To dość zaskakujące, ale najdroższe uniwersytety świata nie leżą w szwajcarskich Alpach lub na słonecznych brzegach Zatoki Perskiej. Nie są to też cytadele amerykańskiej Ivy League, takie jak Harvard lub Princeton lub wiekowe brytyjskie akademie - Oxford, czy Cambridge.
Według The Chronicle of Higher Education, najdroższym czteroletnim uniwersytetem w USA (i prawdopodobnie na świecie) jest waszyngtoński George Washington University, gdzie czesne za rok 2[tel]wynosi 39 240 dolarów. Pozostałe uczelnie z pierwszej piątki to: Kenyon College w Ohio (38 140 USD), Bucknell University w Pensylwanii (38 134 USD) oraz Vassar College (38 115 USD) i Sarah Lawrence College (38 090 USD), oba w stanie Nowy Jork. Wszystkie są prywatne, elitarne i wyjątkowo drogie - i to przed dodaniem kosztów zakwaterowania, wyżywienia i książek
Koszty te odzwierciedlają tendencję zauważalną wśród amerykańskich uniwersytetów, które najpierw pobierają astronomiczne czesne, aby następnie zaoferować hojny pakiet dofinansowania. Przedstawiciel GW mówi, że uniwersytet ten oferuje najwyższe stypendia w kraju. W tym roku, nowoprzyjęci studenci mogli liczyć średnio na wsparcie kwotą 23 466 dolarów. Za miesiąc, nowy dziekan ma ogłosić plan redukcji kosztu czesnego pobieranego przez GW.
„Koszt zdobycia wyższego wykształcenia w USA jest jednym z najwyższych na świecie i ciągle rośnie, co może zniechęcać międzynarodowych studentów”, czytamy w raporcie U.S. Government Accountability Office z 2007 roku. Średni koszt edukacji publicznej w USA w latach 2[tel](4 587 USD) był niższy tylko niż w Australii (5 289 USD). Jeśli chodzi o oświatę prywatną, to amerykańskie szkoły są przeciętnie najdroższe na świecie.
Oczywiście, cena edukacji może być relatywnie wysoka lub niska, w zależności od dochodów zainteresowanej osoby. W Europie Zachodniej, gdzie większość uniwersytetów otrzymuje duże dotacje z budżetu państwa, koszty edukacji mogą wydawać się zadziwiająco niskie. Nawet brytyjskie Cambridge i Oxford rocznie otrzymują nie więcej niż 3 070 GBP od jednego studenta. Średni koszt edukacji na poziomie uniwersyteckim w Hiszpanii wynosił pięć lat temu jedynie 800 USD, według danych GAO. Warto jednak zauważyć, że Europejczycy płacą wyższy podatek dochodowy niż Amerykanie, aby sfinansować te i inne świadczenia socjalne.
Prywatne uczelnie w Europie mogą być równie drogie, co ich amerykańskie odpowiedniki. Na przykład: American University of Paris, mieszczący się nieopodal wieży Eiffla, pobiera rocznie czesne w wysokości 23 784 euro (34 725 USD). Nie są to dobre wieści dla studentów z USA (35% ogółu społeczności akademickiej tej uczelni), gdyż w ostatnim roku dolar znacznie stracił na wartości w stosunku do euro. Oczywiście, w Szwajcarii znajdziemy drogie uczelnie, takie jak leżący w pobliżu włoskiej granicy Franklin College (czesne 30 860 USD).
W wielu post-komunistycznych krajach Europy Wschodniej i Afryki rząd wspiera „dwutorowe” podejście do edukacji sponsorując bezpłatną edukację najlepszych studentów, podczas gdy inni muszą płacić za studia wyższe. Przymierze związków studenckich i lewicowych partii sprawia, że rządy obawiają się tam wprowadzenia obowiązkowych opłat dla studentów.
Ogólnie, czesne na prywatnych uczelniach poza granicami USA nie przekracza średnio 10 000 dolarów rocznie. Są jednak wyjątki.
W Japonii, gdzie oferowane są najwyższe stypendia dla absolwentów państwowych uniwersytetów (średnio około 7 500 USD rocznie), najlepsze uczelnie prywatne uzależniają wysokość opłat od wybranego kierunku studiów. W tokijskim instytucie Aoyama Gakuin założonym w 1874 roku czesne wynosi od 11 700 do 16 100 USD rocznie.
Kanadyjski Quest University, otwarty we wrześniu zeszłego roku, żąda 24 000 dolarów kanadyjskich (23 420 USD) rocznie za edukację w alternatywnym stylu polegającą na nauce przedmiotów jeden po drugim, w 18 dniowych blokach.
Brytyjski University of Buckingham, który uważa się za jedyny uniwersytet w tym kraju, który nie korzysta z dotacji rządowych, stosuje podział czesnego na kilka przedziałów cenowych, a studia licencjackie trwają tam tylko dwa lata. W praktyce, Buckingham pobiera 15 500 GBP (30 400 USD) od studentów z Wielkiej Brytanii, a 27 000 GBP (52 800 USD) od studentów z innych krajów. Jednak wysokie ceny wiążą się z prestiżem: była pani premier Margaret Thatcher była kanclerzem Uniwersytetu Buckingham.
Nie tylko prywatne uczelnie w USA są najbardziej kosztowne, ale również zagraniczne uczelnie w amerykańskim stylu przynoszą najwyższe wpływy z czesnego. Jedną z takich szkół jest American University of Sharjah, założony w 1997 roku. To widoczny symbol globalizacji w rejonie Zatoki Perskiej. Studenci mają tam do wyboru szeroki zakres przedmiotów - od architektury po biznes - a wszystkie zajęcia są prowadzone w języku angielskim.
Co więc mają myśleć zirytowani studenci i rodzice, którzy muszą płacić tak wysokie czesne? Powinni oni pamiętać, że droga uczelnia gwarantuje wysoki poziom i prestiż, a zawsze można zdecydować się na dobre i znacznie tańsze uczelnie publiczne.
Na koniec jedna uwaga: z naszej listy wykluczyliśmy szkoły średnie i szkoły profilowane. Gdybyśmy nie zastosowali tego ograniczenia, to Landmark College z Vermont (41 275 USD rocznie), gdzie studiują osoby niepełnosprawne, zająłby pierwsze miejsce. Texas Culinary Academy (38 850 USD rocznie) znalazłaby się na miejscu trzecim.
Brian Wingfield i Louis Hau
Forbes.