Nic, dzwon dalej. Popros (stanowczo) aby kto tam Ci odpowiada wzial rejestr poczty wychodzacej - przesylek poleconych - i sprawdzil. Nie musi sie akurat tym zajmowac, aby sprawdzic (wystarczy wiedziec, gdzie rejestr lezy...).
Skutek lepszy, gdybys wyslala swoja prosbe pisemnie, faksem (ktory musieliby zarejestrowac...) a potem zadzwonila po odpowiedz. Jakos to dlugo sie ciagnie, ja tez pracowalam w konsulacie kilka lat, nie bylo problemow z podaniem numeru przesylki przez telefon, raz dwa i gotowe, w moment sie sprawdzalo stan przesylki (wesolo bylo, gdy przesylka figurowala na stronach poczty jako doreczona a de facto przybyla dopiero do urzedu pocztowego, z ktorego miano ja doreczyc... ale przynajmniej byl to ostatni etap!).