monolocale

Temat przeniesiony do archwium.
Mam oferte wynajecia monolocale w Bolonii za przystepna cene. Tylko, ze rozmawialam na zywo oczywiscie z kuzynem wlasciciela, ktory mu pomaga w tym, a mieszka zaraz obok monolocale ktore jest do wynajecia, tzn. jest sasiadem w bloku. I ten kuzyn ma klucze do tego monolocale... To mi sie za bardzo nie podoba..Bo ja bym mieszkala sama w tym monolocale, i nie chcialabym zeby on wchodzil do tego mieszkania kiedy mu sie podoba..A dlatego ma klucze bo wlasciciel mieszka za Bolonia. Nie robia zadnego kontraktu. Chca jedna caparre.Hmm lepiej wynajmowac z kontraktem czy bez? Acha i ten kuzyn wlasciciela co mieszka zaraz obok mieszka ze swoim amico tak mi pow. wlasciciel. Niewiem co zrobic...? Mam metlik w glowie totalny!! Bo musze wybrac do jutra wieczora czy wziac ten monolocale czy pokoj jednoosobowy w bloku z innymi osobami. Doradzcie mi prosze..
zmienilabym samą wkladke w zamku..podklamkowym
TAk z doswiadczenia powiem, że monolocale bez żadnej umowy to czyste szaleństwo...:) Ja z moim chłopakiem jakiś czas temu wynajmowaliśmy taki lokal w Mediolanie(juz na szczęscie nie musimy)- mieliśmy podpisaną umowę, ale i tak nie obyło się bez problemów... straciliśmy całą kaucję odchodząc- bo w kontrakcie nie zastrzegliśmy, że jeśli znajdziemy kogoś na nasze miejsce- to kaucja zostanie nam zwrócona... tak więc znaleźliśmy kogoś na nasze miejsce ale kaucja przepadła(1900 euro). Nie gódź się na wynajem bez umowy, bo w razie czego to ty będziesz mieć problemy...pozdrawiam :)
1.hmm umowa zazwyczaj obliguje jedna i drugą stronę
2.spiac na zywklej kartec od kogo sie wynajmuje,od kiedy,okres wypowiedzenia i informacje ze daje sie pieniazdze na poczet ostatniego czynszu.
3.w razie wyprowadzki-pisemnie poinformowac iz od tego sie wyprowadzasz i oczywiscie wzmianka o czynszu iż juz zostal zaplacowny w dniu wynajmu i tyle
i oczywiscie:
rada GAIO.Konieczna wymiana zamków.
Dodatkowo proponuje wszystko załatwić w obecności koleżanki jednej lub dwóch.

a nie wiesz po co kuzyn ma klucze....:):):):):) hmmmm przecież stało puste wiec :):)
czytam Twoja wypowiedz i nie bardzo rozumiem ....jak to kaucja przepadła?
Trzeba czytać co się podpisuje i najwidoczniej tak podpisaliście.
I swoich praw trzeba dochodzić.
Dziekuje wam kochani. Kuzyn ma klucze bo mieszka zaraz obok, a wlasciciel za Bolonia w Imola. dzis rozmawaialam przez tel. z wlascicielem i mam sie z nim spotkac jutro wieczorem.Bo sama chcialam. Skoro monolocale jest od niego, a nie kuzyna. A kuzyn podobno mieszka obok con suo amico.Wiem tyle. Ale zamkow na pewno by mi nie pozwolili wymienic.. Teraz mieszka tam taka parka, i oni odchodza 30 listopada.Tez mi sie nie podoba w kazym razie ze ten kuzyn ma klucze! Tym bardziej, ze jest jakis dziwny.. W senie jak rozmawia, taki podejrzany? Niewiem jak to nazwac ale a pelle mi sie nie spodobal. Nie chcialabym zeby mi wchodzil do monolocale jak ja bede w pracy! A na zwyklej kartce spisac "kontrakt" to chyba niezby sie liczy... Ehhh musze sie powaznie zastanowic.
a niby dlaczego się ma nie liczyć?
To nie jest kontrakt tylko potwierdzenie tzw transakcji.
Nie wiem jak w IT ale w PL to jest zawsze brane jako umowa. W ich przypadku za kontrakt beda musieli zaplacic kaske do urzedu wiec pewnie dlatego nie chcą.
A niby dlaczego maja nie pozwolic na wymiane "wkladki"?
Jakies tu czarnowidztwo czytam.
a propos spisania na kartce danych z jego dowodu,nie chodzi o spisanie kontraktu a w razie jak coś Ci zginie,on Cię oszuka np z rachunkami bedziesz wiedziała kogo szukać.To dla Twojego bezpieczeństwa.
Przepraszam idylla, ale o czym ty mowisz?
Spisanie danych czy opisanie "transakcji" na kartce jest tym, czym jest czyli jedynie zapisaniem jakichs informacji i jak niby mialoby to chronic czyjes interesy?

Ciekawe jakie rady bedzie dawac autorce tematu jesli np wlasciciel zazada wyzszego czynszu, bo powie, ze tak sie umawiali, albo jesli kaze jej sie wyprowadzic z dnia na dzien?

Nie raz mowilismy juz tutaj, ze wynajmujac mieszkanie "na czarno" sami sobie robimy krzywde.
To, ze wlasciciel mieszkania nie chce placic podatkow, to jego problem. Ale wynajmowanie mieszkania bez umowy, ktora daje nam gwarancje, ja nazwalabym co najmniej nieswiadomoscia. Pomijajac fakt, ze to niezgodne z prawem.
Umowa najmu "spisana na kartce" i niezarejestrowana w Agenzia delle Entrate nie ma żadnej wartości i wynajem jest "na czarno". Co najwyżej można zgłosić wtedy do Guardia di Finanza, ze właściciel nie płaci podatków, przeprowadza kontrole i będzie musiał zapłacić zaległe podatki+odsetki+grzywnę, ale co to daje lokatorowi?

Aliseee, NIE wynajmuj mieszkania na czarno. Na 99% nie zobaczysz już nigdy swojej zaliczki, właściciel będzie mógł wyrzucić cie w każdej chwili i nie jedziesz w żaden sposób chroniona. Warto?

PS. Co do kluczy, to nigdy nie zgodziłabym się, by właściciel czy ktokolwiek inny miał zapasowy ich komplet. Mieszkanie wynajmuje JA i tylko ja mam mieć do niego dostęp.
wiesz,każdy ma inną receptę.
W poscie jest napisane że nie wchodzi w gre kontrakt wiec napisałam tj ja bym zrobiła.
Pomomo że mi nie daje gwarancji ale wiem z kim mam do czynienia.
Kontrak również Ci nie gwarantyje,że nie zostaniesz oszukana.Jedna z kolezanke napisala ze pomimo kontraktu stracila 1900 euro,wiec wszystko zależy z kim masz do czynienia.
ale oczywiście że spisanie na kartce danych itd...nie jest kontraktem,nie napisałam tego.
Jelsi w gre nie wchodzi umowa, to taka "kartka" nie daje absolutnie nic lokatorowi. Co z tego, ze wiesz, z kim masz do czynienia, jesli w zaden sposob Ci to nie pomoze w razie problemow? Natomiast jesli masz umowe i wlasciciel bedzie probowal cie oszukac, to wystarczy zglosic sie do adwokata.
PS. Jeśli chodzi o sytuacje opisana przez Adeline, to również wynajęłabym adwokata, gdyż właściciel nie miał prawa zatrzymać zaliczki - zaliczka to depozyt na pokrycie ewentualnych szkód wyrządzonych przez lokatora lub niezapłaconego wynajmu.
dziekuje wam deelaylah i trishya!! Macie racje, gdyby nie to forum i Wy popelnilabym pewnie blad wynajmujac to monolocale!!! A jakas kartka spisana pomiedzy mna i wlascicielem tez tak myslalam, ze nie ma zadnego znaczenia!!!! Nie wezme tego monolocale. Lecz pokoj z kontraktem. Nie ma co ryzykowac!! To fakt, ze pewnie by mnie mogl wyrzucic iedy by chcial, i co wtedy? Pod most pojde mieszkac? A nawet jakbym go zglosila ze wynajmowal mi na czarno to kto by mi to udowodnil. DZIEKUJE WAM za pomoc!!!
Dee, jasne że tak,ale wiesz że takie sprawy się ciągną.
Są osoby co nie wynajmą mieszkania bez kontraktu ja bym wynajeła.I napisałam również jak bym zrobiła.Kropka.

Zanim wynajłęm mieszkanie legalnie,wynajmowałam bez kontraktu i nic mi się nie przytrafiło,nikt mnie nie wywałli,nie oszukał.Płaciłam regularnie,poinformowałam msc wcześniej o dacie swojej wyprowadzki (pisemnie) i wszystko było normalnie.

Oczywiście wszystko zależy jaka jest różnica w kosztach i czy naszą bohaterkę stać na to,bo jeżeli jest to róznica 50 euro,nie oplaca się ale jeżeli jest to róznica 100 euro...i więcej to bym się zastanowiła.
Skoro wyszukuje w necie monolocali widocznie mnie na to stac. Logiczne. Jakby mnie nie bylo stac na monolocale lub camera singola, to bym szukala posto letto w doppi lub nawet tripli!!
Słuszna decyzja, Aliseee.:)
I jeżeli pieniżaki są bez znaczenia to jest oczywiste że z konktarktem.
W moim przypadku była ważna kasa wiec dla mnie było taniej bez.
alisee..spoko..spoko..im mnij emocji tym lepiej..ja tez mieszkam w mono locale..powiem ci szczerze ze to mnie ocalilo..kiedys..uratowalo mnie prze wielkim bledem..Mianowicie w monolocale umowa najmu moze byc tylko na jedna osobe..a ze czynsz byl wowoczas cholernie wysoki..prawie urwanie glowy..zgodzilam sie na sub lokatorke..i sie zaczal bal..zniewyzyta towarzysko panna..robila co chciala i kiedy chciala..nie mozna bylo normalnie spac..nie dawalam z nia rady..po 2 mies podziekowalam jej...I stanela okoniem /wrzaski i grozby,istna furia/ze to ja mam sie wyniesc!..zadzwonilam po administratora..Wyjasnil jej, ze to ja zostaje bo umowa jest na mnie ,w monolocale nie robi sie umowy na 2 osoby,jest to mozliwe dopiero w bilocale.A czasem cena bilocale jest tylko ciut drozsza o 50 eu od momonolocale.Wlasciwie chcilabym mieszkac w bilocale..:D
sorki za 'stado' literowek..:D
>Mianowicie w monolocale umowa najmu moze byc tylko na jedna osobe..

??? Administrator nagadał Ci bzdur, droga Gaio.:) Nie ma takiego przepisu, który narzucałby coś tak absurdalnego. Jeśli w kawalerce mieszkają dwie osoby, to umowa bez problemu może być na obie.
Gaio, Polak mądry po szkodzie.....
Tj napisałam wcześniej,nie odpowiadłao mi wynajmowanie w ileś tam osób i znalazłam dla siebie własnie takie rozwiązanie.Niestety na czarno bo na kontrakt mnie nie było stać.Takie mieszkania były jak dla mnie za drogie,a chciałam mieszkać sama.Nie zakładałąm z góry że ktoś mnie oszuka.

Wszystko zależy co komu jest potrzebne.
Dee...ale to dobrze z emi tak powiedzial i ze tamta to slyszala!.../mozliwe, ze nie wzbudzila w nim zaufania od pierwszego spojrzenia/..i to mi uratowalo spokoj..:D..czasem lepsze jest takie klamstewko..niz stosowanie przepisow...w nastepstwie czynu administratora...byla niezmiernie uradowana...po tym co wyczyniala ma sublokatorka..
..bylam niezmiernie uradowana...
No w twojej sytuacji to akurat Cie rozumiem, pewnie byłaś zdesperowana. :-D
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia