Ślub we Włoszech - polska rodzina

Temat przeniesiony do archwium.
Witam wszystkich serdecznie :-)

Przeczytałam wszystkie stare wątki dotyczące ślubu we Włoszech, ale tam są głównie wyszczególnione wymogi administracyjne, a mi chodzi o coś zupełnie innego.

Chciałam zapytać te z was które brały ślub we Włoszech, o to, kto z waszej polskiej części rodziny na nim był.
Czy była tylko najbliższa rodzina, czy również ta dalsza?

Czy zaproszenia dostarczyliście osobiście czy też pocztą.

I właśnie - w sumie najważniejsze pytanie - jeśli chodzi o osoby z dalekiej rodziny ktore zawsze są na ślubach w waszej rodzinie, ale wiedziałyście że na ślub do Włoch i tak nie przyjadą to co robiłyście? I tak wysyłaliście zaproszenie tak pro-forma?
A może wysyłaliście tylko zawiadomienie o ślubie ale bez zaproszenia - jeśli tak to w jakiej formie?

Czekam z niecierpliwością na wasze wypowiedzi :-)
hej ja miałam na odwrót - bo ślub cywilny odbył się w Polsce, a kościelny planujemy we Włoszech. Oba śluby na tych samych zasadach - czyli na pewno zapraszamy i lokujemy tę najbliższą rodzinę (ok 6,10 osób). Do tego jeśli nie mamy cienia wątpliwości, że ktoś chętnie się przejedzie za granicę na ten ślub, a jest to osoba na tyle bliska którą po prostu chcemy zaprosić, to też :) Dla niezaproszonych gości przesyłamy le bomboniere i confetti :) również dla polskie rodziny można to zastosować i to będzie ta forma informacji o ważnym wydarzeniu, zamiast zaproszenia.

Oczywiście to się sprawdza w przypadku gdy nie marzyłaś całe życie o weselisku na 100 par itd...nam zależało na czymś kameralnym, ale sympatycznym i uroczystym za razem:)
Cytat: zielonapaprotka
Chciałam zapytać te z was które brały ślub we Włoszech, o to, kto z waszej polskiej części rodziny na nim był. Czy była tylko najbliższa rodzina, czy również ta dalsza?

Zaprosiliśmy jedynie najbliższą rodzinę, czyli rodziców i rodzeństwo, do tego 6 osób spoza rodziny (przyjaciele). Łącznie było 21 osób, licząc nas dwoje.:) Oczywiscie spowodowało to mnóstwo negatywnych komentarzy wśród dalszej rodziny po obu stronach, ale nie przejmowaliśmy się tym, bo chcieliśmy mieć mala ceremonie i spędzić dzień w towarzystwie osób naprawdę nam bliskich, a nie ciotek i wujków, których widujemy raz na ruski rok i z których większość nie interesuje się specjalnie naszym życiem. Niestety musieliśmy tez dokonać cięć wśród przyjaciół, bo wtedy z planowanej dwudziestki zrobiłaby się pięćdziesiątka, a ze podróż i pobyt polskich gości opłacaliśmy z własnej kieszeni, to było to po prostu niemożliwe do zrealizowania. Na szczęście przyjaciele wykazali się większym zrozumieniem niż krewni.;)

Cytat: zielonapaprotka
Czy zaproszenia dostarczyliście osobiście czy też pocztą.

W ogóle nie było zaproszeń.:) Datę ślubu poznaliśmy miesiąc przed ceremonia, wiec w ruch poszedł telefon i maile.

Cytat: zielonapaprotka
I właśnie - w sumie najważniejsze pytanie - jeśli chodzi o osoby z dalekiej rodziny ktore zawsze są na ślubach w waszej rodzinie, ale wiedziałyście że na ślub do Włoch i tak nie przyjadą to co robiłyście? I tak wysyłaliście zaproszenie tak pro-forma?
A może wysyłaliście tylko zawiadomienie o ślubie ale bez zaproszenia - jeśli tak to w jakiej formie?

W kwestii zawiadomień nie zrobiliśmy nic, co również wywołało poruszenie w szeregach polskiej rodziny i niektórzy udawali, ze o naszym ślubie nie wiedzieli, bo przecież nie dostali zawiadomienia. Pisemnego, bo ustne się przecież nie liczy.;) Cala rodzina i wszyscy przyjaciele otrzymali od nas confetti i jakoś wyrzuty sumienia nami nie targają.;)

Wyslalam zaproszenia do wszystkich z rodziny, ktorych uwazam za bliskich, czyli do moze dwudziestki osob w roznym wieku, chociaz nie spodziewalam sie, ze beda mogli byc na slubie. Z Polski zatem byli moi rodzice i brat oraz para przyjaciol. Dokonalismy ciec w liczbie miejscowych przyjaciol wloskich i polskich, czego potem zalowalam, bo niektore moje kolezanki nie idac na wesele przyszly na slub i zlozyly nam serdeczne zyczenia plus zrobilismy sobie zdjecie na schodach...
Nie pamietam w sumie ile osob bylo. Cos kolo 50 moze.
Na samym ślubie pojawili się prawie wszyscy moi koledzy z biura, wiec przed Terme di Caracalla było nas całkiem sporo. No i ryżem dostaliśmy od większej ilości osób, co przełożyło się na jego ilość.;)
Dzięki za wasze wypowiedzi.

Z tym confetti to fajny pomysł, też myślałam nad jakimiś drobnymi pamiątkami ślubu dla tych, których nie będzie na uroczystości. Niekonicznie confetti bo polska część rodziny nie zna tej tradycji.

Widzę, że u was wszystkich bardzo fajnie to wyszło, głównie dzięki temu że było dokładnie tak jak wy chcieliście.

U mnie to nie do końca mój wybór żeby ograniczyć się do najbliższej rodziny, po prostu wiem że inni nie dadzą rady przyjechać. Moje dalsze kuzynostwo to rewelacyjne osoby, mimo że widuję ich właśnie raz na parę lat (śluby, chrzciny, pogrzeby).

Martwię się też o dysproporcję, spodziewam się że ze strony mojego męża przybędą tłumy, ich rodzina jest bardzo liczna i bardzo zintegrowana.

Mam jeszcze pytanie dotyczące zwyczajów - czy to nakładanie gościom ryżu przez pannę młodą to ogólnowłoski zwyczaj czy typowo sycylijski?
Cytat: zielonapaprotka
Z tym confetti to fajny pomysł, też myślałam nad jakimiś drobnymi pamiątkami ślubu dla tych, których nie będzie na uroczystości. Niekonicznie confetti bo polska część rodziny nie zna tej tradycji.

W Polsce "migdały ślubne" staja się coraz popularniejsze, my w każdym razie postanowiliśmy rozdać confetti również polskiej rodzinie i przyjaciołom, bo to fajny akcent (bombonier nie mieliśmy, bo akurat ten zwyczaj nam się nie podoba - zaproszeni goście dostali od nas po butelce dobrego wina), taki sympatyczny.

Cytat: zielonapaprotka
Martwię się też o dysproporcję, spodziewam się że ze strony mojego męża przybędą tłumy, ich rodzina jest bardzo liczna i bardzo zintegrowana.

Tym martwił się mój mąż, bo moja najbliższa rodzina jest trzy razy większa od jego.;) Dlatego on zaprosił dwie pary przyjaciół, a ja tylko jedna, żeby było równiej i żeby uniknąć kompletnej dominacji imprezy przez polskich najeźdźców.:)

Cytat: zielonapaprotka
Mam jeszcze pytanie dotyczące zwyczajów - czy to nakładanie gościom ryżu przez pannę młodą to ogólnowłoski zwyczaj czy typowo sycylijski?

Nigdy o takim zwyczaju nie słyszałam, a byłam na wielu włoskich ślubach...
my daliśmy pudełeczka z migdałami i polskiej rodzinie, byli pozytywnie zaskoczeni i podbało im się to (wcześniej wytłumaczyłam o co chodzi :).... niestety dysproporcje zawsze będą i więcej gości będzie z kraju, w którym robisz ślub. Co nie oznacza, że będzie to jakaś gafa, albo ktoś będzie źle się bawił. W naszym małym 20-kilku osoboym gronie wszyscy bardzo fajnie się zintegrowali.

Ryż oczywiście znam, ale to też ze strony sycylijskiej, myślałam do tej pory że to zwyczaj ogólno-włoski, a nie tylko znany akurat na Sycylii :)
Wszystko o ślubach za granicą - formalności, zwyczaje, ceny - również o ślubach we Włoszech do przeczytania w naszym magazynie http://slubyzagranica.pl/! Zapraszamy! już 15 września nowy numer o ślubach w Wenecji!
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Szkoły językowe