Naiwne polskie dziewczęta, ehh!

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 45
poprzednia |
Jak czytam te wszytskie wypociny infantylnych dziewczyn, dla których każdy Włoch kojarzy się z seksem i szybkim numerkiem, to mnie krew zalewa.
Żeby była jasność: nie zżera mnie zazdrość, tylko Wasza głupota!!
Dlaczego ja mam się za Was wstydzić i świecić oczami przed obcokrajowcami, prostować ścieżki i łamać stereotypy? Dlaczego na hasło "Polka" w głowie Włocha pojawia się obrazek naiwnej i spragnionej "mocnych wrażeń" dziewczyny o małych aspiracjach życiowych? Włosi to nie są maszynki do seksu, ani Casanovy!
Jeśli już tak bardzo Wan zależy na ożenku z italiano, to poczytajcie troszkę książek, nauczcie się języka, zabłyśnijcie czymś więcej niż zgrabnymi nogami i modnym ciuchem!

Oni mają mózg, wątrobę, nerki, z reguły cztery kończyny i świetne poczucie humoru. Mają też to szczęście, że pochodzą z wyjątkowego kraju-kraju L.da Vinci, Renesansu i opery. Mają jeden z najpiękniejszych języków świata (oczywiście, poza polskim) i ogromne dziedzictwo.

Tylko, na litość boską! Co oni sobie myślą o Nas, Polkach, z dalekiego kraju ciemiężonego przez komunę a teraz przez dwóch homofobów (nigdy nie ukrywałam swojej niechęci do polskich polityków)? Jaki Wy przykład dajecie? Nie uogólniam i nie wrzucam wszytskich do jednego worka-znam kilka par mieszanych, Polek w szczęśliwym związku z Włochem, które nie straciły głowę, poza tym że mają ją we właściwym miejscu-na karku. Zdziwcie mnie, głupiutkie istotki, i zacznijcie myśleć G Ł O W Ą ! ! !

Swój post kieruję do tej garstki kobiet, które wyobrażają sobie Bóg wie co. Zdrowy rozsądek-to jest to, czego nam wszytskim potrrzeba.

Pozdrowionka!
wreszcie ktos to zauwazyl
Jestem spiaca takze nie bede odpowiadala konkretnie na post, ale powiem dwie rzeczy..

1. Przed Wlochem naprawde latwo zablysnac. Podejrzewam, ze dziewczyna po zawodowce ma wieksza wiedze ogolna niz wiekszosc Wlochow.

2. Piszesz o niskich aspiracjach..A jak nazwac aspiracje wiekszosci Wlochow, czyli 'mieszkac u mamusi,przejsc przez zycie po najnizszej lini oporu, bawic sie na calego i sie nie rozwijac'?
wydaje mi sie ze tu raczej chodzilo o Polki i ich zachowanie przy Wlochach i ogolnie obcokrajowcach.a za wloskie wyksztalcenie i kulture to niech sie narod wloski wstydzi ...
visto il mio scarso polacco, ma visto l'argomento interessante, ci fate capire qualcosa anche a noi ragazzotti italiani?

grazie :)

fabus
>>>>>> z dalekiego kraju ciemiężonego przez komunę a teraz przez dwóch homofobów
Witam

Mój mąż Włoch mnie zdradził. Nie fizycznie – zakochał się w innej kobiecie. W naszym związku psuło się powoli, ale skutecznie. Przestaliśmy się rozumieć, rozmawiać, żyliśmy tak bardziej obok siebie. Ja byłam tą ustępującą, wybaczającą, wzorową żoną z dwudaniowym obiadkiem i kanapkami do pracy dla niego. Równocześnie czułam się wykorzystywana i niedoceniana. A on czuł, że go nie rozumiem. No i chciał się z kimś zaprzyjaźnić, rozmawiać. I z tej przyjaźni wyszła miłość. Dowiedziałam się miesiąc temu, że „mnie też kocha”. Zakończył tamtą znajomość (tak twierdzi), ale czasem kontaktuje się z nią. Mieszka ze mną i nie wie, co będzie dalej. Niczego mi nie obiecuje, bo nie jest niczego pewien. Zamyka się w sobie (zawsze tak robił), większość dnia przesypia. Wiele naszych rozmów (czy raczej moich monologów) kończy się moim płaczem. Mamy za sobą 18 lat małżeństwa. Mamy 17-letnią córkę, która wie tylko tyle, że przechodzimy kryzys małżeński. Reszty może się co najwyżej domyślać.

Mamy też za sobą moją ciężką chorobę, śmierć bliskich nam osób i budowę domu. On nie ma żadnej rodziny poza mną i naszą córką. To on zarabia na utrzymanie – moje dochody są niewielkie. Obecnie moja sytuacja zmieniła się o tyle, że nasze oszczędności zostały podzielone na pół (z jego inicjatywy) i przelane na moje konto. Przedtem nie miałam dostępu do „jego” pieniędzy, chociaż zawsze dostawałam, jeśli potrzebowałam. Zaczęłam też wreszcie uczyć się jeździć samochodem, bo na razie jestem wożona.

Z zawodu jestem psychologiem. Robię wiele różnych rzeczy, żeby sobie pomóc, ale chcę też pomóc nam obojgu, tak jak mogę, czyli poprzez własne zachowanie. Wybaczyłam mu, ale... No właśnie, chciałabym mieć odrobinę nadziei, że nam się uda. Kiedy mu o tym, mówię, słyszę: „Ty nie chcesz nadziei – ty chcesz mieć pewność”. I chyba on ma rację. Chodzę do psychologa (sama, bo on „nie jest gotowy”), staram się być silniejsza, uniezależnić się od niego. Ale strasznie go potrzebuję, jego miłości, czułości, obecności. Wiem, że go osaczam. Jak dalej żyć? Jak nie popsuć do reszty tego, co może da się jeszcze uratować? Jak ratować nasz związek? Skąd czerpać siłę? Wiem, że nie powiesz mi tego, ale czasem jakieś dobre słowo albo klika dla otrzeźwienia też pomaga.

Pozdrawiam serdecznie.
A.
PANI MALWINO JST MI BARZO PRZYKRO ALE WIERZĘ,ŻE DASZ SOBIE RADĘ. NIESTETY JEST TAK,ŻE TRZEBA WYBACZAĆ I WALCZYĆ O MIŁOŚĆ I ŻYĆ NADAL. NIKT NIE POWIEDZIAŁ,ŻE ŻYCIE JEST PROSTE DLA WSZYSTKICH. JA TEŻ MAM CHLOPAKA WŁOCHA I TEŻ SIĘ BOJĘ CO BĘDZIE DALEJ OBAWIAM SIĘ ZDRADY BO WIEM,ŻE TO BOLI,ŻE PRZESTANĘ BYĆ OSOBĄ WAŻNĄ DLA NIEGO ALE BĘDĘ WALCZYĆ BO O MILOŚĆ SIĘ WALCZY I NIKT NIE CHCE ZOSTAĆ SAM.TRZYMAM ZA PANĄ KCIUKI. POZDRAWIAM I ŚCISKAM
wcale sie nie dziwie, ze chcesz pewnosci! to w koncu Twoj maz! kto ma Ci dac wieksze poczucie bezpieczenstwa niz facet, z ktorym jestes od 20 lat??? niestety nie mam wystarczajacego doswiadczenia zyciowego by Ci pomoc. Ale ewidentnie cos jest nie tak. Pytanie tylko jak bardzo obojgu wam na sobie zalezy. walczyc chyba zawsze warto. pytanie tylko jak dlugo.
NIE MAM ZA DUŻEGO DOŚWIADCZENIA ALE WIEM,ŻE NIE MOŻE BYĆ PANI TYLKO ŻONĄ BO DLA NICH WAŻNE JEST BYĆ TEŻ DOBRĄ PRZYJACIÓŁKĄ ONI TEGO POTRZEBÓJĄ. MUSICIE ROZMAWIAĆ BO MILCZĄC NIC NIE NAPRAWICIE.
Malwina1960, to co sie stalo, jest ciezkie dla was obojga. prawda jest czasami trudna, ale potrzebna zeby sie "obudzic". piszesz, ze nie wiesz skad czerpac sile.
wierzysz jeszcze we wlasne sily? w to, ze obojetnie jakby nie bylo, Ty sobie dasz rade? wierzysz w "Moc" ponadludzka? Ta "Moc" jest zrodlem sily.

w jednym z komentarzy, mozesz przeczytac, ze powinnac walczyc o Twojego meza, bo nikt nie chce byc przeciez samotny. czyz nie jest to troche egoistyczne?

wiesz, mysle ze kochac, to czasami pozwolic drugiemu odejsc, gdy on tego pragnie.
"..i zapomnij ze jestes, gdy mowisz, ze kochasz" Ks.Twardowski
Jak czytam te wszytskie wypociny infantylnych dziewczyn, dla których
>każdy Włoch kojarzy się z seksem i szybkim numerkiem, to mnie krew
>zalewa.
To nie czytaj.Jedno szybkie kliknięcie myszą i wypieki zejdą ci z policzków.

Dlaczego ja mam się za Was wstydzić i świecić oczami przed
>obcokrajowcami, prostować ścieżki i łamać stereotypy?
ojej naprawdę nie musisz się poczuwać do roli jakiegoś naszego narodowego reprezentanta.No chyba że pracujesz w polskiej ambasadzie we wloszech albo jesteś politykiem.

Oni mają mózg, wątrobę, nerki, z reguły cztery kończyny i świetne
>poczucie humoru.
i tylko to? wow! medycyna we wloszech musi trwać chyba tylko jeden semestr. xD

Mają jeden z
>najpiękniejszych języków świata (oczywiście, poza polskim)
Uroda danego języka jest kwestią subietktywną..

Jeśli już tak bardzo Wan zależy na ożenku z italiano, to poczytajcie
>troszkę książek, nauczcie się języka, zabłyśnijcie czymś więcej niż
>zgrabnymi nogami i modnym ciuchem!
Obawiam się że po przeczytaniu paru książek polska łowczyni czyhająca na potencjalnego męzusia made in italy na tyle intelektulanie przewyzszy swoją zdobycz ,że znalezienie wspolnego języka z przyszlym partnerem stanie się niemożliwością. (żartuje sobie..).
Rahmo przestań pisać te swoje wypociny .Jak by mógł ktoś do mnie to podaję adres: [email] Dziękuję za komentarze
ale czy to ja zamieszczam w NECIE(!!) łzawą ,nietrzymającą się kupy historyjkę?;)) ok ok wiem że musisz w ten sposób zwiększać popularność forum.;D
PS a poza tym poje "wypociny" nie są kierowane do ciebie więc wypad. ;)
Czytam i nie wierze, mój mąż jest inteligentnym, dobrze wychowanym, kochającym mnie nad zycie Włochem..., chociaż...hmmm jak czytam te opinie to zaczynam watpic w to ze jest naprawde Włochem...chyba jeszce raz sprawdze mu metryke albo lepiej, przestudjuje jego drzewo genalogiczne...
Malwino, jesteś psychologiem i dojrzałą kobietą(jeśli nick to data urodzenia, starszą parę lat ode mnie) a szukasz pomocy na forum, na którym swoje problemy sercowe rozwiązuje smarkateria(metrykalna lub ewentualnie nentalna). Oczekujesz pomocy? To będzie trudne. Ze swej strony mogę ci jedynie powiedzieć, że mężczyzna jest takim stworzonkem, który bardziej, niż wy, kobiety reaguje na zewnętrzne bodźce. W przypadku takiego, jakże typowego, wygasania uczucia, według mnie, jedyną formą walki o swojego męża, jest dostarczenie mu nowych bodźców(nie bedę podawał przykładów, bo to chyba nie potrzebne). Większość takich sytuacji w małżeństwach to efekt nudy i rutyny. My, mężczyźni jesteśmy po troszę, jak dzieci: spróbuj dać swojej osobie nowe "opakowanie", cokolwiek miało by to znaczyć a bardzo możliwe, że twój mąż zechce poznawać cię na nowo.
hmmm myślę CC że nie powinnać wierzyć w ani jedno slowo zamieszczone w tym poście i wielu mu podobnych a to dlaczego?
To forum jest naprawdę nietypowe.W swojej karierze netowiczki odwiedziłam wiele tego typu "miejsc"(polskojęzycznych i nie tylko) o róznej tematyce.To forum jest jedynym, na ktorym z niewyobrażalną częstotliwością pojawiają się bardzo imtymne zwierzenia.Przypadek? Wątpię.Dla czego na siostrzanych forach (tych traktujących o języku ang zwłaszcza i nie tylko) nikt nie zamieszcza historyjek obficie okraszanych detalami z własnego życia?Przecież pisze tam wiele osób mieszkających na obczyznie tudzież posiadających cudzoziemców za partnerów i jakoś nie dzielą się one swoimi problemami spod znaku "life is brutal" z anonimową,forumową społecznością.Moim zdaniem ktoś specjalnie wynajęty (albo,co jest bardziej prawdopodobne nawet ktoś z własnej inicjatywy-tak hobbistycznie) umieszcza tutaj kiczowate love story w celu zwiększenia poczytności.Ja tego nie ganię-cchiałam jedynie wam przekazać ,że czasami szkoda angażować się w jakieś netowe spory o niczym bazujące na FAłSZYWYCH informacjach.Ktoś z was (mam na myśli 'fanów' tego forum zagladających tu czy to noc czy dzień,czy weekend czy święto)ROBI SOBIE JAJA.
post malwiny to pic na wodę fotomontaż :D.47 letnia psycholog szuka ratunku w necie (na co ktoś kto jest absolwentem tego kierunku nigdy by się nie zdecydował) dla swojego małzeństwa w stanie rozkładu-przec ież to totalny absurd(rozbawilo mnie zwłaszcza zdanklo-mąż przesypia wiekszość dnia-każdy kto nawet cudem przeslizgnął się przez studia psychologiczne wie,czego to może być objaw i co w takiej sytuacji robić).Stylistyka jest mi bardzo znjamoma ,podobnie jak temat-wniosek? Jest to kolejny,nieprawdziwy post mający podgrzać z lekka śniętą atmosferę.naprawdę ,to forum mogloby poslużyc jako swietny materiał na pracę magisterską. ;)
Rahma, ja nie mam pojęcia czy jest to specjalnie robione czy nie. Myśle, ze każdy odrobine myślący i inteligentny czlowiek nie buduje swoich opini w oparciu o internetowe forum. Uważama, że nie warto nawet się zastanawiać czy jest to prawda czy nie. Pozdrawiam serdecznie!!
Tak święta prawda. ;) pzdr
mezczyzna jest jak dziecko.. z ta roznica, ze jego "zabawki" coraz drozsze.

mezczyzna to zdobywca..ciagle musi miec cos co moze osiagnac, by dobrze sie czuc.
rahma! co oznacza fakt, ze ktos przesypia cale dnie??? autentycznie mnie to interesuje! niestety z psychologia nie mialam wystarczajacego doswiadczenia:( czekam na odp:)
enzian, takie teorie to sa dobre dla jaskiniowcow. sorry, jak facet chce zyc w naszej cywilizacji to albo niech sie dostosuje albo wypad. a jak chce zdobywac to niech sie nie zeni. takie to trudne????
"naszej cywilizacji"??? - a kiedyś myślałem, że "Seksmisja" to czysta fantazja...
"naszej" nie rowna sie "kobiecej";) dla mnie ewentualne debilne zachowanie faceta nie jest zwiazane z jego tzw. "meska natura" i nie mam zamiaru tlumaczyc sobie zdrad i innych tego typu sytuacji w taki sposob.
Gdyby mój mąż zrobił coś takiego, to bym się nawet nie zastanawiala, pomimo ze go bardzo kocham. Poprostu nie dalabym rady zyc z mysla, ze musze sie dzielic miloscia mojego meza. Odeszłabym...pomimo wszystko.
odpowiedz jest bardzo prosta w tym konkretnym przypadku-depresja.pzdr.
PS prawdopodobieństwo,że ten post wyszedł spod palców psychologa jest prawie zerowe.pzdr
A tam depresja. Facet wycofuje się do swojego wewnętrznego świata marzeń i fantazji....o tej drugiej.
C.C i C:E (jakos tak) nie musisz tak wychwalac swojego meza i narodu wloskiego ponad wszelkie niebiosa. Tak samo jak przesada jest mowienie ze kazdy jest zly ty popadasz w nastepna skrajnosc robiac z nich swietych.
Jezeli sa tu jakies dziewczyny ktore trafily akurat na tych co ich skrzywdzily to zamiast wychwalajac sie na jakiegos ty ideala trafila wymysl cos bardziej kontruktywnego by doradzic by chociazby pocieszyc.
Zanim stwierdzisz ze gadam z zazdrosci to cie uprzedze piszaz ze mieszkam we Wloszech, tez jestem szczesliwa mezatka Wlocha ale przyznaje ze tak samo jak istnieja porzadni wlosi istnieja tez tacy co niestety porzadni nie sa, co oszukuja, zdradzaja i nie sa godni zaufania.i niestety tez mialam okazje pare razy trafic na takich.
Po prostu kazdy Wloch jako czlowiek jest inny. i jezeli ktos prosi o rade to skoro juz odpisujesz staraj sie pomoc, ewentualnie pocieszyc dostosowujac sie do tematu. a hymny pochwalne na czesc tweo meza pisz sobie w zeszycie albo jesli masz juz taka potrzebe pochwalenia sie tym przed calym swiatem to utworz osobny temat.

pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 45
poprzednia |

« 

Nauka języka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia