mieszkam we wloszech od 4 lat w maju poznalam faceta ,ktory wydawal sie idealem,mowil ze jest miliarder,nie ma zony dzieci,ma firmy..domy itd.miesiac rozmawialismy przez tel.2 razy zaprosil mnie nad morze zawsze placil on.potem powiedzial ze jest smiertelnie chory.zakochalam sie po uszy ..on tez.w sierpniuprzyjechal do mnie i mieszkal ze mna moja mama siostra i szwagrem przez miesiac.ufalismy mu.mowil ze wezmiemy slub,zalatwialam dokumenty.zostawilam prace dla nigo,gdzie pracowalam od 7 lat.po misiacu wyjechal niby leczyc sie .nigdy nie widzialam nie poznalam nikogo od jego strony,nie widzialam dokumentow,tylko to co mowil.w czasie jego pobytu zginely z domu pieniadze dokumenty..myslalam ze to pech,lub szwagier.penego ranka zadzwonila do mnie jego ....zona.okazalo sie ze ,mnie klamal,ze mal kryzys z zona ,ze stracil glowe.wszystkie byly klamstwa co mowil..teraz mysle ze on mogl ukrasc pieniadze i dokumenty..nie zlapal go nikt....teraz nie wiem co robic ..przez krzywdy co mi wyrzadzil mi,brak pracy...czy jest sens zglosic na policje ,zalozyc proces....mam tylko imie nazwisko i zdjecie....czy mam szanse cos wywalczyc w sadzie wloskim .on jest brazylijczyk