mam 4 letnia coreczke z Wlochem. Na poczatku sielanka,potem przemoc.Po ciezkim pobiciu przez niego i szpitalu,zabrano mnie do strzezonego osrodka (comunita protetta).Kilka dni temu,po ponad 2 latach upadlo ojcostwo i mam bilet do kraju. Niestety easyjetem nie moge wziac swojej ukochanej kotki.Szukam kogos, kto moglby sie nia na razie zaopiekowac w Turynie,zanim znajde sposob jak ja przetransportowac do Polski, do Szczecina. Dziecko nie ma ojca,ale nie chcialabym jej pozbawiac naszej kotki.