pilne

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 31
poprzednia |
poszukuje pracy na terenie caserty ,badz okolic,za info wiarygodne zaplace..
przykro mi ale prace na terenie Caserty '' rozdziela" MAFIA i to ona decyduje kto bedzie w posiadaniu dobra zwanego praca..takie sa realia wloskie na Poludniu
Połowa młodych Włochów ocenia, że mafia jest silniejsza od państwa - wynika z sondażu przeprowadzonego przez ośrodek społeczny z Palermo. Jedna trzecia ankietowanych wyraziła opinię, że mafii nie można pokonać ..calosc tu http://www.rp.pl/artykul/9102,866642-Mlodzi-Wlosi--mafia-jest-silniejsza-od-panstwa.html
rzeczywiscie bedziesz musiala tam zaplacic mafi za prace..A co?..w Boloni juz nie szukasz? http://www.naszswiat.net/y-we-woszech/nasze-sprawy/4501-natura-i-sztuka-powstao-nowe-stowarzyszenie-polsko-woskie-w-bolonii.html na dole jest telefon do pani Stasi
dobry wieczór
od kilku wieczorow obesrwuje wpisy tutaj i troche boje sie napisac jaki mam problem, zebyscie mnie lobietki nie wysmialy na powitanie, ale raz kozie smierc :) poznalam milego mezczyzne, wlocha, odwiedzil mnie w polsce i zaproponowal zycie w regionie cosenza. mam 43 lata i nie czas na wyglupy w tym wieku. dlatego przed ostateczna decyzja, ktora predzej czy pozniej bede musiala podjac probuje jakos ustalic plan dzialania, albo zaniechac przedluzania znajomosci. nie znam jezyka wloskiego, znam bardzo dobrze jezyk rosyjski i niemiecki, angielski w stopniu srednio komunikatywnym. Nie chce pojechac do italii i zyc na koszt mezczyzny, chcialabym pracowac, obojetnie jakiego rodzaju mialaby to byc praca, wiadomo, ze nie jakas wyszukana, bo bez znajomosci jezyka to raczej niemozliwe, moich oszczednosci wystarczy mi na jakis czas - ale nie na cale zycie. Bardzo chcialabym mieszkac wlasnie na poludniu, bo jest tam pieknie i cieplo (bylam tam kilka razy na wakacjach), ale im wiecej czytam, tym bardziej sie boje. czytam mafia, bezrobocie, bieda i tragedia - czytajac to wszystko mozna by pomyslec, ze jest tam gorzej niz w polsce. w zasadzie rozum mowi kobieto uciekaj, ale boje sie, ze bede pozniej tego zalowala do konca zycia. szukalam polonii w tym regionie, jednak zadnego kontaktu w jezyku polskim nie znalazlam, nie znalazlam zadnej instytucji, ktora pomagalaby polakom w tym regionie w razie czego. mam wrazenie, ze wlosi "ti amo" mowia czesciej niz ja "dzien dobry" i boje sie, ze po przyjezdzie okaze sie, ze wielka milosc nie byla zadna miloscia tylko krotkotrwalym romansem i dlatego wolalabym pojechac, wynajac mieszkanie i znalezc prace, ale jak to zrobic na odleglosc, nie znajac dodatkowo jezyka. nie piszcie mi, ze jestem idiotka, bo jak tak patrze co chce zrobic, to sama sie dziwie, ale jednak pragne tego. jesli macie jakis dobry pomysl oprocz wysmiania mnie, to chetnie przeczytam :)
A byl juz seks? Bo nie wiem, jakie rady dawac...
Moze zamiast od razu przeprowadzac sie do niego odwiedzaj go co jakis czas a przy okazji ucz wloskiego. W Polsce mozesz zapisac sie na jakis kurs.
do "umbryjka": o tych odwiedzinach wlasnie mysle :) tylko, ze on nie przyjmuje do wiadomosci odwiedzin na okres tygodnia, odwiedziny, to dla niego 3 - 4 miesiace, i wyglada na to, ze bede czekala samotnie w domu, az wroci z pracy, nie bede miala znajomych, pracy, nikogo - to troche przerazajace :)
do "marshmallow" chcialas udzielac mi porad w tematyce seksualnosci wlochow, czy mojej ? :)
Coz, ja bym na twoim miejscu pogadala z facetem szczerze przedstawiajac te same obawy co przedstawilas Ty na forum: zie nie znam jezyka, ze nikogo nie znam i nie usmiecha mi sie siedziec cale dni w domu czekajac az on wroci, do tego obawy co do pracy. Jezeli facet inteligentny to pownien zrozumiec, jezeli nie to bym sie zastanowila czy chce byc z kims kto mysli tylko o swoich potrzebach. Nawiasem mowiac ja tez kiedy poznalam mojego teraz juz meza to prawie przez rok bylam z nim na odleglosc. Ja akuart znalam jezyk, ale musialam podopinac niektore sprawy, skonczyc uniwersytet, zastanowic sie co dalej tam we Wloszech moglabym robic. Moj to rozumial i w zaden sposob nie naciskal. Miedzyczasie odwiedzalimy sie (raz ja do niego, jechalam, raz on do mnie).
Cytat: sunnysmile436
tylko, ze on NIE PRZYJMUJE do wiadomosci...

Pytanie tylko jak to zinterpretowac...?

Cytat: sunnysmile436
chcialas udzielac mi porad w tematyce seksualnosci wlochow, czy mojej?

Chcialam wiedziec, jakiego typu rad mam udzielac...

Ale pomijajac to, sa takie chociazby dwa, trzy pytania, ktore pozwola odsiac glupcow, tylko, ze trzeba znac te jedyne, prawidlowe odpowiedzi na nie, a wtedy zapewni sie sobie cos naprawde dobrego i trwalego, oto one:

*na czym budujesz swoje zycie?
*do jakiej miary przykladasz swoje bycie uczciwym czlowiekiem?
*myslisz, ze istnieje prawda absolutna?

U mnie sie to sprawdza w 100 procentach, a dowodem na to jest fakt, ze jeszcze nigdy bez tego nie udalo mi sie stworzyc czegos naprawde pieknego... a jestem przekonana na milion procent, ze ide dobra droga.


tak, jest to dobry pomysl, ale potrzeba na niego cierpliwosci duzo :) on byl u mnie przez miesiac i musial jechac do pracy, ja nie pracuje i on uwaza, ze bez problemu moge przyleciec na dlugo, bo on by przylatywal co chwila gdyby mu praca na to pozwalala, w zasadzie ma racje, bo nic mnie tu w polsce nie trzyma, ale tez nic mnie do italii na razie nie goni strasznie, choc wolalabym okres zimowy spedzic na poludniu wloch :)
*na czym budujesz swoje zycie?
*do jakiej miary przykladasz swoje bycie uczciwym czlowiekiem?
*myslisz, ze istnieje prawda absolutna?

pytania ciekawe i pewnie odpowiedzi kazdego z czlonkow forum, bez wzgledu na miejsce zamieszkania (polska czy inny kraj) bylyby na pewno interesujace, ale odpowiedz na nie w zaden sposob nie pomaga rozwiac watpliwosci co do wyjazdu, ktory zaczyna mi sie jawic jak makabra, gdy czytam, ze prace otrzymuje sie na poludniu gdy mafia zezwoli, ze wlosi oszukuja polakow, ktorzy tam pracuja itd., czytajac posty tutaj na forum, stracilam pewnosc, ktora mialam jakis czas temu :)
Cytat: sunnysmile436
pytania ciekawe, ale odpowiedz na nie w zaden sposob nie pomaga rozwiac watpliwosci co do wyjazdu

wiec nic tu po mnie, bo u mnie chodzi o to, ze "ile kto ma cierpliwosci, tyle ma madrosci"

Cytat: sunnysmile436
on uwaza, ze bez problemu moge przyleciec na dlugo, bo on by przylatywal co chwila,gdyby mu praca na to pozwalala

jak jest seks lub dopoki mu sie nie znudzi, to tak bedzie mowil, ale to tylko hipoteza

Ogolnie to, tak jak napisala umbryjka, bo chyba nic innego nie pasuje do tej sytuacji.

Jeszcze bym sie przyczepila do tego: "bym sie zastanowila czy chce byc z kims kto mysli tylko o swoich potrzebach", ale juz mi sie nie chce.
...radzić nie będę, ale usiłuję sobie wyobrazić siebie w Twojej sytuacji...i wiesz? makabra!...co by mnie wtedy mogło przy życiu trzymać...ciekawa, satysfakcjonująca praca, albo dzieci... gdyby mi się tak ułożyło, ale czytam, że raczej niemożliwe...miłość?...jak długo trwa ta szalona, którą się żyje i która wypełnia wszystko?...klimat?...pewnie zatęskniłabym szybko za naszą zimą, naszym klimatem...
Oglądałam film "Dzień świstaka" - facet wpadł w pętę czasu i co dzień powtarzał mu się dzień poprzedni, co dzień to samo co wczoraj...koszmar!...budzę się rano - śniadanie - on idzie do pracy - ja robię obiad - on przychodzi, zjada, jest zmęczony --- robię kolację, on zjada...idziemy spać...na następny dzień to samo...i tak w kółko, w kółko, w kółko...jak długo bym to wytrzymała?...w obcym kraju, nie mając do kogo gęby otworzyć? a on nie wiadomo, czy chciałby ze mną gadać...koszmar!...może i pojechałabym, ale napewno nie spaliłabym mostów za sobą i zostawiłabym sobie 'kasę' na bilet powrotny...
...trudna decyzja i myślę, że nikt Ci nic mądrego nie poradzi... ale życzę szczęścia (bo napewno ci będzie potrzebne)
:)
nie cierpie zimy i nie tesknie za nia :) potrzebna jest rozwaga a tej mi rowniez czesto brakuje :) postanowilam byc rozwazniejsza i zapytac ludzi, ktorzy tam mieszkaja, juz tutaj w polsce zauwazylam troche roznic kulturowych i trafialy sie drobne niesnaski, na miejscu, czyli w italii moze sie okazac, ze tych roznic jest znacznie wiecej, jeszcze o niczym nie zdecydowalam, a to co tutaj czytalam na forach jest przerazajace, i zastanawiam sie, czy nie jest mocno przesadzone, czy ja nie chce widziec prawdy o italii, bardziej potrzebuje zeby mi ktos opowiedzial jak wyglada sytuacja kobiety w italii, nie chcialabym zostac w przyszlosci kobieta bluszczem, nie chcialabym przezyc nieprzyjemnego rozczarowania i dlatego pytam, bez wzgledu na decyzje, ktora podejme, warto wiedziec co nie przyjemnego moze mnie spotkac nie ze strony mezczyzny (polacy rowniez potrafia byc okropni) ale przez moje zle wyobrazenie o poludniowej italii, co innego wczasy a co innego zycie na poludniu wloch, niektorzy twierdza, ze do rzymu jest italia, pozniej to juz tylko afryka - a ja poprostu nie wiem :) i dlatego pytam tych, ktorzy tam mieszkaja, maja znajomych z poludnia takich realnych a nie stereotypy, ktore kraza o poludniowej italii :)
Wiesz jesli chodzi o samym mieszkancow Italii - Wlochow to kazdy jest inny i ciezko ogolnie stwierdzic, ze wszyscy sa bee albo wszycy sa cacy. Ja np. mieszkam we Wloszech prawie 10 lat i wiekszosc ludzi co poznalam okazali sie byc porzadnymi ludzmi. Rodzina meza przyjela mnie dobrze, am tez tutaj kolezanki - nie moge az tak bardzo narzekac. Gorzej od strony zawodowej bo we Wloszech teraz naprawde dzieje sie zle. Bezrobocie wsrod mlodych to prawie 36%. Ja mieszkam w srodkowych Wloszech, i ma tu nieco znajomych pochodzacych z poludniowej czesci, ktorzy uciekli z regionow takich jak Kampania, Kalabria, Sycylia w poszukiwaniu lepszych perpektyw. Gorzej lub lepiej jakos sobie radza.
Ludzic sie nie ma co: jesli nie znasz jezyka i nie masz wiekszego doswiadczenia zawodowego to o prace bedzie ci bardzo ciezko.
Natomiat jesli chodzi o znajomych w trakcie pobytu powoli mozesz zawrzec znajomosci.
:) mam doswiadczenie zawodowe :) z zawodu jestem projektantem mebli i wnetrz, pracowalam za granica i w polsce projektujac wnetrza wielu firmom, ale znalam jezyk, wyobrazam sobie natomiast, ze bez znajomosci jezyka, moge liczyc najwyzej na mycie garow w knajpie i godze sie z tym do czasu gdy nie naucze sie jezyka. wolalabym na poczatek miec tez jakichs znajomych polakow, bo trudno rozmawiac ze znajomymi wlochami jesli nie zna sie dobrze ich jezyka, nie wszyscy a w zasadzie rzadko ktory wloch rozmawia po niemiecku a angielski w wykonaniu wielu wlochow jest hmm trudny do zrozumienia - niczym moj wloski :) bardzo dziekuje wszystkim za opinie :) nie jestem nic madrzejsza, ale chyba sama tak sie zamotalam w tym wszystkim, ze sama nie wiem juz czego oczekuje :) w kazdym razie dziekuje :)
...dlatego życzę Ci szczęścia...i tak sobie myślę, że w każdym miejscu na ziemi, nawet w wielkim mieście, w wielkim tłumie, nawet we własnym domu, we własnej rodzinie człowiek może być przeraźliwie samotny...myślę, że żaden rycerz nawet na śnieżnobiałym białym koniu....a! co Ci tam będę pisać... Ty już postanowiłaś...powodzenia!
pozdrawiam
:)
Nie ma sprawy, mieszkam od dawna we Wloszech i moge a przynajmniej postarac sie by przyblizyc wiele aspektow zycia tutaj. Ja akuart jak tu przyjechalam to znalam juz jezyk ale i tak nie bylo latwo.
Moge tez pogadac na gg jak chcesz.
Mysle, ze po prostu trzeba Ci czasu i powinnas tez dluzej sie pospotykac sie tak od czau do czasu z "Twoim" Wlochem. Dajcie obie czasu by sie lepiej poznac i zobaczyc co dalej.
skype?
tak, napisze ci na priva nazwe
ok, dziekuje :)
Ja poznalam takiego jednego Sycylijczyka, ktory byl zmuszony do zmiany miejsca zamieszkania, gdyz...zadarl z mafia. A poszlo o to, ze pomogl usadzic mafioza- za wymuszanie haraczy, potem bylo spladrowanie jego domu i grozenie zamachami na zycie jego rodziny...

Ten koles oferowal mi swoja przyjazn, ktora do szczescia nie byla mi potrzebna, gdyz-mimo, ze uczynny byl czlowiek, dobry i hojny w stosunku do innych- to tak jak wiekszosc facetow, zyl w iluzjach, ze wyznawane przez niego wartosci sa jedynymi slusznymi i doglebnie prawdziwymi.
Poszlo tak naprawde o ...Jezusa.
Mial on, ten facet, syna bedacego w zwiazku z dziewczyne, ktora podobno bardzo kochal, planowali slub, ale jednoczesnie ja zdradzal. Dla tego ojca nie bylo to niestosowne, gdyz widocznie dziewczyna nie mogla posiadac wszystkich tych cech o ktorych marza mezczyzni....
Widzialam zaangazowanie i troske "przyszlego tescia", kiedy ta dziewczyna do niego dzwonila z jakims problemem czy zeby po prostu z nim pogadac- uwielbiala go- jednak przyklaskiwaniu takiemu zachowaniu syna nie moglam sie nadziwic.
Nie bylabym soba, gdybym nie zaczela tego tematu poruszac, zwlaszcza, ze irytowalo mnie to, ze on sie uwazal za wierzacego i twierdzil, ze stosuje w zyciu nauki Jezusa, dlatego "wszyscy mu ssa"... Prawie mu uwierzylam... sposob w jaki rozmawial z ludzmi byl ujmujacy, rady jakich udzielal byly czyms, czego sie sluchalo z przyjemnoscia, z czym mozna bylo polemizowac, rozwijac sie...no wlasnie.... tylko ta dziwnie pojmowana uczciwosc, to przemilczanie prawdy-najgorsze bylo to, ze w stosunku do najblizszych-to takie smieszne facecikowe dorabianie sobie teorii na usprawiedliwianie siebie.
Mowilam, ze jezeli przyznaje sie do Jezusa, to ma obowiazek zyc w prawdzie ZAWSZE i zeby sie nie zdziwil, jak pewnego dnia spotkam te dziewczyne i jej o wszystkim opowiem...
Stracil cierpliwosc i oswiadczyl, ze prosze bardzo, on mi nawet da do niej telefon, tylko, ze juz moge sobie zaczac wybierac sposob w jaki mam zakonczyc swoj zywot...
Po tych slowach zaczelam z placzem zbierac swoje rzeczy, a ten do mnie:
-Dlaczego placzesz, co takiego powiedzialem?
-Dlaczego placze? Nie sadzilam, ze moge takie slowa od ciebie uslyszec...
-Ale co ty sobie wyobrazasz, przyszlas do mnie, zeby siac niezgode, przyszlas na swiat, zeby rzucic ogien?
I wtedy sobie przypomnialam, ze w Biblii sa wlasnie takie slowa...
Mi chodzilo tylko o prawde.
-Tak, wlasnie po to przyszlam, wiesz, ze Jezus tez o sobie tak powiedzial?
-Tak? Wiec wypierdalaj ty i Jezus!!!...i mnie wyrzucil ze swojego domu
Pozniej chcial sie pogodzic, nawet przepraszal, ale powiedzialam, ze nie chce go juz widziec i moge chciec jego dobra tylko po chrzescijansku...

Mowi sie, ze na poludniu sa lepsi ludzi, bardziej zyczliwi, z "wiekszymi sercami", ale sama chyba od dwoch Sycylijczykow uslyszalam, ze na nich trzeba uwazac, bo maja w sobie duzo zlosliwosci.

Sannysmile436 prawda jest taka ze jak nie sprobujesz to sie nigdy nie dowiesz. Ja osobiscie nie moge ci nic powiedziec orealiach zycia na poludniu Wloch, bo najdalej w moich podrozach po tym pieknym kraju dotarlam do Umbrii.
Pewna jestem natomiast ze twoj zawod i znajomosc jezykow zwlasza rosyjskiego daloby ci wiele mozliwosci pracy w okolicach Mediolanu, tutaj jest jakby wloskie zaglebie meblowe. Z tego co wiem to duzo rosjan kupuje meble tutaj i jest zapotrzebowanie na ludzi ktorzy potrafia projektowac wnetrza i meble i do tego mowia w kilku jezykach- ciagle widze takie ogloszenia w gazetach. Ostatnio moj znajomy powidzial ze kompletuje ekipe do wyjazdu do ruskiego klijenta ktory zamowil meble do swoich 2 villi. Wloski nie jest trudny napewno sie szybko nauczysz, niestety sytuacja o ktorej mowie jest na polnocy.
ja mieszkam na poludniu wiec moge ci opisac, jak sie zyje: z parca jest marnie, ja nie mieszkam w calabrii, ale wiem, ze to jeden z biedniejszych regionow. Jesli juz pracujesz, czesto nie jestes odpowiednio wynagradzana, musisz przymykac oko na wiele niesprawiedliwosci, jesli nie w stosunku do ciebie, to do twoich kolegow, musisz siedziec cicho, zeby nie stracic tego, czego masz. Generalnie poludniowcy, to w 80 procentach ludzie zadufani w sobie, zyjacy w swiecie wlasnych wartosci, zamknieci na rozwoj kulturalny i duchowy, czasem tez i zawodowy. Jedynie 20 procent moich znajomych ì, to ludzie wyksztalceni, otwarci, tacy, z ktorymi milo sie spedza czas. Praca wcale nie zalezy od mafii, poprostu, jak wszdzie, trzeba miec uklady, jesli znasz kogos, kto jest "szanowany" i ma wielu znajomych, to praca sie znajdzie.
czyli calkiem podobnie jak w polsce :) bardzo wam dziekuje :)
Sunnysmile..ja bym sie czepila tylko jednego:""..faceta Z COSCENZY...."".ci z poludnia maja tak mentaanosc tak inna kulture od naszej ze wprost horror jak sa inni!!.. i bym ze strachu powiedziala NIE NIE NIE...z gory mysle i zakladam, ze bedziesz cierpiec z powodu mentalnosci" faceta z Coscenzy".On teraz jest 'w tancu godowym'..i prezentuje sie inaczej niz prezentuja sie zazwyczaj poludniowcy na codzien/Umbryjka ci napisze na priva swe spostrzenia..ale caly fiolet jest pelen uwag plusow i minusow/ o facetach /roznych forowiczek...Bez swoich przyjaciol bez swej rodziny wymiekniesz tam..Z centrum XXI Europy pojedziesz wprost na glebokie poludnie z mentalnoscia o 2 stulecia do tylu..tam nie jest Europa tam jest" Afryka"...chyba Karin Stanek spiewala piosekne :..za daleko mieszkasz mily za daleko"... To juz nie ma innych facetow?..z Lombardi ,Piemontu?..wszystko tylko nie w dol mapy od Rimini..tam jest "Afryka" Obnizysz swoj poziom tam..nie warto..szczegolnie tam jest gleboki kryzys ..i przyszlosc Itali rysuje sie podobnie jak Grecji czy Hiszpani..Mysl o Europie Centralnej..mysl o lepszej przyszlosci ..chocby finansowej...dla siebie..tu emertury i caly system jest tragiczny...Chyba cos mowi fakt ze zost spisu powszechnego wyniklo ze w ciagu ost.10 lat /slownie: dziesieciu lat!/urodzilo sie tylko 34 tys Wlochow..to cos mowi..tak ze i w przyszlosci tu nie bedzie nawet pracy dla badante....TU nie jest wesolo.i lekkie milosne zadurzenie nie powinno ci przeslaniac realiow tego kraju Nie mozesz dzialac na swa niekorzysc!..a on juz manipuluje toba..spotkajcie sie na terenie neutralnym na tydzien..nad morzem..no w San Benedetto..sa piekne plaze..bywam tam co roku i mysle o wyjezdzie tam na dluzej.Marsh adala ci intymne pytanie bo chciala ustalic poziom legame/wiezi/...Ja bym zapytala o jego wiek..to by m i wiecej powiedzialo...No i moglabys wiecej opisac o jego scehac..to ze manipuluje to juz ustalilysmy, takze to ze narzuca i dyktuje ci swoja wole..Postaw sie ..Ty DUMNA POLKA..badz twarda, ty decyduj ..w stosunku do wlochow trzeba uzywac duzo slow: Io voglio..ja chcę..ja chce to czy tam io voglio cosi..ja chce ttak i tak..naucz sie ...Owszem to mini manipulacja z twej strony:D..ale ci pomoze, nie ustepuj latwo, targuj sie ..ja chce ja chce , chce!..Te slowa ci pomoga..i obserwuj jego reakcje..No i jak go poznalas????przez siec?
SettediNove, jak zwykle masz rację
podaj argumenty ze mam racje ..bo inaczej uznam ze kadzisz..hehehehe
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 31
poprzednia |

« 

Życie, praca, nauka