Wczoraj doznałam szoku...
Jestem we Włoszech już od kilku lat i myślałam, ze nic mnie nie zdziwi.
Ale wczoraj... Moja 18 letnia nipote, zdająca w tym roku maturę, wzorowa uczennica, która ma szansę na stypendium (!!!) na moją informację o tym, że chcę zakupić puzzle z wieżą Babel zapytała "wieżą ba.. co?? ".
Zorientowałam się, że nie ma pojęcia cóż to takiego. I zainteresowana/zszokowana zaczęłam drążyć.
Okazało się, że ani ta wzorowa uczennica, ani jej mama nie wiedziały co to ta wieża ba..., i nie miały pojęcia kiedy rozpoczęła się II wojna światowa. Wiedziały tylko, "że Hitler cośtam" i "że Włosi wygrali".
Nie uważam się za geniusza, ale cholera - gdzie ja mam kiedyś dzieci swoje tu do szkoły posłać???
Bo już widziałam Włochów, którzy na konturowej mapie Europy nie umieli wskazać Irlandii, upierali się przy tym, że Słowenia i Słowacja to jedno i to samo, a na moje "Jestem z Polski" pytali "jak tam Ceauşescu i czy jeszcze przy władzy".
Aaaaaa, może to tylko ja napotykam na takich pechowych intelektualistów.