jaszczurki

Temat przeniesiony do archwium.
Wiosna sie zbliza...ladnie,pieknie,cudownie slonce swieci na moim balkonie..no i zaczynaja grasowac jaszczurki,za ktorymi nie przepadam,bo sie ich brzydze i nie moge sie do nich przyzwyczaic,a one przeciwnie,przyzwyczaily sie do mnie i...nie uciekaja przede mna.Nie chce ich skrzywdzic,ale mam pytanie...jak sie je pozbyc z balkonu,jaki zapach je odstrasza lub co...moze macie jakies wlasne metody na odstraszenie ich??Pewnie powiecie..no ta to ma problemy??..samo zycie..
Ale dlaczego ich nie lubisz? Przeciez nie robia Ci nic zlego... Ja bym chetnie taka jaszczure wziela na raczki :) Moze dlatego, ze mam tez weze, tarantule i sie nie boje. Ale jaszczury... tutaj tez sie zaczely pojawiac, na chodnikach. Zauwazylam, ze one sie ogolnie nie boja, tylko uciekaja w ostatnim momencie, jak juz ktos jest bardzo blisko... u mnie na balkonie ich nie ma, bo mieszkam na 5 pietrze, ale hm... nie wiem, niech ktos inny Ci cos poradzi...
Ja je naprawde kocham,ale........z daleka.....mowie na nie"przyjaciolki",lecz nie jestem w stanie zaakceptowac ich" pokrycia",obrzydza mnie okropnie.Czy tylko mnie?????Do sasiadki(przesympatycznej dziewczyny,ktora uwielbia plazy,gady) na balkon nie ida i za to..... ma duzo mrowek...tak twierdzi.
jaszczurki sa pod ochrona..radze zaprzyjaznic sie z nimi..one poprostu wygrzewaj sie na sloncu...
..albo kupic kota i trzymac go na balkonie..to sobie pojda same..do sasiada co nie ma kota
:D
albo miec syna, zadna sie nie uchroni :) jak tylko widza (jaszczurki) te male raczki co chca je schwytac (zeby przebadac, napoic, nakarmic albo slowa mojego synka "facciamo bagnetto") wszystkie uciekaja i musimy czakac dlugo na nastepna co sie przyjdzie wygrzac na murku ;) Cecili ale tak bez zartow, nie lubia wody, jak podlewam te dwa krzaczki i widze jakas to pochlapie i uciekaja. Poza tym moj pies tez je odstrasza, szczeka tak zaciekle ze uciekaja. W kazdym badz razie w moim ogrodku zadna sie nie wygrzeje w spokoju :))
Dziewczyny jestescie super!...kot moglby byc,ale taki dla ktorego jaszczurka nie jest przysmakiem.....nav79,widzialam co robia male raczki z mala jaszczureczka(...i bylo mi zal jaszczureczki),psy to moja milosc,szczegolnie jamniczka moja ukochana,ktora zyla 18 lat(!) i dlatego narazie nie jestem gotowa miec innego nowego piesia....a wiec;pozostaje mi wychodzic ze szczotka na dlugim kiju na balkon(tak jak dotychczas...aby straszyc bidulki)no i zraszac obficie kwiaty...ale zapewniam,ze kwiaty mokre a "przyjaciolki"ani mysla zmieniac terytorium....Humor mi sie poprawil,dzieki za porady,w kazdej sprawie mozna na Was liczyc i to najwazniejsze!
Cecili mnie tez jest zal jaszczureczek (hihhih) :) No ale moj synek na szczescie zadnej do tej pory nie zlapal :) Jesli chodzi o psa to rozumiem. Moj to kundel wziety ze schronisca ale jako szczeniak. Teraz to jest bydle 30 kg i wysoki jakies 70 cm. A broni Malego jak jakis bodyguard. I mam nadzieje ze pozyje przynajmniej ze 20 lat. Ps Zycze ci zebys przelamala twoja zalobe i zaopiekowala sie innym piesiem, na pewno ci to wynagrodzi
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia