Hej,
chciałam Wam opisać to co własnie uslyszalam od mojej mamy która jest teraz we Włoszech..otoz mama mieszkala i pracowala u dziadka, który dzien przed jej powrotem do Polski zmarł, był to dobry człowiek, który traktował nas niemalze jak swoja rodzine, miał tylko strasznie zazdrosną o wszystko córeczke, ktorej to niczego nie brakowało do szczęscia. Wczoraj mama wrocila tam, bo jeszcze do konca stycznia może mieszkac w tym mieszkaniu, dopóki nie znajdzie innego. I to co w nim zastała,jest dość dziwne do zrozumienia...a może ktoś z Was wie co to wszystko oznacza lub się spotkał z czymś podobnym…otóż w pokoju, w którym spał dziadek na komodzie leżały dwie drewniane łyżki i połamany kij, na jego łóżku uprasowana pościel,na stole w pokoju leżały wszystkie ramki zdjęte z regału-bez zdjęć,a na kanapie jakis dziwny obraz przedstawiający 3 postacie i połamane drzewo, a co najlepsze w swoich rzeczach w półce między ciuchami znalazła dziadka saszetke na dokumenty! Podejrzewam ze to sprawka córki, tylko pytanie po co miałaby to robić.. czy ktoś spotkał się z jakimis przesądami czy obyczajami Włochów po śmierci bliskiej osoby??? bo dla mnie to jest dosc dziwne…