związki na odleglosc- polsko wloskie

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 60
| następna
giulia23-mloda jestes i glupia-az przykro czytac
dziekuje kasiu:)
Ja tam sie nie przejmuje takim glupim gadaniem osób co to wzsystkie rozumy pojadly, wszedzie byly, wszystko widzialy, i chca innych pouczac. Kazdy ma swój rozum i wie co dla niego najlepsze.
Zycze Ci Paulino zebys ty tez sie na tym swoim Polaku nie zawiodla, bo na nikogo nie ma gwarancji. To że jest Polakiem o niczym niestety nie świadczy.
dlaczego jestem niby glupia, Dori33?, dlatego ze denerwuja mnie teksty jakiejs dziewczyny co to zielonego pojecia nie ma i pisze jakies glupoty o kazdym jednym Wlochu, przepraszam bardzo, ale nie zgadzam sie z paulina bo obraza wielu ludzi. Ja nie jestem zadna kochanka, nie dostaje wielkich prezentów i nikt mnie nie utrzymuje.
Paulina zastanów sie co ty mówisz dziewczyno, bo chyba coś z toba nie tak, albo sama bys miala ochote na te euro, ale niestety....hihi bez obrazy również

Cucciola i Kasia popieram w 100%
Ilu jest ludzi na świecie tyle jest histori pięknych, tragicznych tyle jest doświadczeń, wiele charakterów i każdy odczuwa to samo zdażenie na wiele różnych sposobów.Gdyby wszyscy byli tacy sami i każdy rozumiałby tę samą rzecz jednakowo świat byłby nudny.....A wy się kłócicie o coś co nigdy się nie zmieni o różnorodność nas ludzi i naszego poglądu na wiele spraw w tym damsko męskich.....więc trochę wyrozumiałości dla innych a na pewno nie nabawicie się wrzodów na żołądku;):):):) pozdrowienia i życzę wszystkim miłego dnia i siły na codzienne zmagania się z życiem a przecież to my tworzymy swoją własną historie i jesteśmy kowalami własnego losu ciaoooooo !!!
Nigdy jeszcze sie nie wypowiadalam na takie tematy ale dzis sporobuje... Otoz ja od paru miesiecy jestem zona Wlocha. Poznalismy sie kiedy studiowalam w Perugii w ramach sokratesa. bylam wtedy na czwartym roku, przezylismy wspolnie rok akademicki po czym ja wrocilam do Polski na ostatni rok by skonczyc studia. Nie bylo latwo roztawac sie po 10 miesiacach spedzanych przez prawie caly czas razem. Przebywajac na odleglosc dzwonilismy do siebie, pisalismy sms, maile, po okresie swiatecznym przez dwa miesiace goscilam u niego, on rowniez przyjechal na krotko do Polski.
Czas rozlaki nie byl wcale latwy. Bedac z nim poznalam go jako dobrego chlopaka, troszczacego sie o mnie, bedac daleko od siebie trzeba bylo zaufac. ja jemu a on mnie. watpliwosci czasem nachodzily, zdarzalo sie ze to wszystko wydawalo mi sie nierealne, caly moj pobyt w perugii, zwiazk z nim i wogole. Ale nikt nie powiedzial ze bedzie latwo. Lekarstwem dla mnie byla nauka, wyjscia ze znajomymi, czasem zwierzenia sie bliskim kolezankom. w jakis sposob pomagalo i dzieki tym bliskim osobom uzbrajalam sie w wiare ze wszystko bedzie dobrze.
tuz przed samym wyjazdem ukochany zaczal chodzic po kwesturach i dowiadywac sie jak najszybciej zalegalizowac moj pobyt, co do tego potrzebne itd.. Rozmawiajac przez telefon nie karmil mnie nigdy opowiesciami w stylu o jakas ty piekna, bogini etc.. w sposob konkretny opisywal co zrobimy jak przyjade do Wloch, gdzie bedzie sie trzeba udac, co ewentualnie powinnam wziasc jeszcze z Polski. Zdarzalo mi sie czasem poplakac z glupim pytaniem: kochania a powiedz mi cos ladnego, zawsze odpowiadal ze teraz trzeba skupic sie na konkretach bo na piekne slowa jeszcze przyjdzie czas.
Od paru miesiecy jestesmy juz malzenstwem. Dalej latwo nie jest bo ja po przyjezdzie musialam zalegalizowac dyplom ( kupa kasy i biegania po ministerstwach), teraz jeszcze kontynuuje nauke, powoli zaczynam sie rozgladac za praca. Nie jest to prosta sprawa, ale ja sobie zdaje z tego sprawe. Swiat moj tutaj buduje powoli i powoli wrastam we wloska rzeczywistosc.
Uwazam ze niesprawiedliwe jest okreslenie ze jesli Polka wychodzi za Wlocha (czy innego obcokrajowca) to dla kasy. Po pierwsze jestesmy juz w Unii wiec i bez meza mozna bez pèrzeszkod przebywac w innym kraju UE. Po drugie kazdy wybor dziewczyny jest wyborem osobistym i to ona sama wie najlepiej dlaczego tak zrobila. nikt nie ma prawa myslec za nia i z gory wydawac sady. Trzecia sprawa jest ze od dluzszego czasu zagladam to forum i z przyjemnoscia czytam o o sobach ktore osiagnely tu cos we Wloszech, nie mowie o wielkiej karierze ale fakt ze pracuja, studiuja, zajmuja sie czyms. Swiadczy to tylko ze nie nasze dziewczyny nie ida na latwizne, glupie obietnice ale same daza do czegos. Tylko pogratulowac takiej postawy.
Kazdy czlowiek jest inny. wiadomo mozna miec rozne opinie co do zwiazkow polsko-zagranicznych, zgadzac sie z nimi lub nie ale nie mozna z gory osadzac ze Wloch to zly a Polka naiwna. To przede wszystkim zwiazek dwoja osob. w kazdym spoleczenstwie sa osoby z wartosciami i te ktore sa ich pozbawione. rowniez wiele zwiazkow w polsce sie rozpada a nie oznacza to przeciez ze mamy trzymac sie z dala od polakow.
przepraszam jak sie rozpisalam za duzo
pozdrawiam
aga
Weszlam tu przypadkowo i podziele sie kilkoma zdaniami z wami.jestem w italii od 15 lat przyjechalam tu z moim mezem nasz pierwszy dom to byl namiot pod ktorym mieszkalismy 3 miesiace potem powolutku dorobilismy sie wlasnego mieszkanka.Obecnie pracuje w fabryce gdzie praca jest ciezka bo to jest fabryka drewna ktorej kierownikiem jest Polak,zanim dostalam te prace tulalam sie po roznych domach sprzatajac lub pilnujac starzych osob i nie bardzo to mile wspominam.trafilam do jednej rodziny gdzie mialam pilnowac 2 starcow i na to wyszlo , ze oni mnie pilnowali.jadlam po kryjomu nie moglam sie kapac wyrywali mi wszystko z rok co bylo ich własnoscia, az pewnego razu doszlo do tego ze byly swieta Bozego Narodzenia i wyszlam wieczorem na chwilke w dresach i polarze zadzwonic do budki do meza i kiedy wrocilam juz nie mialam do czego wracac bo zamknieto mi drzwi.nawet sasiedzi nie chcieli sie wtracac i cala noc spalam na schodach, by nie zmarznac co jakis czas wstawalam i chodzilam .nastepnego dnia mi otworzyli i wpuscili do domu i wiecie jaki byl wynik koncowy dziadek mnie uderzyl pogrzebaczem od kominka w reke i mi ja zlamal wtedy wyladowalam w szpitalu, maz mnie z tamtad zabral nie pozwolil tam pracowac.takie własnie byly moje poczatki w italii.Nie wierze od tej pory włochom zadnemu!potrafia wszystko nawet ten nie pozorny to jest ich kultura, oni poprostu tacy sa.Jeden dziadek jak pilnowalam kazal ze soba spac w lózku!jak nie on probowal sie dobierac to jego syn!nie wiem co oni sobie onas mysla , ze jestesmy biednymi owieczkami ktore nie maja gdzie sie podziac i nie mamy wyjscia wiec musimy.
Nie wiem jak wy oceniacie Pauline ale w jakims sensie ma racje, napisala mniej wiecej jak moze byc a czesto tak bywa, ale nie musi .Niestety tak samo oceniam ten kraj i ludzi.dziewczyny nie dajcie sie omotac tym mezczyzna myslcie z glowa mile słowka to nie wszystko w zyciu liczy sie czyn.nie warto zostawiac rodziny , meza dla włocha jezeli ma tez rodzinel ub ktory tylko potrafi mowic komplementy.
Mam nie jedna przyjaciolke z pracy ktora maz zdradza, i nie widze zadnego szczescia w ich oczach tylko smutek i rozzalenie bo on ma kochanke nie wloszke tylko ukrainke , ruska albo polke i to je własnie boli.Nikt nie zmieni mojego pogladu na to wszystko co dzieje się w tym kraju ja zyje tylko dla mojej rodziny, nie zwracam już uwagi na ich dziwactwa które wyprawiaja w tym kraju bo człowiek by oszalal.
Dodam jeszcze na koniec , ze jestem w italli ze wzgledu na moje dzieci bo tu sie urodzily i chodza do szkoly.Ucze moje dzieci naszej polskiej kultury jezdzimy na wakacje do Polski zachowujemy sie jak polska rodzina ,nigdy nie pozwole by moje dzieci zapomnialy o swojej narodowosci.

ps.ciucila jestes mloda osobka ,w italii jest malo osob ktore moga ci pomoc wiec licz tylko na siebie, poniewaz wycieczki a mieszkanie w italli jest duza roznica , ktora w przyszlosci poznasz .Zycze ci powodzenia


Pozdrawiam Eliza
Odwiedzam to forum juz od paru miesiecy, zdarzylo mi sie przeczytac wiele postow i poznac wiele historii. I nasuwa mi sie tylko jedem wniosek: to, co przytrafia sie jednemu, niekoniecznie musi przedarzyc sie drugiemu. Kochani, chocby nie wiem jak tragiczne byly Wasze przezycie we Wloszech, nie dolujcie osob, ktore wierza w szczesliwa przyszlosc w tym kraju (z lub bez partnera Wlocha). Nie piszcie, ze wszyscy sa tacy sami, ze jeszcze same zobacza, ze zycie da im w tylek, ze Wlosi "po prostu tacy sa". Krzywdzicie tym tych Wlochow, ktorzy nie sa opisywanymi przez Was potworami i budzicie watpliwosci w osobach, ktore byc moze trafily bardzo dobrze. Rozumiem, ze Wy juz nie ufacie i nie wierzycie Wlochom, ale pozwolcie innym przezyc swoje, zobaczyc, nie odbierajcie im optymizmu i wiary w fajne zycie. Przykro mi, ze Paulina czy Eliza tak wiele przeszly (zwlaszcza Eliza), ale to nie jest regula, a poza tym te rzeczy moga przytrafic sie w kazdym innym kraju, nie tylko w Italii. Oczywiscie, ze istnieja osoby, ktore traktuja "tych ze Wschodu" jak ludzi drugiej kategorii, ale to nie znaczy, ze wszyscy tacy sa! Problem generalizowania byl na tym forum poruszany nie raz...
Wlochy to takie same miejsce na Ziemi jak kazde inne, nie demonizujmy ich.

Pozdrawiam,
Dee
Bravo Dee, nic dodac nic ująć.
Dodam jednak od siebie,że generalizować jest najlatwiej i najwygodniej.
Każdy ma swoją historię życiową, i a diabel (Wlosi;]) nie zawsze musi byc taki straszny jak go malują. Ja wiem, że niektórzy dostali po tylku i próbują ostrzec, bądź uchronić przed podobnym losem innych, ale na milość Boską dajcie innym przeżyć to życie jak chcą.
Wspólczuje zwlaszcza Tobie Eliza, naprawde musialaś okropnie trafić, ale nie wszyscy są tacy, uwierz mi że są i ci kochani Wlosi. Ja mialam wieksze szczescie i poznalam wielu wspanialych Wlochów, osób bardzo mi życzliwych. Eliza dziekuje za troske, ale ja na żadnych wycieczkach nie bywalam, nie wiem co masz na mysli;) I jak na razie to ja sama nie wiem gdzie będe miszkać, dlaczego wszyscy chcą mnie do Italli wyslać. Ja chce mieć moją kochaną osobę kolo siebie i nie ważne gdzie bede mieszkać, choć musze powiedziec że Italia mnie bardzo zauroczyla.

Może rzeczywiście jestem mloda wedlug metryki, ale co przeszlam w życiu to przeszlam, i nie jeden by sie zdziwil gdyby na mnie spojrzal , że jakie ta dziewczyna ma doswiadczenia za soba. Ja swój pogląd na życie sobie wyrobilam, i mimo wszystko chce go chlonąć calymi garściami. Co nas nie zabije to wzmocni. Najważniejsze to byc otwartym i nie mieć klapek na oczach. Może jestem niepoprawną optymistką , ale mimo wszystko zawsze zostawiam sobie tę odrobinę trzeźwego spojrzenia na życie.
Ale jak już wczesniej wspominalam " życie jest krótkie, kto nie ryzykuje ten nie wygrywa"
Pozdrawiam
cucci-wyjelas mi to z ust: kto nie ryzykuje-nie jedzie. A o tym,ze dziadkowie maja dlugie rece to wiedza wszystkie pracujace tu Polki. Ja tez przez pierwszy rok pobytu tutaj bylam podrywana gdzie badz i mialam pewien dystans do nich.
Nie zamierzalam nawet wiazac sie z Wlochem az tu prosze-taka niespodzianka. Gdy pojechalam z moim owczesnym narzeczonym (dzis mezem) do rodzicow to moj ojciec stwierdzil: "zupelnie jak nie Wloch"..... bo wlasnie takie mamy mniemanie ale bierze sie ono takze z naszego doswiadczenia. I facetow pokroju mojego meza spotkalam jeszcze wielu. Dziwne z kolei ,ze w POlsce jakos ni emoglam spotkac mezczyzny godnego zaufania.....widac nie pisane mi bylo.......

pozdrawiam wszystkie w zwiazkach mieszanych i nie. I te single tez :-)))
tak czytam i czytam te wpisy i jedno mnie zastanawia a moze tak z odwrotnej strony? spojrzmy na nas samych skarżymy sie na tych wlochow ze tacy i owacy a czy my jestesmy inni?nie dyskryminujemy innych nacji?weźmy chociazby naszych sąsiadów zza wschodniej granicy,znam wiele ukrainek,rosjanek które przyjechały do Polski w poszukiwaniu lepszego jutra no i jak ich traktujemy?kiedyś czytalam artykuł w "polityce" gdzie wypowiadały się panie z ukrainy pracujace u bogatych polaków jako sprzątaczki,nianie,opiekunki i to co mnie zaszokowało to to że wcale nietraktowaliśmy ich lepiej niż nas traktuja za granica,praktycznie ten sam scenariusz! moja znajoma ukrainka wyszła za polaka i jej historia niewiele sie różni od niektórych czytanych na forum,te same problemy z adaptacją w nowym środowisku,problemy z biurokracja(nasza polska tez jest straszna) a także negatywną reakcją niektórych osób.Poniewaz jest ambitną dziewczyną udało jej sie pokonać wiele barier i jakoś jej się układa,raz lepiej raz gorzej.Nie chcę umniejszać niczyich problemów,współczuję tym osobom które musiały tak wiele wycierpieć i ciesze się,że niektórym udało się wyjśc na prostą ale nie demonizujmy włochów to inna mentalność i inna kultura fakt różna od naszej,ale my mamy tez swoje przywary i nie jestesmy idealni.Niestety taki jest swiat sa ludzie i ludziska i kazda historia to osobny przypadek do rozpatrzenia i jak ktos wyżej napisał troche zdrowego rozsadku nie zaszkodzi,Dlaczego tak generalizujemy przeciez są i wspaniali włosi jak i źli polacy,nie rozumiem tego.I cieszę się,ze sa osoby które to jeszcze rozumieją.
"lecz tak sie dzieje na swiecie, zawsze brat brata potepia dla źdźbła,chociaz sam w oku własnym wielką belkę ma"
dzięki Dee.... dodam tylko że dramatycznych historii tez znam dużo, a mimo to patrze w przyszłość ppozytywnie.. być może dlatego że poprostu mam poczucie własnej godnośći:) .... a poza tym startujemy z moim włochem z równego poziomu że tak powiem:)
ciao a tutti
A moim zaniem:MILOSC TO MILOSC!!bez wzgledu czy jestemy zakochane we wlochu,polaku czy kims innym.Podsatawa jest tu wzajeme zaufanie i szacunek-nie tylko włosi zdadzaja.Znam mnostwo przykladow moich znajomych ktore zycie po ciezkich probach ulozyly sobie wlasnie we Wloszech z naszymi wlochami-i sa naprawde bardzo szcesliwe.Ja sama jestem szcesliwie zakochana i jestem pewna ze moj paratner jest mi wierny!!Wiadomo sa dni gdy wszystko widzie w czarnych kolaroch-ale to kwestia jednego dnia!Wiec dziewczyny nie martwcie sie tymi wszystkimi pesymistycznymi wypowiedziami!!Kazda kobieta ma swoj charakterek i "zlego typka"wyczuje na odleglosc!!Warto posluchac tylko sibie i glosu ktore kazda z nas ma tam gdzies gleboko a napewno Was nie zawiedzie!
Zycze powodzenia!!
KOBIETO JAKA TY PUSTA JESTES . SZKODA SŁOW TAK SKWITUJE TWOJA NAPASC
czesc dziewczyny...czytalam te wasze posty dosc dokladnie...i powiem wam,ze naprawde umiecie nastraszyc czlowieka...zawsze mialam bardzo duzy entuzjazm jak chodzilo o italie , ludzi tam mieszkajacych i wogole...a teraz kiedy mam mozliwosc wyjazdu tam to po przeczytaniu tych postów chyba powinnam sie grubo" zastanowic zanim sie zdecyduje...według niektorych z Was italia to kraj , w ktorym nie da sie zyc normalnie, nic zalatwic a nawet zrobic zakupow...:):):):) przepraszam za te usmieszki, ale to naprawde brzmi troche niewiarygodnie co napisaliscie...a o zyjacych tam ludzuach i waszych opiniach na ICH temat to juz leoiej nie wspominac...toz to istne potwory tam mieszkaja, ktore czlowiekowi nigdy w niczym nie pomoga i patrza tylko jak go zgnebic, pograzyc i powysmiewac sie z niego...lub z jego wiekszej lub mniejszej znajomosci jezyka...
Troche trudno mi w to wszystko wierzyc...aczkolwiek nie przecze , ze takie historie jak tu zostaly opisane tez sie zdarzaja ( i bardzo wspolczuje 0 ale mimo to uwazam , ze lnie mozna wszystkiego tak generalizowac a ludzi wszystkich wrzucac do jednego worka...czy według was w Polsce to jest niby taki RAJ NA ZIEMI???...sami uczciwi, mili , sympatyczni i słuzacy pomoca ludzie?????? ...mam nadzieje ze ktos sie wypowie na ten temat i ze opowie troche niej przygnebiajaca hisorie :):))
wszystkich goraco pozdrawiam : *^*
Witaj, od lat jeżdże do Rimini z koloniami, z młodzieżą, przyjeżdżają też nauczycielki jako wychowczynie. Przez trzy lata, przyjeżdżała też dziewczyna z Tychów, która co roku widywała się z przesympatycznym kierowcą. Po trzech latach widywania się tylko w wakacje i pisząc do siebie lisy (nie maile!) pobrali się i mają słodkiego dzieciaka. :)))) Czy żyli długo i szczęśliwie, na 100% tak!!!
Mój narzeczony jest Wlochem i chcialam tylko napisac ze nigdy nikomu nie ufalam tak jak jemu,nikomu wczesniej,zadnemu facetowi.Nie wszyscy faceci czy to Włosi, Polacy czy tez Niemcy są zli,to wszystko zalerzy od charakteru czlowieka a nie jego pochodzenia.Byc moze mentalnosc jest troszke inna,ale podsawą udanego związku jest zaufanie.Nie wiem czy pisze na temat ale chcialam tylko napisac swoje zdanie.Czytając forum widze ze wiele jest dziewczyn w zwiazkach Polsko - Wloskich i wiele z nich pisze ze zaden Polak nie potrafil dac jej tego co Wloch.Cos w tym jednak jest,a moze po prostu przeznaczenie,nie wszystkim sie niestety udaje.Są tez negatywne wypowiedzi,które zniechecają.Życzę wszystkim duzo szczecia ,uporu i odwagi w wytrwaniu w swojej decyzji mimo ciaglych ataków,wiem jak to moze uprzykrzyc zycie
co moze uprzykrzyc zycie ...??? jakie ataki mialas na mysli???
Jesli znajomi ciagle powtarzaja ze skoro to Wloch to z pewnoscia mnie zdradza,oszukuje itp to raczej wcale wesolo nie jest sluchac tego na okraglo.Czesto slysze "a nie lepiej jak znajdziesz sobie chlopaka w Polsce..."
To mialam na mysli pisząc o uprzykrzaniu życia i ciaglych atakach
a ja zawsze na takie pelne troski teksty w stylu "Wloch= tysiac przygod milosnych na boku" odpowiadam "no tak, Twoj Polak za to, wiec pewnie srednio dbajacy o higiene alkoholik"...i chociaz wcale tak nie uwazam, to skoro juz mamy sie porozumiewac na bazie zalosnych stereotypow, to na calego i w obie strony..:) i skutkuje
to juz chyba lekka przesada!!!!!
dlaczego??napisalam przeciez ze wcale nie uwazam stereotypow za prawdziwe i jezeli sie nimi posluguje to wylacznie ironicznie i po to, zeby pokazac wszystkim zgryzliwym jak to wyglada z drugiej strony i tak samo smieszy mnie postrzeganie przez niektore osoby Wlochow jako bawidamkow jak i myslenie co niektorych ze polscy faceci ani nie potrafia godnie postepowac z kobietami ani tez o siebie zadbac..sa tacy i owacy i nie ma co przyklejac etykietek do narodowaosci, wiec do takich przytykow, o ktorych tutaj czytam mozna podejsc jedynie z dystansem i ironia,,nie wiem skad to oburzenie
Popieram cie w calosci. Ja tez nigdy staralam sie nie oceniac ludzi wobec panujacych stereotypow, jesli ktokolwiek robil glupie docinki na temat Wloch, mego wloskiego meza, Polek mieszkajacych we wloszech wiele razy staralam sie tlumaczyc ze nie mozemy wrzucac nikogo do jednego worka, ze przeciez tak samo jak we Wloszech jak i w innych krajach ludzie zdradzaja sie oszukuje i zadna narodowosc nie stanowi patentu na udany zwiazek i ze liczy sie osoba i jej wartosci a nie jej paszport. Pomimo ze mam meza Wlocha to Polakow szanuje w koncu tez mialam polskich kolegow, przyjaznilam sie z nimi i jak najbardziej wynioslam o nich pozytywny obraz. ale co z tego ze tak mysle skoro kazdy mi dowalal stereotypami to i ja sie poddalam. Bez sensu ze mam sie jeszcze ludziom tlumaczyc z moich wyborow co do tego z kim chce mieszkac, gdzie zyc etc.. Wiec jesli ktos zaczyna gadac o wlochach jako lalusiach, kobieciarzach, mamisynkach, despotach etc.. to ja odpowiadam w taki sposob: lepszy taki niz Polak w przstarzalej koszuli, z wasikiem pod nosem, niedomyty i cuchnacy alkoholem. I przynajmniej na krotko zamykam buzie. Bo latwo jest kogos klasyfikowac wobec glupich stereotypow. ale zostac samemu tak sklasyfikowanym wiedzac ze to nieprawda to juz nieco boli...
pozdrawiam aga
brava i bardzo dobrze odpowiadasz!!!!!!!!!!! popieram całkowicie
ja tez popieram:)
hi tez naleze do tego wpisu. w moim wypadku jestesmy rezem 19 miesiecy i jest cudownie. Nasz zwiazek jest troche skomplikowany, ale powiem wam ze warto bylo i jest:) i choc jest to zwiazek na odleglosc jestem najszczesliwsza. liczy sie uczciwosc i wzajemne zaufanie.
pozdrawiam wszystkich :*
ja jestem w zwiazku z wochem od ponad 10 miesiecy.nie widujemy sie czesto ale mamy do siebie zaufanie.w lipcu przujedzie na wakacje do mni do Polski. Wiem ze takie zwiazki sa trudne, ale wiem tez ze sa trwale bo znam takie przypadki!!! Ten chlopak jest najcudowniejsza rzecza jak przydazyla mi sie w zyciu i wbrww pozorom jak sie mowi o wlochach(a wiecie co sie mowi) ja nie narzekam!!!
Planujemy wspolne zycie i wieze sie nam uda!!! Ten chlopak wiele mi pomogl w ciezkich chwilach i wiem ze moge na niego liczyc zawsze!!!!
ja bylam w zwiazku na odleglosc (nie z Wlochem) przez ponad 5 lat... kiedy przyszedl moment, ze zamieszkalam w jego kraju... zerwalam! do tej pory czasem trudno mi w to uwierzyc... wszystko sie wydawalo piekne i idealne ale tak naprawde wcale tak nie bylo... niemniej zycze powodzenia!!! zadajcie konkretnych planow, a nie sciemy w stylu "kiedys, cos tam...". buziaki;)))
Ciao

Interesuje mnie ten temat, ponieważ jestem w związku na odległośc od 1,8 roku z Italiano, chciałabym wiedzieć jak to jest mieszkać w Italii ,myślę nad tym, ale bardzo się boję, poza tym nie poznałam jego rodziców,jest Sycylijczykiem i tam ponoć cudzoziemców nie tolerują, więc sprawa trochę skomplikowana, chętnie bym pogadała z -morning coffe-,odezwij się do mnie
[email]

Pozdrawiam
Kasia
sorry,przecież Ty nie mieszkałaś w Italii.prośba nieaktualna
Kasia
Mala uwaga: to nie jest tak, ze na Sycylii "nie toleruja cudzoziemcow". Wszystko zalezy od konkretnych osob, a nie od calej spolecznosci. Nie mysl, ze jak zobacza Ciebie-cudzoziemke, to zaczna groznie zerkac, wydajac zlowrogie pomruki i pochylajac sie w poszukiwaniu najodpowiedniejszego kamienia, ktorym mozna by w Ciebie rzucic...;-) Pewnie, jesli trafisz do malej miejscowosci, to bedziesz baczniej obserwowana, bo tam wszyscy sie znaja, a Ty jestes "nowa" i do tego z innego kraju, ale to raczej ciekawosc niz brak tolerancji.
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 60
| następna

« 

Nauka języka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia