..co z tą muzyką?... tak tu cicho,nikt nic nie gra?..
ja ostanio, to jak moja dusza chce zatęsknić, a oczy popłakać to słucham: Niemena "Włóczęga", "Na stepach za dzikim Bajkałem" (По диким степям Забайкалья),kiedyś w Rynku dwaj mężczyźni,jeden grał na harmonii, drugi na saksofonie i ten na chwilę odkładał saksofon i śpiewał..., słuchałam jak zaczarowana...
..jak chcę nabrać nadziei i wiary to słucham: też Niemena, "Dziwny jest ten świat", albo Lambardu "Przeżyj to sam"..
..jak chcę 'odlecieć', to Jan Kanty Pawluśkiewicz "Nieszpory Ludźmierskie"..
... a jak chcę się rozweselić, to zespół góralski śpiewający dla JPII, "A my wom zycymy" ...pewnie za jakiś czas będę słuchać i zachwycać się czymś innym...może podpowiecie, co to będzie?
pozdrawiam :)