To nie jest do konca tak, jak Ci sie wydaje z tym odliczaniem wydatkow od czynszu.
Po pierwsze, list do wlasciciela mozesz napisac, do administratora rowniez (polecony) z prosba o przeprowadzenie dezynsekcji w budynku, ale poniewaz u Ciebie karaluchow jeszcze nie ma, to mozesz ewentualnie wyrazic niepokoj i prosic o dzialanie prewencyjne (w przypadku Twojego mieszkania).
Moim zdaniem ,najlepiej byloby gdyby takie pismo wystosowali wszyscy lokatorzy albo przynajmniej ci, u ktorych problem juz jest.
Po drugie, jesli nie masz tego wyraznie zaznaczone w umowie, ze jest inaczej, to oplaty za dezynsekcje sa na koszt najemcy. Czyli nie masz podstawy, zeby odliczac czy chociazby informowac wlasciciela o przyszlym odliczeniu sobie kosztow ewentulanej dezynsekcji.
http://www.giuffre.it/age_files/dir_tutti/archivio/palmieri_0305.html
Jesli przeprowadza sie interwencje w calym budynku, zarowno w pomieszczeniach wspolnych jak i w poszczegolnych mieszkaniach, kwota za interwencje jest dzielona na wszystkich najemcow. Dlatego chce Ci uswiadomic, ze najlepszym wyjsciem byloby gdybyscie wy, wszyscy lokatorzy, uzgodnili sposob dalszego, postepowania wspolnie, bo to moze spowodowac szybsze zainteresowanie wlasciciela problemem.
Tak na marginesie, mozecie poinformowac tych sasiadow, od ktorych problem wyszedl, ze bez wzgledu na to czy oni sie zgodza na dezynsekcje czy nie, wy bedziecie je przeprowadzac w calym budynku a oni beda ponosic czesc kosztow, wiec chyba bardziej im sie oplaca zaplacic raz, za rozwiazanie problemu, niz placic dla idei.
I jeszcze musisz pamietac, no powinna to wiedziec firma, ktora ewentualnie wynajmiecie, ale nadmienie, ze taka dezynsekcja zeby byla skuteczna, musi byc przeprowadzona przynajmniej dwa razy w odstepie okolo miesiaca - ma to zwiazek zdaje sie z cyklem rozrodczym prusakow i pojedyncza nie rozwiazalaby sprawy.