AGRESYWNI POLACY!!!!!!!

Temat przeniesiony do archwium.
61-88 z 88
| następna
ee tej to nie przekonasz,ma tam amore,za maz idzie..
sephia jesteś genialniejsza dziennikarką od tych pracujących w BBC. D
Po co ta klotnia przecież już i tak wiele polek zapomniało gdzie się urodziło wychowało gdzie jest ich ojczyzna, więc po co pracować na obcy kraj tzn na Polske
sephia posluchaj,chodzi o to ze wala ludzi wrogi,kto?politycy ,rzad..ze maja ich w dupie,ze jest ciezko ,bieda ,klopoty z platnosciami,ze splata kredytow,ze jest niesprawiedliwosc tu w Itali, a tamci dalej robia przewalanki..i tylko klamia ,klamia i obiecuja..obiecuja,kazdy polityk to kalmca..po czym to poznac..tylko po tym ze otwiera usta!Mi szkoda jest Itali i ludzi tu mieszkajacych,bo widzialam czasy wlaczacej Solidarnosci/Walesy i pamietam, ze przyszla do nas Wolnosc.A tu nie ma nadziei i to mnie oburza.
Coś mi sie kołacze, że byl dylemat: Czy on do Polski, czy ona do It.
Ja juz zaczęlam rozgladać sie za slużacą. Najlepiej z biednego kraju. A że język wloski znam lepiej niż ruski, to wlasnie taka Wloszka odpowiadalaby mi :)
sorki za literowki
To nie jest klotnia tylko dyskusja. Nie wyzywamy sie i nie piszemy w wcisnietym Caps Lockiem :)
Czy sprzedajesz swoją fizyczność jak Doda czy intelekt jak Urban, zasada jest ta sama a różnica tylko w formie. Zatem wyjazd za granicę (wsio rawno gdzie, niekoniecznie do Włoch) i sprzedawanie umiejętności swoich tam nie różni się dla mnie niczym od pozostania w Polsce i robieniu tego tutaj. Patriotyzm w przypadku, gdy chcesz się rozwijać, zarabiać, żyć na poziomie nie ma nic do rzeczy. Oczywiście powyższych dywagacji nie odnoszę do siebie, bo ja głupia i zakochana jadę za chłopem a nie za robotą ;)
..wcisnietym Caps Lockiem ? a ja myslalam ze trzeba zeby zaciskac..
Więc rób swoje. Powodzenia.
sephia sprzedawanie umiejetnosci to we Wloszech najlepiej prostytutkom wychodzi i to nie tym leniwym a profesjonalnym..reszte ludzi/czytaj obcokrajowcow/ to Wlosi maja za nic..tak maja mentalnosc ,zrozum
Trzeba zaciskać, zcasami wciskać, ale najlepiej dać na luz :)
Za to nasi politycy zajmują się psem Dorna, laptopem Ziobry i kolejnym fochem pana prezydenta. U nas wciąż spora część rządzących liże dupsko antysemicie Rydzykowi, uprawia żenujący populizm zamiast czegokolwiek konstruktywnego a potem się kulturalnie kopie pod stołem na śniadanku u Rymanowskiego popijając liptona. U nas idzie ku dobremu? Widział ktoś ostatnia kaczorynkę?
Idzie ku dobremu.W cos musze wierzyc bo bez wiary nie przetrwam
U nich mają za nic, u nas też mają za nic. A u nich ładna pogoda przynajmniej ;) A tak poważnie- szef mi zaproponował, że spróbuje "rozejrzeć się za pracą dla mojego narzeczonego". Jeśli nawet uda się coś znaleźć, ciekawa jestem ile w tym naszym cudownym rozwijającym się kraju mogą mu zaproponować i czy gwoli tego opłacałoby nam się zostać tutaj. Zobaczymy, jakie w naszym hipertolerancyjnym kraju szanse ma obcokrajowiec na dzień dzisiejszy.
:D
inf jak zdrowia pragnę, Ty masz jakieś niespełnione ambicje. zapraszam do naszej prowincjonalnej redakcji! szczerze i gorąco! wykaż się swym geniuszem...
Moim zdaniem im wcześniej sie do nas przeniesie, tym lepiej dla niego. Bedziesz miala misje dla siebie do spelnienia. Bedzie ci wdzieczny na dluuuugie lata. Na poczatek podrzuć mu podreczniki do nauki jezyka.
Jak znam infa, to oleje twoja propozycje. Ma inne cele.
My tego nigdy nie wykluczaliśmy. Jemu jest obojętne gdzie będziemy mieszkać, byle razem i na godnym poziomie. W redakcji dali mi ten komfort, żebym mogła "przetestować" Włochy bez zwalniania się z pracy za co jestem niewymownie swym bossom wdzięczna. I jeśli mam tam jechać nawet tylko po to by się zniechęcić, to przynajmniej później nie będę sobie wyrzucać, że nie spróbowałam. A języka go uczę tak czy siak :) bo jest piękny ;)
o rany nie ma lepszego jezyka do klotni,jest cudowny,ja jak sie wkurzam to jade rowno z akcentem neapolitanskim ,jest boski do klotni
Moim zdaniem, najważniejsze abys wiedziala czego chcesz, a pożniej dażyc do tego celu. Zapewniam cie, ze to olbrzymia satysfakcja, ale zazwyczaj chcemy jeszcze więcej. I o to chodzi. Nie spoczywać na laurach, ale nie dochodzić po "trupach". Trzeba to robic z godnością. Jesteś mądra dziewczyna, tylko troche kaprysna, bo nie znasz swojego celu. To jest moje zdanie.
jak ja sie wkurzalam bedac we Wloszech, to jechalam z przklenstwami w polskim języku. Sobie ulzylam i byly tego oczekiwane efekty.
mysle ,ze "godny poziom" gwarantuje minimalizowanie swoich potrzeb/spojrz na Japonczykow/nie rozbuchanie i chec jedzena ktora wzrasta w czasie jedzenia..konsumpcja , konsumpcja to ona doprowadzila dolara i USA do stanu obecnego,recesji/vide ekonomia/Konsumpcja i Itali zaszkodzila,ludzie stale chca wiecej i wiecej..
..i pewnie patrzyli sie na ciebie jak na dziwaczke co pokrzykuje: zakret,zakret
sephia jak widzisz 1,5 roku temu już kpiłem z poziomu w Bari:
http://www.wloski.ang.pl/Uniwersytet_w_Bari_1592.html
Powodzenia w Włoszech
To "więcej", to w sesie duchowym. Wyznaczanie sobie wyzszych celów i dązenie do nich. Nie o konsumpcje mi chodzi. Mnie wystarczy dwa duże kartofle i wiaderko drobnych :)
Zakręty też bywaly, ale odmieniane. Na takie okoliczniści nam też inne slowa. Nie chcialabyś je slyszeć jak jestem w transie :)
Temat przeniesiony do archwium.
61-88 z 88
| następna

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia