Ehhh - i znowu te popisy erudycji, "cięte" risposty, wzajemne ataki - itd. itd. ...
Kto kogo zagnie - kto wyda sie bardziej inteligentny - temat schodzi na drugi plan.
Przecież wiadomym jest, że każda kontrowersyjna informacja w mediach ma swoje założenia... z góry przewidziane przez KREATORÓW opinii.
Dla mnie wystarczył komentarz seksuologa z WYBRANEGO uniwersytetu... - no i co z tego?
Są podane przykłady "technik". To wg. mnie jest najważniejsze.
Czy to prasowa "wojna polsko-niemiecka"? - nie wiem czy takie były założenia autorów informacji.
Na pewno jest wartym zaznaczenia fakt, że jeszcze istnieje "polska prasa" - ale co z tego?
Np. taki "FAKT" wysmaruje kilka "artykułów" w przeciągu pół roku na dany temat i już "masy" zmieniają swoje stanowisko.
Co do "propagowania" pedofilii...:
"Łapię się" od jakiegoś czasu na tym, że zmieniło mi się podejście w postrzeganiu pewnych jak najbardziej naturalnych rzeczy.
Np.:
Oglądałem kilka miesięcy temu niewinny, sympatyczny film "Szaleństwa panny Ewy" gdzie młoda dziewczyna często odwiedza starszego pana w domu.
Nie wiem czemu ale skojarzyło mi się to przez moment z pedofilią...
Widząc starszego pana, który trzyma dziecko za rekę lub okazuje mu pieszczoty (tzn. głaszcze tylko po głowie) - podobne skojarzenie...
Przecież jeszcze kilka lat temu - rzeczą oczywistą było dla mnie, że to DZIADEK dziecka jest - żaden zboczeniec.
Kiedyś w metrze mała dzieczynka uśmiechneła sie do mnie i wyciągneła rączkę - dałem jej "cześć" też się uśmiechając -
- matka zgromiła mnie wzrokiem i odeszła z dzieckiem na drugi koniec przedziału. Trudno opisać jak sie wtedy poczułem.
Powtarzam - kilka lat temu takie rzeczy się nie zdarzały.
Pedofile byli i są - ale dzisiaj mam wrażenie, że próbuję się ludzi "oswajać" z istnieniem tych osobników.
Oczywistym jest, że na początku takie dewiacje budzą w ludziach wstręt itp.
Ale często słysząc informacje o nich - człowiek mimowolnie zacznie "akceptować" ich istnienie.
Jeszcze kilka lat i być może w oficjalnym obiegu (tv, prasa, internet) zaczną pojawiać się dowcipy na ten temat.
W Holandii już od jakiegoś czasu istnieje partia polityczna propagująca pedofilię.
Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że w dużej mierze pedofilami są ludzie dobrze usytowani/wykształceni/"spełnieni zawodowo".
A więc osoby wpływowe. Często zostali sztucznie "wyhodowani" w dostatnim domu lecz bez obecności rodziców, którzy też się "spełniali zawodowo".
W takich warunkach "wyrastają" dziwni ludzie > często pozbawieni skrupułów i moralności - socjopaci.
Proszę tylko nie pisać o jakimś uogólnianiu - podałem tylko jeden z powtarzających się profili pedofila - najbardziej niebezpiecznego...
... mając wpływy i władzę czuje sie bezkarny - tylko o takich w mediach nie słychać...
... często za to są "łapani" - "ojcowie" z niższych warstw społecznych lub "profesjonaliści" małego/średniego kalibru w internecie.
Czy jestem przedstawicielem tego ośmieszanego kręgu ludzi od tzw.: "teorii spiskowych"?
Nie wiem być może... nie chodzi o definicję. Ja tylko obserwuję i wyciągam swoje wnioski. Interpretacja rzeczą względną jest.
Jedno jest pewne - świat kilkanaście lat temu był bardziej "niewinny" i beztroski - czy w Polsce czy we Włoszech czy gdziekolwiek...