Doinformowałam się na tuttostranieri.it
Ponoć mam "insistere", bo tak i basta.
Ja mam i meldunek, i attestazione della regolarita' del soggiorno, i wszystko czego dusza zapragnie :) Włoskiego męża, i włoską teściową. Tylko pan z okienka nie potrafi tego pojąć.
Faktycznie, czas na emigrację...
Biłam się w Comune, bo nie chcieli mnie pożenić z moim "wybrankiem", bo "trzeba najpierw mieć permesso, bo pani tu clandestina".
Potem biłam się o dowód osobisty, bo "trzeba mieć obywatelstwo, żeby dostać dowód".
Potem biłam się w ASL, "bo nie zapiszemy pani do lekarza, bo trzeba obywatelstwo".
Teraz czas "z lewego sierpowego" w ufficio d'impiego...
Co mnie tu jeszcze czeka? :))