Dyskusja, zapomniana sztuka?

Temat przeniesiony do archwium.
61-70 z 70
| następna
Lecim znowu z Traktatem ? myslalam ze tamten temat zostal usuniety -zakonczony :P



>Drugi typ dyskusji preferują osoby silące się na "nowoczesnych
>intelektualistów". Polega ona na tym, że nie występuje w niej spór,
>czy merytoryczna kłótnia, bo dla dyskutantów rzeczą pierwszoplanową
>jest "szanować poglądy innych". Podobno to dziwactwo narodziło się na
>amerykańskich uniwersytetach, mniejsza o to, gdzie, istotnym jest, że
>ludzie w imię fałszywie pojętej tolerancji, niemalże tolerancji
>wymuszonej, nie bronią własnych racji, stają się w swych poglądach
>nijacy i niezdecydowani.

Dla mnie to w tym są zawarte dwie rzeczy. Bo co innego to "szanowanie pogladow innych" w taki sposob, ze swoich sie nie broni (to glupie i nijakie i w ogole bezsensowne - bo o czym wtedy dysuksja niby ma byc ?)
ale czym innym jest "szanowanie pogladow innych" - nie powiem ze jestes stronza i smarkula/gowniara (!) tylko dlatego ze myslisz inaczej - ALE porozmawiam, podyskutuje z toba, podam swoje argumenty, moze doczekam sie jakis z drugiej strony. Wydaje mi sie ze szanowanie pogladow innych moze polegac rowniez na tym, ze nie bedzie sie wychodzic z zalozenia,ze po podaniu wlasnych (czyli wg autora jedynych slusznych) argumentow druga strona "sie nawroci", bo to nie czasy krucjat juz na szczescie...

i ja sie generalnie z reszta zgadzam, bo dyskusje wszelakie moga byc szalenie pouczajace, w tym sensie, ze wiekszosc ludzi jednak, majac okreslone poglady rozwija swoja wiedze jednak w jakims okreslonym kierunku, i czasem sluchajac drugiej strony mozna sie jakis ciekawostek dowiedziec. Ale to musi byc i dyskusja na poziomie i rozmowcy na poziomie... i rozmowcy traktowani na zasadzie rownorzednosci stron, bo z calym szacunkiem, genio, czasem mi sie wydaje ze z wyzszoscia wobec innych sie odnosisz, pewnie w niektorych sytuacjach masz racje, ale no, generalizowanie nie zawsze daje prawdziwy obraz ;)
Przeczytanie tego wszystkiego nie pozwoli na wyrobienie sobie zdania, to za mało, chociaż jeżeli chodzi o objętość, to chyba mało jest dokumentów, które temu dorównują.
Niestety większość mediów w Polsce, jak i zresztą w całej Europie jest w rękach lewicy i opiniom różniącym się od tych gloryfikujących Traktat bardzo trudno się jest przebić do opinii publicznej.
Nie wiem, jak w innych krajach, ale w Polsce nie było praktycznie dyskusji na takie tematy, jak choćby wprowadzenie euro, podpisania Traktatu itp. Mówiąc dyskusja, mam na myśli nie idiotyczne propagandówki(celowości podpisania Traktatu nie starał się wyjaśnić nikt), ale dopuszczenie w głównych mediach reprezentantów obu stron.

Zamiast tego, każdy kto wypowie jakąkolwiek wątpliwość, natychmiast jest określany oszołomem. Stara dobra szkoła Michnika i "Gazety Wyborczej"

Nic więc dziwnego, że ludzie poddawani ciągłemu praniu mózgów, przyjmują w końcu pewne rzeczy, jako pewnik, bez zastanawiania się nad ich celowością i konsekwencjami.
Gina, dopiero teraz zobaczyłem, to co napisałaś i powtarzam, w Polsce nigdy nie było w zmonopolizowanych przez lewicę mediach, dyskusji na te tematy...prawdziwej dyskusji.
Koniec dyskusji???
:)
Dobra dyskusja to dyskusja z opozycją, bo gdy wszyscy są za, lub przeciw trudno dyskutować. Wielokrotnie brałam udział w dyskusjach ze studentami, oczywiście w takich oficjalnych. I wolałam zawsze z nimi rozważać, niż z profesorami. Bo młody człowiek ma świeższe spojrzenie na świat, nie ma uprzedzeń, do każdej sprawy podchodzi liberalnie, rzadko się zdarza żeby był fanatykiem. Dlatego twierdzę, że ja profesor, wielu rzeczy nauczyłam się od młodych ludzi, moich studentów. Ponadto uważam, że do każdej dyskusji powinno się zapraszać studentów i licealistów. Nie mówię o 15 latkach, ale 18 latek to już dorosły człowiek, który ma jakieś pojęcie o literaturze, etyce, a nawet o polityce i socjologii. Wierzcie mi, młody człowiek to nie istota zapatrzona w jeden punkt, ale w szeroki horyzont ideałów. Często ich zachowanie możemy porównać do zachowania bohaterów romantycznych.
I to głownie ci, którzy mają dawać przykład (starsi), z dyskusji robią awanturę. Uczmy się od młodych, czasami warto.
yamadawa, wiesz o tym że już w Polsce jest mnie osób znajdujących się w skrajnej biedzie niż w Włoszech:
http://finanse.wp.pl/POD,1,wid,1[tel],wiadomosc.html?ticaid=1605d
...dobra, dobra infjo... ale trzymajmy się tematu: dyskusja, zapomniana sztuka?
:)
....nie mówiąc już o ilości przydomowych piaskownic.
Co by tu jeszcze, aha, się topią te, jak im tam, lodowce, następnie.....pozostało jeszcze do odkrycia bardzo wiele gatunków robali, w niedzielę gramy z Niemcami i podobno ceny ropy idą w górę.
Właśnie, właśnie, następny typek, no niech już będzie, typ dyskutanta. Taki, który, jak deus ex machina wyskakuje z wpisem tak odległym tematycznie od aktualnie dyskutowanego, że następuje zazwyczaj w eterze chwila ciszy wywołanej zażenowaniem i podnoszeniem opadłych szczęk przez pozostałych rozmówców.:)
Temat przeniesiony do archwium.
61-70 z 70
| następna

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Życie, praca, nauka