Jak myślicie, znając francuski na poziomie średniozaawansowanym (takim porządnym B1) można brać się na drugi język romański, oczywiście nie poniechając drugiego?
Proszę, wypowiedzcie się czy połączenie francuski + włoski jest przydatne i czy znając już trochę francuskiego, łatwiej przyjdzie nauka włoskiego?