niesmialo sie odezwe:)
moj chlopak od zawsze mowil ze jesli chodzi o jedzenie to jest prawdziwym amerykancem, a nie wlochem, i to prawda!
ogolnie jest bardzo wybredny, ale nie dlatego ze cos jest nowe, tylko ze nie lubi bardzo wielu rzeczy jako skladnikow... a jesli chodzi o nowosci, to owszem, bardzo chetnie
sniadanie w polsce: kanapki i jeszcze raz kanapki, plus kawa po polsku(rozpuszczalna + mleko) "kochajnie kanapka poprosze!"
obiad: zup nie jada, bo nie lubi tej calej wody, rozumiem, nie kazdy lubi(mial nawet odwage odmowic barszczu z grzybami na 50 rocznicy slubu moich dziadkow:P) za to drugie, wpedzluje cale, byle bez cebuli, i zeby salatka byla z tym co on lubi, itd.coprawda nie polskie ale lubi tez leczo(moja mama przemyca w nim cebule posiekana na drobno:P) pierogi, nalesniki, itd. ciasta wszystkie pochlania (stad jego ulubiony tekst: "kochano robimy ciasto?")
kolacja: no tez chetnie niesmiertelne kanapki, kolacja nie musi byc w formie wloskiej. uwielbia polska wedline, przerozna, a poledwica to chyba ulubiona
no i fenomen: najlepsza pizza jaka kiedykolwiek jadl to jest pizza z telepizzy:) jak my zamawiamy jedna duza na 4 osoby, to on sam zjada jedna srednia... no comment... :)
oprocz tego uwielbia kisiel cytrynowy(wszystkim innym wlochom jak dalam do sprobowania nie smakowal, a wrecz brzydzili sie), ryz zapiekany z jablkami, lubi jak do drugiego obok miesa i jakiegos warzywa dodaje troche ryzu sypkiego(nie szokuje sie ze ryz to przeciez na pierwsze), lubi pierogi z kasza jaglana:) placki ziemniaczane, no krotko mowiac mam z niego pocieche:) a lays'y paprykowe to je tonami, wpadl nawet na pomysl zeby je sprowadzac do wloch:)
aa! zapomnialabym: piwo(zywiec) i wodka("zióbrowka") tez dobre, ale najlepsza jest woda truskawkowa zywca:) nawet zaniosl do koszar zeby sie nia pochwalic, i dawal chlopakom tylko po lyczku, hihihihi
no i kawa - tylko rozpuszczalna (przyznal sie gagatek ze oprocz tego ze jest dobra, jest latwiej ja przygotowac, przynajmniej nie trzeba wstawiac tej calej moki - a to wszystko z lenistwa:P)
a wracajac do glownego tematu to mysle, ze bedziesz musiala (autorka watku)po prostu poobserwowac swojego italiano, nigdy nie wiadomo co komu zasmakuje... ja bym ci zyczyla takiego co nie tylko po wlosku je... bo to jest jednak wielka ulga, jak mozesz przygotowac cos co umiesz dobrze robic, zamiast sleczec nad sosami do makaronow...
powodzenia!!