wyjechac czy nie wyjechac....????

Temat przeniesiony do archwium.
Jestem tu nowa-tzn. to moj pierwszy post. Zapewne nie ja pierwsza mam badz mialam ten problem tak wiec tych wszystkich znudzonych zapraszam do lektury innych postow. Moj delemat jest nastepujacy: mieszkam z dzieckiem i chlopakiem(Wloch-Puglia) w UK. Mam tu prace (calkiem niezla), dziecko chodzi do przedszkola a juz we wrzesniu zaczyna szkole, chlopak tez ma prace (na ktora ciagle nazeka) i generalnie zyc nie umierac. Ta ciemna strona calej historii jest to, ze nie mamy tu rodziny i przyjaciol. Moj synek teski za polsko-wloskimi dziadkami z ktorymi uwielbia spedzac czas. Nasze dni wygladaja tak samo. Nie widujemy sie bo kiedy ja pracuje - on zajmuje sie dzieckiem a kiedy ja wracam z pracy on do pracy wychodzi.Mimo, ze mam ta calkiem niezla (jak pisalam wczesniej) prace to wiem, ze glowa muru nie przebije i prezesem nie zostane.Tak wiec moja kariera jest nieco limitowana. Pojawil sie pomysl wyjazdu do Wloch na poludnie w celu otwarcia wlasnego czegos i zycia w "szczesciu i radosci." Co idzie z tym: sprzedaz mieszkania, samochodow, rezygnacja z pracy. Jesli chodzi o mnie to nie znam jezyka - no ale zawsze moge sie nauczyc. Boje sie, ze po 2 miesiacach podkule ogon i uciekne do Polski do mamy. Boje sie zostawic to co juz osiagnelam. Zamknac rozdzial i hura bura na plaze. Gdyby to chodzilo tylko o mnie to ok. ale nie chcialabym narobic balaganu w glowie i w zyciu mojemu dziecku. Jesli wyjechalabym a po roku zdecydowalabym sie wrocic to maly mial by rok w plecy w szkole (w Uk zaczyna sie szkole wczesniej niz we Wloszech). Byl ktos kiedys w podobnej sytuacji?
hmm ja bym odradzala, Puglia jest piekna, ale ciezko z praca, no chyba ze wlasny interes otowrzycie to jakos moze to widze, zalezy jeszcze w jakim miescie...raczej jednak nie ryzykowalabym, we wlasny interes trzeba duzo zainwestowac, nie wiadomo kiedy sie zwroci itd..
zycie w szcesciu i raosci w Pugli???? MOj Boze...
Zostan tam gdzie jestes :) yhy :)
i niech maz przestanie narzekac,a skoncentruje sie na robieniu pieniedzy,bo cos mi sie wydaje,ze to taki typ co narzekal bedzie wszedzie, wszedzie mu bedzie dobrze gdzie go nie bedzie
Anuszkami,
jak wiesz nikt za Ciebie tej decyzji nie podejmie, ale to naturalne, ze pytasz o rade. Pamietaj, ze jesli zdecydujesz sie wyjechac do Wloch to bedziesz wszystko zaczynala od nowa: na poczatku nauka jezyka, a potem szukanie pracy i mozliwe, ze bedzie Ci ciezko cos znajdziesz. Jak popatrzysz to jest tu wiele postow od osob, ktore miesiacami (i to na polnocy Wloch, gdzie teoretycznie o prace latwiej) szukaja pracy. Bedziesz uzalezniona od swojego partnera calkowicie. Sama dobrze wiesz, ze za granica nie jest latwo: inna rzeczywistosc, inna mentalnosc, trzeba sie w to wgryzc, a troche to trwa. A moze rzeczywiscie z podkulonym ogonem uciekniesz do domu?
Mysle, ze wiekszosc osob bedzie doradzac Ci, abys zostala w UK. Czy twoj facet ma rzeczywiscie powody, zeby narzekac na swoja prace?? Niech sie cieszy, ze ja ma. Wielu poludniowcow migruje po Wloszzech i Europie w poszukiwaniu choc chwilowego zajecia.
osobiscie, zostan tam gdzie jestes, bo bedziesz zalowac....
Wlosi wydaja sie byc otwarci, zyczliwi, ale to jest tylko bardzo powierzchownie, mentalnosc maja bardzo limitowana, nie mowiac o poludniu to juz calkiem
Puglia jest piekna ale tylko na wakacje, jedz tam jak najczesciej ale tylko po to zeby nabrac energi....
heheeh..no tak maz narzeka bo kolesie wdzien w Pugli siedza przy kawie w ogrodkach barowych a wieczorami przy winie i pizzy..z przeroznymi kolezankami..zaraz maz bedzie chcial cie 'zgubic'..bys siedziala przy dziecku i tesciowej..i pod pretekstem wyjscia w poszukiwaniu pracy ..bedzie wracal pozno..luzik..to normalne u poludniowcow z poludnia..wiadomo w Pugli cieplej niz w deszczowej Angli.Wiesz kiedys jak ludzie decydowali sie na emigracje to byli twardsi niz dzis..wyjezdzali nie ogladali sie na obijajcychc sie kolegow w kraju..zyli i ciezko pracowalii ciulali grosz do grosza../ty i maz niewatpliwie jestescie emigrantami/...dopiero wnukowie tych pierwszych emigrantow zostawali malymi kapitalistami,dopiero im zylo sie lzej..Pracuj w UK i odkladaj kase na szkole syna,by skonczyl naprawde dobra szkole,przeciez twoj syn to szczescie twoich oczu!...gdzies tu na forum jest moj wpisa ze w najblizszych latach za prace w Angli bedzie dostawalo 75% wiecej niz we Wloszech..wiec zrelaksuj sie ,mysl pozytywnie, docen, ze masz to o czym wielu marzy ..acha jeszcze twoj italiano powinien' uhonorowac cie' jako' porzadna kobiete'..ozenic sie z Toba/drzewiej mawialo sie: zrobic z kobiety z dzieckiem porzadna kobiete"..on bedzie glowa rodziny a ty szyja..i glowa bedzie patrzec tam gdzie obroci sie szyja!:D
http://www.hotmoney.pl/artykul/niebawem-place-pojda-ostro-w-dol-13352 Za oszczędne
gospodarowanie wzięli się już m.in. Włosi, Hiszpanie oraz Portugalczycy..a dlatego ze sa nastepni w kolejce po Grecji do krachu w nastepujacej kolejnosci 1 Portugalia 2 Hiszapnia i 3 Wlochy..zacznij sama sledzicsytuacje ekonomiczna poludniowej Europy w sieci Italydream te 1000 eu to jest srednia krajowa od 13 lat,zadne 'wielkie haloale wPugli mozna z a to zyc,zawsze ta sama niezmienna kwota 1 tys eu..w Grecji to chociaz minimum socjalne maja 840 eu!..lapiesz?.W Itali nie ma minimum socjalnego..a ty chcesz dolaczyc do 'pokolenia 1000 eu'.Wlosi teraz juz maja uzasadniony pretekst nie podwyzszania pensji http://www.wloski.ang.pl/zmiana_poziomu_zycia_po_przeprowadzce_38595.html
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia