To chyba miejscowy podrywacz używa takie sentencje. Mi się spodobał sposób innego swojskiego podrywacza;
Kiedyś byłam sobie na spacerze z koleżanką, i pewien (C)hłopak rzucił do mnie:
C: Nie poobijałaś się jak spadałaś a nieba aniołeczku?
Ja: nie szczególnie
C: To może dasz mi swój numer?
J: ale głową w krawężnik nie zajeb**am
C: Da się załatwić
Koleżanka cała czerwona i mówi, że Ona poda mu do mnie numer, tylko żeby nie robił nam krzywdy, więc jej powiedziałam, że ja jej zrobię jak poda
C: lubię takie ostre
J: Widać przeciwieństwa się przyciągają
C: no to skoro Cię też do mnie ciągnie to podam Ci swój i podał
J: i myślisz, że napiszę?
C: no za wytrwałość to chyba mi się należy
Nie jesteśmy co prawda parą, ale dobrymi znajomymi:]