalezieniem pracownikow. :)))
W Ambasadzie i konsulacie nawet jak nie szukaja pracownikow to mozna zawsze zalapac sie na staz (ja taki odbylam wlanie), wiec mimo wszystko warto sprobowac.
Tez bylam na stazu, w Ambasadzie w Paryzu, rzeczywiscie to bardzo przydatne doswiadczenie! polecam! nie jest platne (przynajmniej tak bylo w Paryzu) i nie zapewniaja ani wyzywienia, ani noclegu. Wszystko we wlasnym zakresie. Ale jak juz ktos mieszka w Rzymie, to rzeczywiscie ten 1 - 2 miesiace mozna poswieciec, bo naprawde warto!
Ale ten staz w Ambasadzie odbywa sie w pelnym wymiarze godzin?
I co ten staz daje? Jest mozliwosc potem zatrudnienia w Ambasadzie?
A jeszcze do autorki watku:

zarejestruj sie na stronie www.infojobs.it

Poszukaj tez na innych stronach ofert, np. www.jobrapido.it, wantedinrome.com
A ja myslalam, ze w sklepie tez mozna ubiegac sie o podwyzke. :)
Nie wiem jak w Rzymie, w Paryzu jest w pelnym wymiarze godzin i nie daj realnych szans na zatrudnienie. Pracownicy ambasad dziela sie na personel dyplomatyczny (warunek: ukonczone studia wyzsze + Akademia Dyplomatyczna MSZ), ktory zostaje oddelegowany do placowki i personel administracyjny, ktory najczesciej sklada sie z osob miejscowych.
Odbywajac staz podlega sie pod pion dyplomatyczny, nie administracyjny i jest to naprawde dobre doswiadczenie podczas studiow.
Nalezaloby oczywiscie zastanowic sie co w Rzymie mozna robic po takim bezplatnym stazu w Ambasadzie? Jest to jakas forma doswiadczenia, ale z tego co sie zdazylam zorientowac to Rzym raczej jest miejscem dla turystow, wiec glownie zatrudnienie jest w uslugach.

Dla osoby z wyksztalceniem wyzszym i znajomoscia jezykow polecam rozejrzec sie po szkolach prywatncyh, ewentualnie hotelach (ale tak od trzech ***, bardziej na poziomie), nie polecam przypadkowych prac, kelnerowania, sklepow z ciuchami itp. Pozniej mozna juz tam utknac na dobre!
Wiesz, co do hoteli, to w zeszlym roku wyslalam swoje CV do chyba 400 hoteli. Tylko od jednego dostalam odpowiedz.
Szkoly prywatne, mowisz. Ja pracuje w Rzymie w szkole jezykow obcych. Jest OK, trzeba jednak pamietac ze prowadzac kursy nie mozna liczyc na inny kontrakt niz contratto a progetto.Niezle zarabia sie za godzine, ale nie ma sie platnych wakacji.
Dlatego ja nie mialabym nic przeciwko temu, zeby do poludnia prowadzic kursy, a po poludniu pracowac np. w sklepie z ciuchami na normalnym kontrakcie.
Zgadzam sie z Toba calkowiecie! umowa o prace daje przywileje o ktorych przy contratto a progetto mozna zapomniec. Jak widzisz masz ok (tak wnioskuje), wiec dla Ciebie druga praca blaby raczej podreperowaniem budzetu i zabezpieczeniem sie w okresie wakacji. Co innego jak tak pracujesz w sklepie 6 dni w tygodniu po 8 h dziennie z ta ich beznadziejna przerwa w poludnie, caly dzien z glowy!
Wlasnie. Kiedy ktos musi utrzymywac sie sam, musi miec staly naplyw gotowki co miesiac, tym bardziej, ze pracujac w szkolach jezykowych raz ma sie wiecej, raz mniej godzin (w mojej szkole np. kazdy kurs trwa sklada sie z ok. 30 godzin). Dlatego dodatkowa praca na popoludnia (najlepiej ze zwyklym kontraktem) albo w weekendy moglaby posluzyc podreperowaniu comiesiecznych zarobkow.
No, ale to nie jest glowny temat tego watku. :)
raczej nie jest to tematem watku :-) ale moze autorce da troche do myslenia. Doswiadczenia innych sa zawsze pomocne o ile umiemy z nich jakos korzystac!
w jaki sposob mozna sie z nimi skontaktowac? znasz moze oficjalna strone int, np ambasady w Mediolanie
Hej Wszystkim!
Bardzo dziękuję za odzew.
Niestety z bardzo prozaicznego powodu, a mianowicie z powodu braku gotówki:) musiałam na jakiś czas wrócić do krakowa. Nie znaczy to jednak, że nie zamierzam wrócić do rzymu. Zdecydowanie nie poddaję się tak łatwo:) Tylko w moim przypadku to trochę paradoks, bo generalnie to ludzie wyjeżdzają za granicę, żeby zarobić, a ja muszę wracać do kraju i zarabiać, żeby utrzymać się zagranicą:)
Dzięki za wszystkie porady. Powiem Wam tak: nie wiem czy jest w romie jakaś instytucja włosko-polska , w której mnie nie było:)W konsulacie są w komplecie, a w ambasadzie wyznaczyli mi termin stażu i owszem ale za półtora roku... byłam też w wielu sklepach i generalnie wszyscy mili, z śmiechem brali ode mnie CV, ale potem niestety nikt się nie odezwał... nie wspomnę już o barach czy restauracjach. Ponieważ jestem zdania, że żadna uczciwa praca nie hańbi, próbowałam też z roznoszeniem ulotek, ale odpadniecie jak Wam powiem, że zasugerowano mi, ze jestem za stara... (a proposito z pierwszej pensji kupię sobie krem przeciwzmarszczkowy:)) no i ze wogóle to wolą studentów. Beh... może ja miałam wyjątkowego pecha... ale naprawdę zrobiłam wszystko, co mogłam, żeby znależć pracę w rzymie.
Pozdrawiam Was cieplutko i dam znać, jak to wygląda w krakowie!
marysia
Rozumiem Cie. Widzisz, czasem tez tak bywa, ze nie udaje nam sie niczego znalezc i trzeba wrocic do kraju z niczym. :(
Chcialam jeszcze napisac cos odnosnie pracy w sklepie. Mowi sie, ze kiedy pracuje sie jako commessa w pelnym wymiarze godzin, to trudno potem znalezc inna prace, bo nie ma czasu jej szukac. Jednak to zalezy od tego jak pracujesz, w jakich godzinach. Jeali pracujesz od 9 do 18 to rzeczywiscie nie ma nawet mozliwosci chodzic na inne rozmowy. Jesli natomiast pracujesz 6-8 godzin dziennie w centrum handlowym, ktore jest czynne od 9 do 22, to mozna przeciez isc na rozmowe do poludnia lub po poludniu.
To ile Ty masz lat, ze powiedzieli, ze jestes za stara? :P Jesli studia skonczylas niedawno, to jestes mlodsza ode mnie o jakies 3 lata! Pewnie z jakims pacanem rozmawialas, dla ktorego osoba powyzej 22 roku zycia jest juz "stara".
To tak jak smiesza mnie wymagania w ogloszeniach typu:bella presenza, eta' massima 25 anni. :) A co sie stanie, jesli do pracy przyjdzie 26-letnia dziewczyna wygladajaca na 20-latke? :)
Jesli jako ekspedientka zarobisz 1000 Euro a w Polsce uczac w szkole dadza Ci na reke 1300 zl( czyli kolo 350 E) no coz,w depresje mozna wpasc bo w Polsce ukonczylo sie na slynnym Uniw .Jagielonskim filol.wloska(jak ja ponad 15 lat temu) i zarabiac takie grosze-to jest dopiero piekne zycie.Ale w Polsce bedziesz pania nauczycielka a we Wloszech niestety tylko ekspediantka-mimo ze powinnas szukac czegos lepszego , pewnie ukonczona polonistyka to akuratt Wlochom jest dosc obojetna-majac znajomosci sa jakies uniwersytety gdzie ucza jezykow wschodnioeuropejskich,moze pod tym wzgledem zacznij sie rozgladac-praca nie hanbi,ale nie po to czlowiek sie na dobry uniwersytet dostaje,zeby gary zmywac do konca zycia
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia


Zostaw uwagę