...taaaa...bo zazwyczaj to jest tak, dziewczyny maja chec na cos innego cos obcego, a wiec widzac jakiegokolwiek wlocha w naszym kraju, sa gotowe zrobic dla niego wszystko, on to wykorzystuje, bo jest tu tylko dla wakacji, zabawy, zapisuje jej numer(ona pewna, ze sie zakochal i tak to rozpoczyna sie ich love story) po to aby potem posmiac sie razem z kolegami z naiwnej dziewuszki. ona oczywiscie nie zna jezyka(no ale jak on byl w polsce, to jezyk nie byl jej potrzebny, no moze ten w buzi), on wraca do wloch, ona czeka na kazdego smsa, ponagla go sygnalami, a wiec on rozpoczyna zabawe, wypisuje smsy jak bardzo ja kocha, ona oczywiscie nie rozumie, wiec prosi o przetlumaczenie na fiolecie, jak juz jej przetlumacza to jest w niebiosach, lecz tak naprawde co razem przezyli, kilka chwil uniesien? a wiec ona pisze do niego smsy(oczywiscie przetlumaczone na fiolecie) jak to im bylo dobrze razem, ze nie moze zapomniec jego zapachu, glosu, dotyku, a chlopak co? chlopak po prostu sie smieje, ale kontynuuje ta gierke, mijaja dni dziewczyna coraz bardziej zakochuje sie w jakims wyimaginowanym ideale, lecz ktoregos dnia czar pryska, dziewczyna dostaje smsa, ze on juz nie jest w stanie tego dluzej ciagnac, to do niczego nie prowadzi itd, on ma zone, rodzine, i tak dalej, zbywa ja jednym smsem, a ona? ona nie mogac zrozumiec jak mogl jej to zrobic, przeciez byli ze soba on ja kochal:-))))) i w ogole...i tak sie konczy jej cudowna historia milosna, no i potem potem sa 3 wyjscia, albo pisze na forum jacy to wlosi sa basstardi, albo szuka czym predzej na ulicach swojego miasta kolejnej zdobyczy...albo daje sobie spokoj i szuka polaka