Bardzo proszę o poradę

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 102
poprzednia |
Witam

Jestem tu nową osobą, ale mimo wszystko chciałabym prosić Was o poradę. Jestem już jakiś czas z Włochem, doszło do takiej sytuacji, że na chwilę obecną jestem zdecydowana na wyprowadzkę do Włoch, bardzo często rozmawiam o tym z nim. W tej chwili mam naprawdę bardzo wiele do stracenia ponieważ zostawiam tu wszystko dobrą pracę, rodzinę, przyjaciół, może myśląc o przeprowadzce nie myślę racjonalnie, ponieważ jestem bardzo zakochana , ale wiele rzeczy w moim życiu nie było planowane przeze mnie tylko przez moją rodzinę, dlatego postanowiłam że teraz ja zdecyduje o moim szczęściu a nie ktoś inny, chciałabym zapytać się o miejscowość Novara, bo tam miałabym mieszkać, czy ktoś jest z tego rejonu ,i mógłby coś więcej mi powiedzieć, być tam na moment a przeprowadzić się to wielka różnica. Jak wygląda tam życie i czy ciężko jest tam z pracą, naprawdę proszę was o jakiekolwiek uwagi ponieważ w tej chwili jestem rozbita i nie wiem jaką decyzję podjąć, a pewne uwagi z Waszej strony choć wiem że nie zadecyduja o moim życiu, ale pomogą w przemyśleniach czy to będzie właściwy wybór, dziękuję Wam bardzo za uwagę przy czytaniu.
Witaj Lena, mam wrażenie że i tak podjęłaś decyzję...Tak to jest, z miłością nie ma żartów...Nie znam niestety tej miejscowości, mieszkałam na południu, w małej turystycznej miejscowości, więc niby nic Ci nie poradzę...Wiem co może być najbardziej dokuczliwe: brak przyjaciół i pracy...Zastanawiam się ile masz lat i w jak dużej miejscowości w Polsce mieszkasz...W każdym razie z całego serca życzę Ci powodzenia...Monika
Moniko, dziekuję Ci bardzo za odpowiedz, mam prawie 30 lat , mieszkan w miejscowosci nie za duzej ponad 100 tysięcy mieszkanców, jeżeli chodzi o miłośc to robie dla niej dużo, i boję się tylko stracic to do czegop doszłam tu w Polsce
Witam Lena,
jedno podstawowe pytanie, Czy byłaś już u niego i poznałaś jego rodzinę?
Obyczaje panujące w tej rodzinie,miejsce gdzie bedziecie razem mieszkali,mieszkanie,jego znajomych itd....?
nie, ale to tylko dlatego że ktos mi tego zabraniał, widujemy sie w Polsce, wiem że to głupie, ale niestety tak jest, dlatego takie porady rozwiną mi jakiekolwiek wątpliwości
więc masz już odpowiedz! NIE. Jak chcesz wyjechac do jego kraju nie znająć jego rodziny itd..
a jak się okaże że tam czeka na niego żona? albo dzieci?
Rozumiem Cię, naprawdę...choć ja nie zostawiałam pracy, pozycji..wyjechałam zaraz po studiach.. Może łatwiej Ci będzie jeśli zostawisz sobie otwartą furtkę do Polski...Masz zammiar szukać pracy w swoim zawodzie? Dobrze byłoby gdyby odezwał się ktoś z tamtych okolic, powiedziałby Ci jak jest tam z pracą właśnie...Chociaż lokalizacja jest niezła, blisko Mediolanu...Twoje miasto i to Twojego mężczyzny jest mniej wiecej takie samo co do wielkości..Poza tym mając 30 lat mniej więcej znasz siebie, wiesz już czego chcesz od życia...i jakie są Twoje priorytety...Mimo wszystko to trudna decyzja...zwalszcza kiedy zostawiasz tak duzo...Trzymaj się cieplutko Lena! Będe śledzić Twój temat!
Dziękuję Ci bardzo za tak miłe słowa, mam nadzieje że w końcu coś się wyjaśni, i mAm nadzieje że z korzyścią dla mnie
to akurat nie jest prawdą, znam go na tyle że wiem że nie ma zony albo dzieci, choć wiem i zdaję sobie sprawę że jest to bardzo ryzykowne posunięcie z mojej strony...
to prawda, założyłam że już tam byłaś...Najlepiej byłoby pojechać tam na trochę przed podjęciem decyzji...
chodzi o to że we Wloszech dobrze jest znać rodzinę partnera...to duzo mówi o nim.
Przepraszam,ze posunę się do takiego stwierdzenia,ale jesteś nieodpowiedzialna.
Stawiasz na szali swoje dobro materialne dla człowieka,którego nie znasz.
Tylko bazujesz na jego opowieściach.
a skąd wiesz że nie ma żony,dzieci??? jak nie byłaś i tylko bazujesz na jego opowieściach.
Dlaczego ani razu nie zaprosił CIę do siebie tylko on woli przyjechać do PL?
Jak dla mnie to jest sprawa smierdząca,znając troszkę tę nacje.
Z całym szacunkiem...
widzisz widocznie nie czytasz dobrze m,oich wpisów, tłumacze ci że do tej pory to moi rodzice decydowali o moim życiu, ciagle zabraniali mi czegoś, na nic nie pozwalali, ja nie raz byłam zapraszana tam do Włoch, nawet on powiedział że nie bedzie przyjezdzał do mnie bo dziwi sie dlaczego ja nie chcę tam jechac, a sprawa nie jest smierdząca bo tak jak napisała Monika, za co jej dziękuje jego propozycja wygląda w ten sposób że jeżeli zdecyduje się na taki krok, mam przyjechać na pare dni i zobaczyc czy ja się odnajdę tu
tak Moniko, tak własnie chce zrobic, wiem że to jest trudne do zrozumienia dla niektórych tutaj, ale tak jak mowisz tak zrobię
Nie napisałam Ci tego że Ci zazdroszczę,albo źle życzę. Znam troszkę Włochów i wiem do czego są zdolni.Nie chciała bym generalizować,ale to jest inna kultura nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę.
Zrobisz jak uważasz,bo jak widzę poszukujesz rady ale i potwierdzenia "tak zrób tak jak myślisz".
Ja doradzam:
1.poczytwac forum
2.odwiedzić jego rodzine (niesądze że Ci rodzice zabraniają wyjechać np na święta,ferie,wakacje itd...-jakaś totalna bzdura)
widzisz może ty nie miałaś takiej sytuacji z rodzicami, ale moi sa strasznie zaborczy, i najlepiej byłoby gdybym została tutaj przy nich bo traktują mnie jak mała dziewczynkę, dlatego nadszedł taki moment w moim zyciu że powiedziałam stop, do tej pory wszystko było owiane jedną wielką tajemnicą, nie jestem dziewczyną która na każde skinienie palca leci do facetów, naprawde mam cięzki orzech do zgryzienia, nie chciałabym popełnic błędu życiowego
ale zdajesz sobie sprawę z ryzyka czy nie?

Proponuję poczytaj forum dokładnie jest kilka ciekawych watków i zastanów się poważnie.

Nie wiem ile się znacie,ale to dziwne że nie wyjechałać ani razu tam na świeta itd...zobaczyć że oni inaczej obchodzą niż my,że inaczej żyją itd...
tak, oczywiście zdaję sobię z tego sprawę, dlatego wiedząc że mam tak odrębny przypadek napisałam tutaj z myślą o jakieś wskazówki, w każdym bądź razie nawet jeśli myślisz inaczej jak ja , dziękuję za twoje odpowiedzi
myśle inaczej,ponieważ mieszkam tu od kilku lat.
Nie rozpatruje tego w kategorii że się nie uda,ale dziwne jest dla mnie że 30-letnia kobieta myśli o wyprowadzce z kraju,pozostawieniu wszystkiegio i wszystkich do kraju o którym nic nie wie i rodziny,której nie zna.
Ja miałam pewny grunt przy wyprowadzce a mimo wszytsko bardzo przezyłam tę zmianę.
a mogę wiedzieć gdzie mieszkasz we Włoszech ?
Oj, nie rezygnuj z niczego w Polsce dopoki nie przyjedziesz na kilka dni do Wloch.Koniecznie. Poznanie jego rodzicow i znajomych na prawde duzo ci powie. Zobaczysz jak sie zachowuje na "swoim terenie", czasem jest to ogromna roznica. Jakos musisz sobie dac rade z rodzicami, bo juz jestes duza dziewczynka i z tego, co zrozumialam to pracujesz, wiec na samolot tez pewnie masz kase :) Reszta niech zajmie twoj ukochany:)))) Ale przyjedz tu najpierw :)
masz całkowita rację że może tak byc, dlatego też myślę że najlepszym rozwiązaniem będzie wyjazd do niego na parę dni i przekonanie się jakie będą moje reakcje ... dziękuję ci bardzo
też jestem ciekawa co zapenia Ci Twój Pan tzn gdzie proponuje wspólne mieszkanie..czym on się zajmuje na codzień,jak on to widzi.
Nic o tym nie napisałaś.
Ale pobyt w IT to jest warunek konieczny. Proponuje zafundowac sobie urlop bezpłatny np 2 msc i zobaczyć jak to jest.
A zastanawia mnie równiez fakt czy Twój Pan proponuje np legalizację związku.
wiesz lena "Ci niektorzy " tutaj yto osoby ,ktore zyja tutaj,mieszkaja,pracuja, tworza zwiazki,zenia sie,rozwodza,rodza dzieci, robia kariere ,wracaja..to ludzie z doswiadczeniem ,ktorzy znaja bardzo dobrze cienie i blaski zycie we Wloszech dlatego wsluchaj raczej wczytaj sie w temat dokladnie, ilu forumowiczow tyle historii, nikt nie doradzi Ci co masz zrobic ,ale moze byc moze doswiadczenia i rady innych pomoga Ci lepiej zrozumiec zycie w obcym kraju.
Pytasz o zdanie wiec my odpowiadamy:
moje skromne lecz stanowcze zdanie...NIE.
mieszkanie swoje posiada, wiec z tym nie ma problemu, pracuje w jednej firmie już któryś rok z kolei, tak naprawdę to nikt tego nie wiem jak będzie, może to jest też dobry pomysł z tym urlopem bezpłatnym, nawet nie wpadłam na ten pomysł, musze go przemysleć, myslę że to byłoby super rozwiązanie
Aj tam zaraz legalizacja zwiazku:) Trzeba najpierw sprawdzic, a nie kupowac "kota w worku" :D
Ryzyko wlasciwie jest zawsze, ale musem jest wczesniej sprawdzic i zobaczyc na wlasne oczy:)
lamparcik !!!! :):):) nu nu nu ,
wiesz że to ważne :) w ich przypadku :)
rozumiem i szanuję twoje zdanie, wiesz czytam tak wiele o tym nawet tutaj na forum, nie wiem potrzebuje chyba czasu bna wszelkie przemyslenia, boje sie że jesli zostane tutaj ze nie wybaczę sobie tego do konca zycia
Ja tam bym sobie jednak furtke zostawila otwarta :D
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 102
poprzednia |

« 

Życie, praca, nauka