USA Today 15-[tel]:35 Prezydencki Tupolew był wyposażony w urządzenie zabezpieczające, które ostrzega pilotów przed nadmiernym zbliżeniem się do ziemi. Ten fakt pogłębia tylko tajemnicę upadku i eksplozji samolotu z Lechem Kaczyńskim - pisze "USA Today".
Na zagadkowość katastrofy zwrócił uwagę dwa dni temu John Hamby, rzecznik Universal Avionics Systems of Tucson - producenta urządzenia, zwanego Terrain Awareness and Warning System (TAWS).
TAWS zawiera skomputeryzowane mapy świata i ostrzega pilotów za każdym razem, gdy za bardzo zbliżą się do szczytu, wieży radiowej lub innej przeszkody - a także w przypadku zbyt małej odległości do ziemi. To bowiem właśnie kłopoty przy lądowaniu są najczęstszą przyczyną wypadków samolotowych.
Od 2005 r. urządzenia TAWS są obowiązkowo montowane we wszystkich nowo wyprodukowanych samolotach linii komercyjnych. Jeśli samolot jest na zbyt małej wysokości, TAWS reaguje głośnym sygnałem dźwiękowym. Dzięki temu doprowadzono do całkowitego wyeliminowania katastrof lotniczych przy lądowaniu. Wystarczy powiedzieć, że od końca lat 90., gdy zaczęto montować TAWS w starych i nowych maszynach, ŻADEN samolot z tym systemem nie uległ katastrofie. Żaden - do 10 kwietnia 2010 r.
Fakt, że prezydencki TU-154 miał zainstalowany TAWS, "stawia więcej pytań niż odpowiedzi" - stwierdził John Cox, konsultant ds. bezpieczeństwa i ekspert od wypadków. "Naprawdę chciałbym wiedzieć, co działo się na pokładzie, ponieważ niezależnie od tego, pod jaką presją byli piloci i z jakimi warunkami pogodowymi mieli do czynienia, nigdy żaden pilot nie zignorował ostrzeżenia TAWS. Czym różnił się ten samolot, że stało się inaczej?" - pyta Cox.
Jedną z ewentualnych przyczyn - według Billa Vossa, prezesa Fundacji Bezpieczeństwa Lotów (Flight Safety Foundation) - może być niedokładność mapy Rosji w systemie TAWS.
Ani rosyjscy, ani polscy śledczy badający sprawę katastrofy pod Smoleńskiem ani razu nie wspomnieli o systemie TAWS. Nie wiadomo też, czy z zapisu czarnych skrzynek udało się uzyskać informację o aktywności urządzenia.
Ponadto jeszcze dodatkowych kilka pytań oraz faktów - co najmniej dziwnych:
1. Postawa Rosjan. Za bardzo czuła, zaangażowana, fałszywa?
2. Areszt dla kontrolera lotów - nikt go już ie widział. Rekwirowanie dziennikarzom kamer i nagrań
3. Chaos informacyjny (swego czasu główna broń KGB). Najpierw niby 4 kołowania, potem 2 a w końcu jedno. Tak samo z liczbą ofiar
4. Brak karetek na miejscu zdarzenia. Od razu wiedzieli, że nie warto?
5. Strzały z pistoletu na jedynym zachowanym, nie zarekwirowanym filmie przez FSB. Kto strzelał do kogo? Nie daj Boże do rannych ktoś
6. Mówiono o 3 osobach, które przetrwały katastrofę. Taka informacja musiała się skądś wziąć przecież!
7. Samolot przechylił się tuż przed lądowaniem w lewo? Atak serca? zdalna blokada steru? Skąd taki nagły ruch i zwrot tuż przed lądowaniem?
8. Szczątki samolotu dziwnie zniszczone. Kadłub cały i kokpit. Ale ciał pilotów nie ma. Środek natomiast wypalony w pył.
9. Samolot gdy upada - wywołuje gigantyczny pożar, jest chmura czarnego dymu, pali się paliwo. Tutaj nic, Przy próbie lądowania rozbity w pył i ledwo dwie blachy się tliły
10. W momencie feralnego lądowania w przestrzeni powietrznej niedaleko Smoleńska latały 2 samoloty - Białoruski i Rosyjski. Co tam robiły? Pilnowały?
11. Zła pogoda? Lotnisko zapasowe? A samolot poprzednią delegacją 30 minut wcześniej to miał inne warunki niby?
12. To Rosjanie jako pierwsi puścili w eter informacje o tym jakoby winę za wypadek ponosili piloci, nieznający rosyjskiego lub prezydent, bo ich zmuszał. Hmmm
13. Na pokładzie samoloty był szef polskich wojsk, Generał Gągor. Za kilka miesięcy miał zostać szefem wojsk NATO. Polak na czele wojsk NATO? Czy jest większa zniewaga dla Rosjan?
14. Na pokładzie był też szef wojsk specjalnych. Znający wszystkie tajemnice naszego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. I władający z nim. Zamach mógłby zrobić z nas chwilowo goły kraj
15. I na koniec fakt najczęściej wymieniany przez internautów, że kilka miesięcy temu samolot był w "remoncie" w Rosji. Hmmm
Szanse zamachu oceniam co prawda na jakieś 10-20%, ale jedno mnie irytuje - jakim prawem prokuratura OD RAZU wykluczyła próbę zamachu? Przecież takie śledztwo się z biegu robi od razu po każdym wypadku lotniczym. A tym bardziej prezydenta. I to mi śmierdzi najmocniej. W momencie takim jak ten - w czasie destabilizacji - najlepiej sobie używają agenci GRU - wywiad wojskowy Rosji - bądźmy ostrożni. W Polsce może być zakonspirowanych nawet kilka tys agentów rosyjskich. Wszędzie. Więc będą próbowali ośmieszyć tego typu tezy. Im więcej takich ośmieszeń tym bedzie bardziej podejrzanie.
p.s. smaczku dodaje fakt, że ostatnimi czasy Putin i Miedwiediew przestali za sobą przepadać i zaczynają się wzajemnie zwalczać