>> Nienawidzę włochów ....

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 112
poprzednia |
Od jakiegoś czasu zaczynam się zastanawiać nad moim pobytem we Włoszech , im dłużej tu jestem tym bardziej zaczynam nienawidzieć ludzi ,którzy tu mieszkają ... ich ignorancji i głupoty , która często aż razi , teraz jestem w Polsce i zastanawiam się ,czy nie pszyszedł czas ,aby wrócić ... nie zrozumcie mnie źle , chciałam się z kimś tym podzielić , tym to znaczy rodzącą się nienawiścia ,może nie do samych włochów ,ale do ich ignorancji ...
Wkurza mnie to ,że nie mają najmniejszego pojęcia o świecie , nie wiedzą nic o innych kulturach , obyczajach , o życiu w innych krajach , nawet jeśli " coś tam słyszeli " są to głównie stereotypy i to całkowicie nie mające związku z rzeczywistością , ich zdanie " Paesi Dell'Est " to miejsce ,gdzie ludzie cierpią głód , nie mają pracy i ogólnie klepią biede , wiele osób myśli ,że przyjechałam tu i wyszłam za włocha dla pieniędzy , żeby wyrwać się z biedy ( !!! ) , ostatnio znajoma moja koleżanki stwierdziła zupełnie poważnie ,iż tu we Włoszech kobiety lubia dbać o siebie , kupować kosmetyki , ciuchy i stać je na to ,a te biedne dziewczyny ze wschodu nie mogą sobie pozwolić na taki " luksus " jak zakup jakiegoś kosmetyku ,bo poprostu je na to nie stać !!! , nie wytrzymałam .... mogłabym mnożyć takie przyłady , na przykład te kiedy kiedy " pokazano mi banany pytając cze już TO jadłam kiedyś " ....
Nie chciałabym generalizować , bo oczywiście nie wszystcy są tacy sami , wiem też ,że w każdym miejscu na świecie można spotkaś głupców i ignorantów ,ale od jakiegoś czasu mam wrażenie ,że ignoranca i głupota oraz kompletny brak wiedzy o świecie jest cechą narodową włochów ,zwłaszcza tych młodych .... nie wiem jak się przed tą nienawiścą do takich ludzi , do WŁOCHÓW uratować , zaczyna mi to coraz bardziej doskwierać ....
Wśród moch przyjaciół i znajomych są ludzie inteligenti i mądrzy ,ale mimo to samo spotykanie się z tym co opisałam powyżej jest dla mnie czymś .... obrzydliwym , nawet zaczełam odczówać potrzebe dawania lekcji kultury , obyczajów i historii polski w dużym skrócie wszystkim tym głupcom ,na których trafiam ...... nawet otoczona brzez przyjaznych mi i przedewszystkim mądrych ludzi ,zaczynam się tu czuć źle , powiedzcie mi ,że przesadzam ?
czasem nie da się uniknąć spotkań z podobnymi ludźmi , omijać ich z daleka czy nie zwracać uwagi na to co mówi , czy też na to o czy nie mają pojęcia ,a tak lubą to komentować .....

eh ....

Pozdrawiam Kasia
i jeszcze na dodatek zrobiłam bład w moim nicku logując się .... ;)
Rozumiem Cię,ale tak jak stwierdziłaś,tacy ludzie są wszędzie.W każdym kraju można spotkać takich głupców i ignorantów.Studiuję w Olsztynie historię i widzę ilu naszych rodaków nie ma pojęcia o świecie a przede wszystkim historii naszego kraju.Są nietolerancyjni i chętnie ulegają stereotypom.Kiedy człowiek jest wrażliwy na tym punkcie nie potrafi tak po prostu przejść nad tym do porządku i zwyczajnie sobie odpuścić.Mnie też czasem szlag jasny trafia i włącza mi się "agresja",ale staram się zachować spokój i tłumaczyć jak dzieciom,że można na wiele spraw patrzeć inaczej.Buziaczki.
Gennaio,ah wiem ... ale odkąd tu zamieszkałam jestem na tym punkcie bardzo wrażliwa , nie wiem ,może to już obsesja ;) ,ale trudno mi sobie z tym poradzić , staram się zauważać tylko pozytywne strony Italii i włochów ,ale czasem jest cieżko , w każdym razie dziękuję za odpowiedź :)
*** AcquaMarina *** wiesz znalazłem taki poradnik
Sercowy poradnik kobiety

1. Nigdy nie mów o co naprawdę Ci chodzi. Nigdy.
2. Płacz. Często.
3. Miesiącami albo najlepiej latami rozpamiętuj przykre rzeczy, które on już dawno Ci wyjaśnił i przeprosił za nie.
4. Spraw, żeby musiał za wszystko przepraszać.
5. Złość się na niego za wszystko.
6. Żądaj, żeby do Ciebie dzwonił i wysyłał emaile. Jeśli choć raz zapomni płacz i patrz punkt 3.
7. Jeśli powiedział Ci komplement doszukuj się w tym zawsze złych intencji. Patrz punkt 4.
8. Wszędzie i zawsze przychodź spóźniona. Jeśli on się spóźni płacz i patrz punkt 4.
9. Mów często o swoim ex. Porównuj i głośno komentuj.
10. Każ mu zgadywać na co w tym momencie masz ochotę i niezależnie od odpowiedzi mów że nie zgadł. Patrz punkt 5.
11. Obchodź wszystkie rocznice, najlepiej co miesiąc. Jeśli choć raz zapomni bądź wściekła i płacz.
12. Stale mów że jesteś gruba. Pytaj go o to. Niezależnie co odpowie - płacz.
13. Krytykuj sposób, w jaki się ubiera.
14. Krytykuj muzykę jakiej słucha.
15. Kiedy Cię zapyta "Co się stało?", powiedz mu, że jeśli
nie wie to nie zasługuje na odpowiedź.
16. Próbuj go zmienić (najlepiej na siłę).
17. Każ mu ze sobą tańczyć nawet jeśli nie umie.
18. Jeśli kiedykolwiek w czymkolwiek zawiódł, nigdy nie daj
mu o tym zapomnieć.
19. Zawsze gdy choć na chwilę zapadnie między wami cisza,
pytaj go "O czym myślisz?"
20. Analizuj każdą najdrobniejszą jego wypowiedź i doszukuj się w niej kilku znaczeń. Wybierz najmniej prawdopodobne lub niekorzystne dla Ciebie i obraź się na niego. Nie zapomnij płakać...))))
Najlepiej to narzekac my polacy juz tacy jestesmy i nic tego nie zmieni ,pakuja sie w jakies gowno a pozniej jest juz za pozno!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przepraszam ,ale co to ma wspólnego z powyższym tematem ? :)
ale jak się ten poradnik ma do problemu dziewczyny.. to nie rozumiem zupełnie...
24 anni , gdybyś spędziła wiele lat za granicą może byś zrozumiała o co mi chodzi .... a ingorancja i głupota niektórych ludzi bynajmniej nie jest powodem do pochwał :)
hej, to przecież nie tylko kwestia pobytu za granicą :-) wszędzie się spotyka ludzi i ..ludzi.. :-)
ale to przecież my sami wybieramy sobie znajomych :-)
*** AcquaMarina *** zacznij sie cieszyc życiem i tyle)))
Hipo ,ja nie mówiłam o moich znajomych :) , pozatym nieco inaczej patrzy się na takie kwestie ,kiedy mieszka się za granicą ....
Inf. ależ ja się ciesze życiem :D ,ale życie nie zawsze jest piękne i słodkie ,czasem są rzeczy ,które przynoszą nieco goryczy :)
masz racje bo ja nigdy bym nie wyszla za jakiegos obcokrajowca to duzy niewypal a tyle u nas w Polsce chlopakow zdrowych i przystojnych wole zyc skromnie a godnie...pozdrawiam
24anni , miłośc nie wybiera ....
a jaki jest związek pomiędzy zachowaniem godności i skromnym życiem a ślubem z obcokrajowcem?Oczywiście że ..żaden.Nie popadajmy w ksenofobie.
tak też się zastanawiam co godność ma z tym wspólnego ... :-/
Cytuję "wole zyc skromnie a godnie..." to tak jakbyś dokopała komuś nie zdając sobie z tego sprawy. Życie skromne i godne nie jest zależne od miejsca twojego pobytu, mieszkania ale od ciebie tz. kim jesteś i co sobą reprezentujesz.
może zdaniem 24anni straciłam godność wychodząc za włocha czy też zamieszkując w Italii ;)
ludzie bez przesady, godnosc mozna stracic jezeli wychodzi sie nawet za Polaka (i za kogokolwiek niezaleznie od narodowosci), jezeli to zamazpojscie jest podyktowane innymi wzgledami niz milosc. Dlaczego ja czy inna dziewczyna zwiazana z wlochem czy cudzoziemcem ma sie czuc jak jakas niegodna? Powiem za siebie. Ja szczerze kocham mego meza i dla mnie to on nawet cudzoziemcem nie jest: jest moim mezem, osoba ktora kocham. na pewno nie mozna mowic o mnie ze dzieki niemu chcialam sie wyrwac do wiekszego swiata bo to ja pochodze z duzego miasta w Polsce a on mieszka w malym miasteczku. Ja sie czuje bardzo dobrze i tak samo widze po nim ze jest szczesliwy. I to jest dla mnie wazne. Nie widze w tym nic nie godnego. Tak jak ktos poiedzial: milosc nie wybiera.
pozdrawiam
Czy przesadzasz? Tak. Zdecydowanie.
Też tak kiedyś miałam, i wiem, że przesadzałam.
Tylko, że ja ogólnie byłam zmęczona Włochami, nie tylko ignorancją niektórych z nich. A dokładnie byłam zmęczona Florencją i ludźmi tutaj. Już nawet miałam prawie spakowane manatki żeby się wynieść do Niemiec. Potem poznałam mojego chłopaka, zostałam we Włoszech, chociaż nadal nie mogłam się odnaleźć we Florencji. Przeszło mi po jakimś roku. Ale nie do końca. Przeszło mi to, że tak o tym cały czas myślałam i mówiłam, po prostu zaczęłam ich totalnie olewać (tych których nie cierpiałam), ale mimo wszystko nie było mi tu dobrze. Teraz po latach podjęłam decyzję: wyprowadzam się. Z perspektywy czasu wiem, że wtedy to był jakiś moment kulminacyjny w tym okresie, i że nie radziłam sobie z tym. Potem przestałam uogólniać, w niektórych przypadkach zaczęłam się śmiać z tego co mi przeszkadzało, a w pozostałych denerwowałam się a potem mi przechodziło :)
Mnie też pytano o takie rzeczy jak Ciebie, ale to było jeszcze przed przyjazdem na stałe. I nie wiedziałam czy to żart czy nie. Ale najważniejsze: nie uogólniać! Rozróżniać głupków od mądrych. Głupia jest koleżanka, która pwiedziała, że inne kobiety nie mogą kupić sobie kosmetyków. Nie - Włosi są głupi. Głupi jest ten, kto się pyta czy jadłaś kiedyś banana. Nie - Włosi są głupi. Po prostu głupi są ludzie, których spotkałaś, którzy Ci mówili takie rzeczy, a nie Włosi.
Pamiętaj, że w każdym kraju na ziemi jest to samo. W Polsce też. Nudzą mnie już teksty Polaków (i pewnie nie tylko), że jak Włoch z południa to zazdrosny. Że jak Włoch, to nie może żyć bez mamy. Że jak Włoszka to gruba. Że jak z Palermo to mafioso.
Jak taki normalny Włoch pojedzie do Polski i usłyszy takie teksty, to też może się załamać :)

Gzdie mieszkasz we Włoszech?
Dobrze Cie rozumiem Acqua! Jednak jak sama piszesz to mogłoby Ci się przydarzyć w każdym kraju, a zwłaszcza tak jest gdy się ma jakby dwie ojczyzny. Wiem to z własnego doświadczenia, bo w kilku krajach zostawiłam cząstkę siebie. I za każdym z nich tęsknię równie mocno, chociaż będąc tam miałam różne obiekcje i przeżywałam również takie chwile jak Ty opisywałaś min. z bananami, czy innym towarem w sklepach. Później na jakiś rok wróciłam do Polski i zaczęłam za wszystkim tęsknić, nawet za narzekaniem na inne narody! I tak jak już nie raz było to przytaczane: dobrze jest tam, gdzie nas nie ma. Kiedyś bliska mi osoba powiedziała, że jak już zaczniesz żyć w innym kraju zawsze będziesz rozdarta i zawsze będziesz miała inne problemy niż gdybyś tylko mieszkała w Polsce. 100% prawda!
Kiedys wieczorem w jakiejś mniejszej miejscowości włoskiej wyszedłem sobie połazić. Jakoś tak się złożyło, że siedząc przy fontannie zauważyłem dwie dziewczyny które się uśmiechały i zachęcały żebym podszedł. podszedem i jakoś nawiązała się rozmowa (po angielsku). Jak dowiedziały się ze jestem Polakiem to wpadły w śmiech. Zxapytałem dlacczego się śmieją a one na to że Polacy to niedouki i dzikusy ze wschodu.
Jak zachować się w takiej sytuacji ?
Ja jestem dumny z tego że jestem dziedzicem sarmatów i zupełnie nie obchopdzi mnie zdanie ludzi z państwa które tak długo nie mogło się nawet zjednoczyć.
Po prostu nawet nie ma co dyskutować wystarczy okazać dume narodową.
Dziekuję za wszystkie wypowiedzi , chciałam jeszcze dodać ,że zanim wyjechałam nie byłam zbyt wielką patriotką ,to się zmieniło po pierwszych dwóch latach pobytu tutaj ,Polskę i Polaków doceniłam dopiero wtedy gdy zamieszkałam za granicą i jestem bardzo dumna z tego ,że jestem Polką ,czasem kiedy słysze te wszystkie wręcz śmieszne rzeczy na temat Polski ogarnia nie złość ,wściekłość ,a innym razem jest mi poprostu przykro ,ale staram się nie dawać po sobie znać ,że ktoś sprawił mi przykrość i nie wdawać w dyskusje z ludźmi opowiadającymi podobne bzdury ,bo jest to zupełnie pozbawione sensu ,na początku pobytu tutaj ignorancja niektórych włochów nie przeszkadzała mi aż ta bardzo jak teraz po ośmiu latach pobytu ,wiem ... być może przesadzam i z tego też powodu zaczełam zauważać ludzką głupotę ignorancję bardziej niż wcześniej ... :(
Na szczęscie poznałam tu róznież wielu mądrych i wspaniałych ludzi ,chyba będę na nowu musiała nauczyć się ignorować się podobnych ludzi ,zupełnie jak na początku ....

pozdrawiam Kasia :)
Ilecka mieszkam we .... Florencji !! :)
Ha! :) Pociesz się, że to nie jest tylko nasz problem, ale i wielu innych osób któe przyjechały do Florencji! Większość znajomych wyjechała, wyjeżdża, bądź ma w planach wyjazd stąd :) Oczywiście wszyscy przyjezdni, po prostu nie odnaleźli się tutaj.
Ja dlatego stąd spadam :)
Ilecka wracasz do Polski czy przeprowadzasz się do innego miasta ?

-----

a skoro o przeprowadzkach mowa mieszkałam przez 2 lata w Venezi i bardzo chętnie bym tam wróciła , bo Florencja choć piękna ,to faktycznie ja też nie odjanduję się tutaj :(


:)
Są małe wyjątki. Ja np. zostaję pomimo wszystko...Ktoś tam śpiewał kiedyś NIE ZMIENIĘ ŚWIATA NIE ZMIENIĘ, JEDYNIE TO CO MOGĘ ZMIENIĆ TO SIEBIE. Nikogo do tego nie namawiam lecz wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.
Pozdrawiam
Do innego miasta. Jeszcze nie jestem pewna gdzie, ale na pewno się wyprowadzam.


Do robibi: są rzeczy które nawet jeśli nam się nie podobaja jesteśy w stanie zaakceptować, ale też są takie, których nigdy nie będziemy w stanie zaakceptować. Także nie ma się co męczyć. Ja nie potrafię zaakceptować, a próbowałam.
NIE ZMIENIĘ ŚWIATA NIE ZMIENIĘ, JEDYNIE TO CO MOGĘ ZMIENIĆ TO SIEBIE.

----

Mądre słowa ...
z tym ,że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma , róznież się zgadzam ,ja mam tu rodzię ,pracę i .... wszystko ,ciągle ucze się żyć we Włoszech :)
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 112
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia