By podrywać kobiety, dziurawił opony ....

Temat przeniesiony do archwium.
.... w ich samochodach.

45-letni mieszkaniec Sieny, w środkowych Włoszech, dziurawił opony w samochodach kobiet, by potem zaoferować pomoc przy zmianie koła i czynić im awanse. O wandalu-podrywaczu poinformowały w piątek włoskie media.


Mężczyzna działał w okolicach miejscowego szpitala, gdzie czyhał na samotne kobiety wysiadające z auta. Gdy odchodziły, dziurawił oponę, a potem czekał na powrót swej ofiary, by zaoferować pomoc, a przy okazji umówić się na randkę.

Nie wiadomo, ile pań dziarski dżentelmen usiłował w ten sposób oczarować.

Wpadł, gdy został zauważony przez patrolujących ulice karabinierów. Odpowie teraz za naruszenie prywatności i wyrządzenie szkód materialnych. (ak)

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,statp,cG93aWF6YW5l,wid,9619106,wiadomosc.html?ticaid=154fd&_ticrsn=5
facet jak chce to potrafi
hahaha
trzeba dodac,ze pochodzi z Salerno-okolice Neapolu...
a ja slyszalam o takim jednym, ktory jezdzac swoim samochodem, zahaczal o lusterka samochodow pan za kierownica, cel ten sam;)
a wiec same widzicie,moje drogie panie,ze jak facet chce to glowke potrafi uzyc

ojojo:)
kasiu z milano, mam pytanie, nie chce wtykac nosa w nieswoje sprawy,
wykladalas w jakiejs szkole w mediolanie? chodzi mi o to, ze moze posrednio sie znamy. moj email: [email]
pozdrawiam i uciekam
oj nie,to nie ja...
wlasicielka mojego domu robi to samo,jak ktos nieupowzniony zaparkuje tam gdzie wisi tabliczka zakaz parkowania,miejsce prywatne,nadmienie ,ze jest to prywatna ulica i wszystkie miejsca park. sa prywatne.Uwazam ze dobrze robi,ze im przebija opony,bo chyba Wlosi to chyba analfabeci i nie potrafia czytac,jak raz taki jeden z drugim znajdzie przebita opone to wiecej tu nie zaparkuje.Uliczka jest w calosci prywatna i co kto sprytniejszy to wie ,ze nie przyjdzie straz miejska nie da mu multy,wiec parkuja na bezczelnego.Straz miejsca na da nigdy mandatu na prywatnej ulicy...mozecie to wykorzystac do krotkiego parkowania..we Wloszech ten numer przejdzie
i bardzo dobrze robi
No wlasnie...znam ja te panie, ktore z braku zajecia wypatruja sobie ofiare i... cap! uprzykrzymy komus zycie! Wydaje mi sie, ze niektozry maja z tego prawdziwa satysfakcje. Sama nie mam samochodu, ale pozegnalam sie juz z dwoma rowerami, ktore zostawilam pod sciana kamienicy, w ktorej mieszkam, na ULICY PUBLICZNEJ, bez zadnego ZAKAZU ( swoja droga, zakazy takie prawie nie istnieja, bo w ogole nie ma stojakow na rowery) i nie zrobila tego nawet wlascicielka, a zwykla mieszkanka, babcia ne emeryturze, ktora tym sie wlasnie zajmuje na reklamach w tv...Jeszcze rozumiem, gdyby cos sie niszczylo, zawadzalo droge, itd..no ale nic! po prostu zwykle chamstwo.
zalosne..
kobiecie zastawil gostek boczne wejscie do sklepu,i nie mogla towaru wnosic,poza tym wołami pisze "nie parkowac"wisza rzadkiem cztery tabliczki po scianie ..rzadkiem nad kazdym miejscem parking.Skoro baran nie czytal dobrze, to poparkowal jeszcze ze 2 dni zanim go odholowali i czesc piesni,kobieta miala racje,skoro gosc mial platny parking 4 m.dalej i chcial 2 eu zaoszczedzic to za holowanie i reperacje opony zaplaci wiecej.Trzeba umiec liczyc swoje pieniadze.To zasada wazna w zyciu.Jak i respekt dla innych i poszanowanie czasu innych.
Jeszcze inną metodę stosuje - ponoć z powodzeniem - pewien hipnotyzer w mieście Vicenzy na północy Włoch. Ponoć z pomocą swojego wahadełka jest w stanie uwieść każdą kobietę.

Mężczyzna nie tylko ma talent podrywacza, ale również głowę do interesów: regularnie organizuje kursy uwodzenia dla innych mężczyzn.
Nam jednak najbardziej podoba się prosta i szczera metoda jednego z naszych przyjaciół, który będąc na lekkim rauszu zwykł zapoznawać się z paniami wypowiadaną śmiertelnie poważnym głosem sentencją "wpadłaś mi w oko malutka, nie zepsuj tego".

(eMPi, Kabron)
To chyba miejscowy podrywacz używa takie sentencje. Mi się spodobał sposób innego swojskiego podrywacza;
Kiedyś byłam sobie na spacerze z koleżanką, i pewien (C)hłopak rzucił do mnie:
C: Nie poobijałaś się jak spadałaś a nieba aniołeczku?
Ja: nie szczególnie
C: To może dasz mi swój numer?
J: ale głową w krawężnik nie zajeb**am
C: Da się załatwić
Koleżanka cała czerwona i mówi, że Ona poda mu do mnie numer, tylko żeby nie robił nam krzywdy, więc jej powiedziałam, że ja jej zrobię jak poda
C: lubię takie ostre
J: Widać przeciwieństwa się przyciągają
C: no to skoro Cię też do mnie ciągnie to podam Ci swój i podał
J: i myślisz, że napiszę?
C: no za wytrwałość to chyba mi się należy

Nie jesteśmy co prawda parą, ale dobrymi znajomymi:]
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia