infortunio sul lavoro

Temat przeniesiony do archwium.
witam wszystkich.mam takie pytanko.moja kolezanka miala wypadek w pracy,zostala przygnieciona wozkiem widlowym do stolu i ma zlamana kosc ogonowa z przemieszczeniem.przyjela to z zartem i na pogotowie pojechala dopiero po tygodniu bo z kazdym dniem czula sie coraz gorzej i miala wiecej bolu.od kolezanek wloszek z pracy zostala poinformowana (ona tez jest polka) ze nie moze powiedziec teraz prawdy na pogotowiu bo minal tydzien czasu od wypadku i powiedziala ze upadla w domu.kontynuowala nadal prace ale po 2 tygodniach od wypadku poszla na zwolnienie lekarskie a po 3 tygodniach pojechala znowu na pogotowie z ogromnymi bolami i powiedziala prawde ze stalo sie to w pracy i od 17 pazdziernika jest na infortunio.w pracy szef ja poinformowal ze nie nalezy jej sie bo minelo za duzo czasu.natomiast w patronato kazali jej nadal kontynuowac infortunio i ze oni maja dac odpowiedz czy zatwierdzili unofortunio czy nie.i przyszlo jej wstawic sie na kontrol do inail i mam takie pytanko.jak sie to odbywa przy ich lekarzu i jakie sa szanse ze jej uznaja to infortunio?chcialbym jej pomoc w jakis sposb i ja poinformowac jak ma sie zachowac itd .z gory dziekuje
kolezanka musi sie trzymac jednej wersji i nie krecic bo przedobrzy i jej slow nie uznaja za prawde.Zle zrobila zenie powiedzial od razu prawdy ize nie zglosila sie natychmiast na Pogotowie..a raczej bardzo zle ze jak upadla to nie lezala i ze to do niej nie wezwano pogotowia jak byla wpozycji lezacej na ziemi...Na drugi raz gdziekolwiek sie poslizgniecie ..czy na mokrej podlodze wsklepie czy pracy to lezec i wyc z bolu..a "pieniadze przyjda",,bo tak jest w It.Odpowiedz na twe pytanie jest taka :kolezanka ma obecnie 50 proc szansy ze jej uznaja infortunio..to musi miec swiadkow..i ma 50 proc szansy ze Wlosi wyszperaja jakies przepisy i jej niescislosci w zeznaniach na temat daty wypadku i odrzuca...Klamac to trzeba zawsze inteligentnie cara mia. Infortunio moga uznac z jej winy...zpowodu braku uwagi..c<y miejsca gdzie przebywal amoze nie powinna tam byc...No roznie to bywa ,wyjasnien Wlosi moga znalezc mnostwo.Zlamanie z przemiesczeniem to jednak powazna rzecz..ale doswiadczony lekarz zorientuje sie na kliszy RTG czy wypadek byl tego dnia czy wczesniej..bo zlamanie moglo sie juz zalewac/zrastac..wszystko wrekach lekarzy..Dodam tez by koleznaka uporczywie sie uzalala na bol..na wielki bol...i niech pokazuje ze nie moze sie ruszac...i niech sie nie rusza poza dom...w czasie tej kuracji...W It sa specjalni tajniacy ktorzy obserwuja czy ktos nie che wyludzic odszkodowania..obserwuja ludzi jak wychodza z domu i jak sie poruszaja..czy z trudem czy ida rzeskim krokiem

http://it.wikipedia.org/wiki/Infortunio_sul_lavoro

http://www.dirittierisposte.it/Schede/Lavoro-e-pensione/Malattia-e-sicurezza-sul-lavoro/infortunio_sul_lavoro_id1110153_art.aspx
wiesz ze swiadkami to moze miec problem bo wszystkie wloszki umyly rece,jedynie 2 inne polki podaly pomocna reke ze moga zeznawac na jej korzysc.no coz tak bywa wlosi duzo gadaja a malo robia jesli jest cos potrzebne a coeaz bardziej da sie odczuc rasism i nie ukrywajmy sie z tym bo jesli by to sie stalo wloszece to by byl inny temat a w pracy bylo obecne kilkanascie kobiet i tylko a moze raptem 2 sie zgodzily.assurdo.miejmy nadzieje ze jej zatwierdza infortunio bo zasluzyla na to
wszystko zalezy teraz od INAIL ..i od tego czy pracodawca..ma duzo wypadkow przy pracy..czy tez odwrotnie... duzo bedzie zalezalo od "opisu sytuacji" przez pracodawce,przez szefa twej znajomej ,Carla....
To sa Wlochy, cazzo!
Vademecum in caso di infortunio sul lavoro

http://www.liguria.cgil.it/index.php?option=com_content&view=article&id=1238&itemid=13&show_article=true&Itemid=13

Jak wy stoicie z czytaniem wjezyku wloskim,babeczki?

Pomyslam, ze nasza Deelayah moglaby takowy dzial zalozyc wjezyku polskim odnosnie pierwszych krokow w przypadku niesczesliwego wypadku w pracy co robic i jak szybko to robic! :D
dzieki settedinove.wszystko okaze sie w srode a bol ma i to duzy ,nawet z chodzeniem ma problemy.w patronato powiedzieli ze duzy plus ze jej wyslali z inail na komisje i miejmy nadzieje ze dobrze sie zakonczy.dam znac co i jak.masz racje wlosi to cazzo.milej niedzieli
ej..ja to slowka caxxo..uzylam jako ekspresji jezykowej..tu..do podkreslenia ze Italia to italia rzadzi sie swymi prawami..innymi niz nasze :D
Znajoma sie nacierpi okrutnie..sama mialam 2 x w zyciu stluczona kosc ogonowa..na lodowisku trenowalam jazde szybka na lodzie...wiec wiem co to za okrutny bol..sa i pozniejsze konsekwencje

Uraz zlamania kosci ogonowej jest bardzo bolesny, często powodując nawet omdlenie. Najgorzej jest gdy cienka nitka rdzenia zostanie przyszczypnięta na połączeniu kostek . Powoduje to późniejsze zaburzenia rozwoju kręgosłupa, w tym duże skoliozy /skrzywienia boczne kręgosłupa/ nierówności: miednicy, nóg i inne uboczne skutki nazywane przez lekarzy skoliozy - idiopatyczne, o nieznanym pochodzeniu.
http://members.chello.pl/prug/www1/pages/kosc_ogonowa.htm
witam settedinove,a wiec kontynuuje problem mojej kolezanki.byla dzisiaj w inail na komisji i poszlo jej bez problemu,przedluzyli jej do 27 listopada widzac jakie ma zlamnie i nie robili jej nawet problemu ze tak sie stalo ze pierw to ukryla.tlumaczyla sie tym ze jest obcokrajowcem i nie wiedziala przepisow jakie sa i ze posluchala kolezanek ktore jej zle radzily i kazakly ukryc fakt ze tamta druga nie miala uprawnien do wozka widlowego.ale teraz jej inny problem bo pracodawca nie wyslal do inail denuncio di infortunio i jesli tego nie zrobi inail nie otworzy infortunio i wszystko jej przepadnie.pracodawca sie wytlumaczyl jej tym ze boi sie verbale i ze musi sie doradzic doradcy a ten kazal zebrac od mojej koleznki wszystka dokumentacje dotyczaca tego wypadku i wysla emaila do inail jak maja sie odniesc do tego wszystkiego zeby nie miec problemow.ale ze ja nie jestem glupia wiec zabralam moja kolezanke do mojego patronato i tam mi powiedzieli ze pracodawca musi i ze to jego obowiazek wysalc do inail denuncio di infortunio bo jesli nie to moze kmiec wieksze problemy i ze bedzie mial wysylane wezwania.miejmy nadzieje ze wszystko sie zakonczy dobrze.jak narazie kolezanka ponosi same koszta bo wszystko opalac se swoich bo jesli nie jest otwarte infortunio to nie moze dostac ticet esenzioni.szkoda mi jej bo sie meczy w bolach i jutro ma przeswietlenie i wizyte u ortopedy,pozdrawiam
witam settedinove.kontynuuje problem mojej kolezanki co do infortunio.a wiec dzisiaj miala nastepna komiscje i otworzyli praktyke infortunio sul lavoro czyli wszystko poszlo ok.dali jej nawet esenzione ticet.no coz obowiazkiem pracodawcy bylo wyslac dokumenty,owszem trwalo to troche a kolezanka byla szczera dzisiaj i opowiedziala cala sytuacje jak sie to stalo i ze zle zostala poinformowana przez innych kolegow z pracy.teraz tylko ja czeka dlugie leczenie a nawet zabieg operacyjny bo zlamanie sie pogarsza.z gory dziekuje za wszystko.
xD
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka