L>S no coż z tym powiedoznkiem spotkalem sie we Włoszech. No ale internet tez ma takie zastosowanie:
Ile kosztuje kobieta?
Potencjalnymi ofiarami są kobiety w wieku od 20 do 24 lat, wystarczająco młode do pracy w seks-biznesie, zarazem na tyle dorosłe, by nie budziły zbytniego zainteresowania pograniczników. Handel kobietami był jednym z tematów zorganizowanej w Krakowie konferencji „Przemyt – dochodowy nadbagaż”.
Wrogiem kobiet okazują się nie tylko przestępcy, ale ich własna ignorancja. – Dramat polega na tym, że one przekraczają granice dobrowolnie. Dziewczyny pochodzą najczęściej z małych miasteczek i wiosek. Bardzo pragną zarobić, nie znają świata, najczęściej ledwo skończyły zawodówkę, stąd ogłoszenie w prasie: „Kelnerki bez znajomości języka do Belgii” traktują jak objawienie – tłumaczy Joanna Garnier, przedstawicielka fundacji La Strada. – Przez jakiś czas La Strada monitorowała ogłoszenia prasowe, ale to syzyfowa praca. Nigdy nie wiadomo, czy ogłoszenie zachęcające do zbierania sałaty we Włoszech to pułapka, czy faktycznie korzystna propozycja. Policja zwykle odpowie, że „nie stwierdzono przestępstwa”, prasa za treść ogłoszeń nie odpowiada, a kobieta pozna prawdę dopiero na miejscu. Coraz częstsze są przypadki, że dziewczyna znajduje „przyjaciela” w internetowym czacie.
Z pracą w Polsce jest nie najlepiej, stąd handlarze najczęściej korzystają z takich wabików. Obiecują pokrycie wszystkich kosztów podróży na poczet przyszłych zarobków. Powstaje mechanizm długu, niespłaconego zobowiązania, perfidny argument w ręku właściciela.
Handlarze kobietami wyjeżdżają za granicę i tam albo utrzymują się z wymuszonej prostytucji swych kochanek, albo je sprzedają.
Wszystko zależy od wieku, urody „towaru” i kraju, do którego kobieta zostaje przehandlowana.
Po tych, które wyjechały korzystając z niezwykłej okazji, często na długo ginie słuch. Nie kontaktują się z rodziną, a nawet jeśli czasem dzwonią, to ich głos brzmi dziwnie, nienaturalnie. Panuje opinia, że przehandlowane kobiety zmusza się do milczenia otumaniając narkotykami, ale jest też wystarczająco dużo metod zastraszania. Narkotyki są drogie, więc na co takie kosztowne inwestycje? ))))