Pisałam już, że wstaję koło 6,35. A dzisiaj nie słyszałam budzika i wstałam o 7! A i tak wyszliśmy, jak zwykle z domu, koło 7,40 (podwożę dzieci do szkoły w dzielnicy i potem jadę na stację kolejki). Jazda do pracy zajmuje mi niecałą godzinę, z powrotem za to więcej (1h 10min.), bo tak jeździ tu komunikacja.
W pracy jestem zwykle koło 8,40. Mogłabym przychodzić wcześniej (godziny przychodzenia są elastyczne, od 7,45 do 9,15). Ale teraz rano jest zimno lub brzydka pogoda, zatem ja podwożę dzieci samochodem (mąż jedzie do pracy motorem), więc wcześniej nie mogę wyjść z domu, bo szkoła będzie zamknięta...