Ahaaa, więc to mnie chcesz przeanalizować, no więc dobrze, pomogę trochę. Ten tekst odebrałem, jako w miarę wyrafinowany sposób na podryw a zareagowałem z własciwą sobie złosliwoscią. nie czułem zadnych negatywnych uczuć w stosunki do autora postu, jeszcze by tylko tego brakowało, gówno mnie obchodzi, jak ktoś podrywa kobiety.
Chodzi o to, droga Stokrotko, ze moje wpisy, to bardzo często prowokacje, pisane dla samej przyjemności prowokowania.
Tak było i w tym przypadku.
Nie będę przecież pałał jakimś świętym oburzeniem na człowieka, ale nie mogłem sobie odmówić cudownie złośliwej satyswakcji pokrzyżowania mu co nieco szyków.
Tutto qua :))