Szukam pracy jako opiekunka do starszej osoby

Temat przeniesiony do archwium.
Szukam pracy jako opiekunka,znam jezyk komunikatywnie. Mam 40 lat,moge wyjechac od zaraz-najlepiej polnocne Wlochy.moje [gg] .
http://www.kijiji.it/annunci/altre-offerte-di-lavoro/verona-annunci-verona/badante-x-signora/11835443?utm_source=carjet
...korzystasz z google ????...
http://www.infojobs.it/bovolone/badante-convivente/of-ic37c7868ac4ecd8a75efd7a729d827?utm_source=careerjet&utm_medium=cpc&utm_campaign=careerjet
jest tego cala strona
http://www.careerjet.it/lavoro-badante/veneto-41182.html
http://www.n-jobs.it/lavoro-badante-collegno.html
edytowany przez emendamentos: 23 sty 2011
http://www.bachecalavoro.com/cerco_lavoro_italia/Badante/1.html
są tutaj świeże ogłoszenia , jeśli nie znasz włoskiego , skorzystaj z materiałów które umieściłem w grupie: solo italiano((link untili) oczywiście powinno być link utili )), niemniej jednak znajdziesz tam słowniki i translatory on-line , jeśli nie będziesz pewna znaczenia słówka (pisowni), sprawdź w słowniku włoskim , są linki...:)
http://www.cercooffertelavoro.it/cerco/BADANTE-24-ORE-SU-24.asp
http://www.cercooffertelavoro.it/cerco/BADANTE-24-ORE-SU-24.asp
http://www.cercooffertelavoro.it/cerco/BADANTE-24-ORE-SU-24.asp
dziekuje Ci bardzo , wlasnie sprawdzam ,jezyka troche znam ,bylam kilka razy na takiej robocie.
...:) 3 mam kciuki .... jak będę miał czas to będę Ci dorzucał to co znajdę w sieci...
Mysle ze najlepsza i przede wszystkim najpewniejsza robote bylaby jak by ktos znajomy zalatwil ale coz kontakty sie urwaly i nie ma za bardzo na kogo liczyc,trzeba szukac samemu. co prawda troche sie obawiam jechac tak w ciemno ,ale kto nie ryzykuje to nic nie ma.dzieki za wsparcie i pozdrawiam.
...ja sadze na odwrot , im wiecej posrednikow tym wiecej problemow(zawisci itd) ... dobrymi checiami jest pieklo wybrukowane ... duzo latwiej jest przetrzec swoj szlak , niz chodzic innych ...
edytowany przez emendamentos: 24 sty 2011
Teresa, ja szukałam dla koleżanki pracy prawie rok. I nic. Przyjechała mnie zastąpić w ub roku, była 3,5 miesiąca i nadal nic. Pojechała na 2 tyg do kraju i wróciła do Trento. W ciemno !! Pierwsze 3 dni spędziła w normalnym hotelu , zarejestrowała sie w biurze gdzie szuka się pracy a po 3 dniach dostała miejsce w schronisku (?) dla kobiet poszukujących pracę. Można tam przebywać maks 21 dni, płacisz z góry za cały pobyt po 0,50 euro i masz za to miejsce w pokoju i 3 posiłki. Cały czas oczywiście szukała pracy. W Trento była 17 stycznia po południu a od wczoraj już pracuje. Tak więc jak masz odwagę to według mnie jest to rozsądne wyjście z sytuacji gdy się musi wyjechać a nie ma się możliwości innego załatwiernia pracy.
Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi sie ze kobiety i ludzie sredniowyksztalceni maja latwiej...
Raz ze jakby wiecej mozliwosci (faceta za badante nikt nie wezmie... pomimo ze umie sprzatac, gotowac, ma wiecej sily;P), dwa ze jakos chetniej patrzy sie na kobiete, a skoro skonczyla tylko szkole srednia to nie bedzie wymagac niewiadomo czego. Z jednej strony dobrze, z drugiej strony nie podoba mi sie to.

Ja pewnie gdybym ukryl wyzsze (co planuje od paru tygodni zrobic), tez pewnie mogl bym sobie spokojnie pracowac jako perito/tecnico elettronico zgodnie z moim pierwszym dyplomem...

Czy jest w IT jakas ustawa ktora mowi o minimalnej wysokosci wynagrodzen w zaleznosci od wyksztalcenia? Bo jesli tak to moze to jest moim problemem. U nas wychodzi sie z zalozenia ze mam wyzsze, wykonuje prace na poziomie pierwszego dyplomu - wiec skoro stawki sa negocjowane indywidualnie nie ma sie co przejmowac ze ten ktos ma wyzsze? A jak jest tutaj? Czy pracodawca widzac moje wyzsze odrazu skresla mnie, wiedzac ze bedzie musial placic mi 10,20eu/h zamiast 6,25eu/h?? Stawki podane sa oczywiscie czysto hipotetyczne... ktos sie orientuje w temacie?
http://ec.europa.eu/social/main.jsp?catId=684&langId=pl
No tak, tylko to wykazuje roznice miedzy placami kobiety-mezczyzni. UE zreszta w Polsce prowadzi wiele projektow majacych na celu wyrownanie tej roznicy (bo czesto defakto jest ona niesprawiedliwa) i wynika tylko i wylacznie z patryjarchatu. A gdzie roznice pomiedzy srednim i wyzszym wyksztalceniem?
... na tym portalu powinny byc nowelizacje ...nestety nie mam za bardzo czasu zeby poszukac ....ale za pare dni ...jak nie znajdziesz to cos wkleje ....
sm0kusiu, mimo ze mam ciut więcej niż maturę to też jako badante dziś pracuję.Tak mi się poukładało w życiu że wolałam , a raczej musiałam być w domu z dziećmi. Potem zdrówko nie dopisywało więc dalej o pracy myśleć nie mogłam a gdy już zdrowie było w miarę ok, dzieci dorosłe to okazało się że nagle MUSZĘ PRACOWAĆ. I co? a no lipa...bo dyplom mój w moim zawodzie tyle wart co zeszłoroczny śnieg choć uczelnia wcale nie najgorsza i zawód wyuczony też.Ale wyuczony ponad 25 lat temu i moje umiejętności psu na budę są zdatne. Wierz mi że nie ja jedna po studiach wykonuję tę pracę a przyznawać się do ukończenia studiów przestałam gdy w ciągu pierwszych lat pracy pokazywano sobie mnie jak małpę w zoo.Podnosiłam prestiż rodzinie bo jako badante mieli osobę z dyplomem wyższej uczelni.
A innej pracy niż pracy badante wykonywać nie będę bo tylko ta praca gwarantuje mi odłożenie całej pensji bez wchodzenie w koszta wynajmu mieszkania i utrzymania. A za 2 lata gdy zrealizuję swoje założenia wracam do PL ........
Margo49: i to jest sensowne podejscie do zycia - bardzo zreszta podobne do zalozen mojej mamy ktora pracuje tutaj jako pielegniarka. Powiedzmy ze tez miala podobne perypetie, wlaczajac w to dzieci, zdrowie, i nieudany zwiazek, 25 lat pracy w polsce (Izba przyjec chirurgiczna i ER, nastepnie oddzialy internistyczne, zeby w koncu skonczyc na kardiologi). Tylko moja mama nie ma w planach wracac - a przynajmniej sie nie oszukuje w tej kwesti (moze dlatego ze ma stala prace na tempo indeterminato, a w odwodzie niejedna oferte alternatywna). Po prostu w Polsce nie ma do czego wracac. A ja kwitne tutaj teraz, zeby nie miec kiedys w przyszlosci niespodzianki - ze trzeba rzucic wszystko i jechac ratowac mame. Licze na to ze trafie tutaj na w miare swiatlych ludzi (a jest ciezko), ktorzy pozwola mi pracowac zgodnie z moim wyksztalceniem i zarabiac odpowiednio do niego, nie patrzac na moje przekonania, poglady religijne czy najwazniejsza w tym momencie narodowosc (bo to przeciez jawna dyskryminacja, na ktora sie jako "stranieri" godzimy). Co bedzie, czas pokaze. Narazie po 3 miesiacach szukania pracy jako inzynier w dosyc szybko rozwijajacej sie branzy energi odnawialnych mialem 8 rozmow kwalifikacyjnych, na kazdej dowiedzialem sie ze za slabo mowie po wlosku - i jak najbardziej sie z tym zgadzam, niestety tez nikt nie dal mi szansy na pokazanie co umiem, co potrafie i na czym sie znam, ze umiem sie szybko uczyc i moge wynagrodzic moj slaby wloski innymi zaletami i to bardzo. Zdaje sobie tez sprawe z tego ze raczej ciezko bedzie mi sie nauczyc nomenklatury w obcym jezyku, nie pracujac w tym srodowisku. I tak kolo sie zamyka. Nie chce odrazu stanowiska dyrektora, ale nie chce tez zamiatac ulic. Moze w dzisiejszych czasach to zbyt wysokie wymagania... trudno... nie zrezygnuje z nich. Narazie celem jest nauka jezyka, moze przy okazji znajdzie sie jakas praca.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie