kultura

Temat przeniesiony do archwium.
ciao a tutti!

ktos moze polecic ciekawe strony badz ksiazki gdzie opisana jest kultura wloska wspolczesna...a nawet i nie wspolczesna...obyczaje i kultura....chetnie poczytam cos o muzyce sztuce literaturze wspolczesnych wloch jak i o obyczajach itp. wiekszosc materialow o wloszech to te o kulturze dawniejszej...a wspolczesnoc...
pewnie ktos kto studiuje italianistyke moze mi cos doradzic....

jak ktos jest z italuanistyki UW to moze mi doradzi na jakie zajecia, wyklady moge chodzic jako wolny sluchacz..wlasnie zwiazen z kultura wloska wspolczesna...filmem...etc.najlepiej na duze wyklady zbeym mogla zginac w tlumie:)
Ja przepraszam, ale czy nie należałoby zadbać odrobinę o zgodność z regułami pisowni?
Nazwę państwa Włochy, jak i każdego innego piszemy z dużej litery a skoro zaczynasz z wysokiego "c", pytając o takie zagadnienia, to chyba tym bardziej noblesse oblige.)

Jeżeli natomiast chodzi o twoją prośbę, to niestety nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem. Ze spraw kultury wysokiej, to mogę ci ewentualnie sms-a do amora przetłumaczyć.))
Fast food jak z bajki Walta Disneya

Interesujący referat przygotowany przez dwóch moich studentów na konwersatorium "Elementy włoskiej kultury współczesnej" o paninari - zjawisku włoskiej subkultury młodzieżowej z lat 80. - skłonił mnie do pewnej refleksji na temat fast foodu.

Słowo paninari można tłumaczyć na polski jako kanapkarze. Były to grupy młodzieży‚ pochodzącej najczęściej z domów zamożnego mieszczaństwa‚ początkowo z Mediolanu, a następnie także z innych dużych miast włoskich‚ która w ciągu kilku lat stworzyła swoisty styl bycia oraz charakterystyczny język. Podstawowym pożywieniem paninari były właśnie kanapki, a ściślej hamburgery. Zwano je potocznie burghini od sieci Burghy‚ znanej firmy włoskiej specjalizującej się w fast foodzie‚ która od lat 80. działała głównie w aglomeracji mediolańskiej do czasu‚ gdy została wchłonięta przez sieć McDonald's. Il burghino przedstawiał sobą‚ z gastronomicznego punktu widzenia‚ to wszystko‚ co było cool‚ nowy‚ awangardowy typ pożywienia do szybkiego użytku‚ prawdziwy symbol rozwiązłej i prostackiej mentalności konsumpcyjnej tamtych czasów. Dzisiaj hamburger jest co najwyżej symbolem nowego ubóstwa‚ przestarzałych gustów i braku świadomości zdrowotnej. Takie filmy jak "Super Size Me" zwróciły uwagę wielu konsumentów na problemy związane z fast foodem‚ nie tylko w Stanach Zjednoczonych.

Z drugiej strony wiadomo‚ że szczególnie w Stanach rozwinęła się nowa religia ekologiczna‚ która każe nam patrzeć na etykietę każdego produktu, żeby zbadać, skąd pochodzi i w jakich warunkach został wyhodowany.

Problem polega na tym‚ że i w Stanach, i w Europie produkty bio, czyli ekologiczne‚ kosztują więcej niż normalne i nie każdego na nie stać. Natomiast sieci serwujące fast food obiecują dużo za stosunkowo małe pieniądze. Jeżeli nie mogą kusić wyborną jakością‚ to mogą zaproponować więcej za niższą cenę! Produkty bio w dodatku nie zawsze są miłe dla oka. Pamiętam, jak pewna pani na targu w Toskanii z obrzydzeniem patrzyła na małe i blade morele hodowane bez pestycydów i wolała kupić te piękne‚ dorodne ze straganu obok, chociaż miały konsystencję waty i były pozbawione smaku. Tak samo z hamburgerami: spróbujcie zaproponować dziecku‚ że zamiast pójść do jednego ze słynnych barów szybkiej obsługi‚ usmażycie mu pysznego hamburgera z najlepszej mielonej wołowiny‚ od zaufanego rzeźnika i w dodatku w domu: w najlepszym wypadku będzie lekko zawiedzione. I możecie zrobić mu wykład na temat zdrowia, być ekologiczni do bólu‚ ale ono i tak będzie marzyło o zestawie z dodatkiem ohydnej plastikowej zabawki. Bo jest coś infantylnego w smaku tych hamburgerów i frytek‚ w tych zestawach XXXL z kolorowymi napojami (nawet jabłko czy sałata są jaskrawo zielone). To jedzenie niczym z disnejowskiej bajki‚ gdzie górują landrynkowe uczucia.

Ale nic złego, jeżeli coś takiego zjemy. Byle nie za często‚ nie z konieczności (bo tanie) ani z lenistwa (bo szybkie) ‚ ale czasami z pełną premedytacją‚ bo te smaki akurat nam odpowiadają. A co do dzieci: niech mają i ten hamburger w domu, i ten w barze. Fascynacja plastikowym jedzeniem będzie mijała, jeżeli będą miały wybór‚ ale także jeśli będziemy w stanie im wytłumaczyć na przykładach‚ na czym polega różnica w smaku i że nie zawsze ładniejsze morele są bardziej smaczne.

Tessa Capponi-Borawska
karolli polecam ci ta autorke,prawda, ze fajnie pisze?
stokrotko dziekuje za rade, na pewno dotre do tej książki, rzeczywiscie ciekawie pisze..tekst iscie antropologiczny...tak jak lubie:)

a co do Pana genio,semantycznie twój nick powiązany jest z geniuszem:) jesli twój geniusz przejawia się w znajomości pisowni nazw własnych od dużej litery(czego ucza juz chyba z zerówce)nie pozostaje nic innego jak tylko pogratulowac...Zatem wiesz o tym ze nazwy własne pisze się od dużej litery?????? wiec co z twoim nickiem?od małej?czy nie nalezaloby zadbac o przestrzeganie reguł pisowni?. Panie Genio, nie badz Pan taki spięty..moze nie powinienes tyle pracowac?
I radziłabym dokształcić się w dziedzinie Kultury Języka Polskiego(najlepiej u profesora Markowskiego zeby nauka nie poszla w las)dowiedziałbys sie troche o kondycji komunikacji elektronicznej, forach internetowych itp.

Nie badzmy infantylni..o ile na tym forum mozna spotkac wielu bardzo milych ludzi, o tyle sa tez tacy, ktorzy maja w sobie dziwna zlosliwosc...malo pozytywne...
Haha, cięta i inteligentna riposta, lubię takie, naprawdę.:)
Może jedynie nie są potrzebne te zarzuty związane z moim, jakoby, spięciem, nie każda wypowiedź będąca lekką złośliwostką o tym świadczy.
Mój nick powiązany jest z geniuszem semantycznie, to prawda, choć myślę z odrobiną nieskromności, że można go raczej określić, jako tego geniuszu potwierdzenie(żartuję oczywiście, chociaż....).
Mówiąc o języku polskim w komunikacji elektronicznym, możemy jedynie stwierdzić jego właśnie żałosną kondycję, nie ma norm mówiących o tym, ze jego reguły zmieniają się w zależności od miejsca zastosowania.
Na koniec ta perełka:"Nie bądźmy infantylni..." nie wiem, jak się do tego odnieść, nie widzę żadnych powiązań z moją wypowiedzią, ale........

....jeszcze raz dzięki za ciekawą odpowiedź, pozdrawiam.:)
Temat przeniesiony do archwium.