No to opowiem po kolei:
Nie wyglada mi to na chęć wyłudzenia odszkodowanie (ale specjalistą w tych sprawach nie jestem więc mogę się mylić) bo do tej pory w żadniej rozmowie nic na ten temat nie było mowy, ani żadnego nawiązania. Poza tym odniosłam wrażenie, że albańczyk gdyby się dało to by na piechote poszedł do Polski po ten samochód.
Dzisiaj z kolei mój mężczyzna całkiem przypadkowo w całkiem innej sprawie spotkał się ze znajomymi karabinierami (jeden to komendant) i nie omieszkał spytać o tą sytuację. W sumie to nic nowego nie powiedzieli, ale dzisiaj być może będą jeszcze u nas (w innej sprawie), i ma przyjechać też albańczyk. Zobaczymy więc co powiedzą o ile dojdzie do spotkania.
A denuncia przetłumaczona na polski była wysyłana do polskiej policji, która zatrzymała samochód, bo gdyby nie zalżalenie "nowego właściciela" to samochód byłby do odbioru (nie sptałam co prawda o to ale tak mi się wydaje).