Puk, puk:) Prośba o tłumaczenie:)

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 37
poprzednia |
Witajcie;D;) Sono tornata a casa da poco.... czy to oznacza, że wracam do domu niedługo??? Czy się mylę? A jeśli tak, to proszę o poprawienie:):) pozdrawiam:)
to jest chyba w czasie przeszlym, cos w stylu wrocilam do domu niedawnoo... ale nie jestem pewna
Ok. Dzięki:) To w takim razie proszę jeszcze to na włoski:)
Przepraszam, nie mogłam wcześniej odpisać. Cieszę się, że już wyszłaś ze szpitala:) Matia i Luca pewnie się nie mogli Ciebie doczekać:) Ja niedawno wróciłam ze szkoły muzycznej:) U mnie wszystko dobrze. W sobotę studniówka:) Przesyłam moc buziaków i uścisków i zdrowia życzę!!!;*
Bardzo prosze jakąś dobrą duszyczkę o przetłumaczenie w miarę możliwości szybko, a jak nie szybko to w ogóle o przetłumaczenie:) Pozdrawiam ciepło:)
Niedawno wróciłam do domu.
Scusami se non potevo rispondere prima. Sono contenta che sei già uscita dal ospedale. Matia e Luca non vedevano l'ora per vederti... di sicuro. Io da poco sono tornata dalla scuola di musica. Da me tutto bene. Sabato ho studniowka(il ballo di maturità). Ti mando tanti baci, abbracci e auguro la salute.
non vedevano l'ora DI vederti (aga-sole, mam nadzieję, że się nie pogniewasz)
Ellison, miałam Ci odpisać, ale nie mogę znaleźć tematu,chyba wykasowany, więc wpiszę tu (myślę, że Tusia nie obrazi się): Jiddu Krishnamurti mam przeczytane Księgę życia i Wolność absolutna, na inne nie mam czasu (muszę czytać lektury..blee..) tematów do dyskusji cała moc, tylko, że nikt nie chce dyskutować :(
pozdrawiam :)
Pewnie:) Nie gniewam się hehehe:P Dzięki za pomoc w tłumaczeniu:) Dobrej nocy:);D
:-)) problem w tym, że na fiolecie niełatwo się dyskutuje, ja np. jestem uczulona na brak tolerancji i wolę w ogóle nie zabierać głosu, jeśli moja wypowiedź miałaby sprowokować wyłącznie lawinę inwektyw. Ciekawa jestem jak odebrałaś Krishnamurtiego, czasem go sobie przeglądam jeszcze, bowiem zdarza się, że otwiera mi oczy na sprawy zupełnie oczywiste (np. trafnie, moim zdaniem, opisuje pojęcie "posiadania"). Pozdrawiam Cię serdecznie :-).
Dlaczego niełatwo się dyskutuje?
Jak Krishnamurti opisuje pojęcie posiadania?

Lubisz łatwe dyskusje?
może tak: lubię dyskusje z ludźmi, którzy nie uciekają się do inwektyw nie mogąc znaleźć argumentów, eugeniuszu. Dyskusja to ostatecznie nie pyskówka. Na Twoje pytanie odpowiem innym razem (o Krishnamurtim mowa), bowiem goszczę dziś u siebie kilka osób i nie będę mogła śledzić wątku na bieżąco.
I tu, na fiolecie trudno o to?
A i owszem. Trudno.
Ellison...dla mnie jest to 'niepojęte'... czytam i wiem, że to już wiem...ale skąd ja to wiem, nie mam pojęcia...może już z tą wiedzą się urodziłam??...
choć wcale mi to nie ułatwia życia...
pozdrawiam.. :)
..aha! 19 stycznia Słońce weszło w znak Wodnika... Aga, gdzie jesteś?
:)
No, ale takie asekurowanie się i krygowanie, że chciałoby się a jakże, tylko warunków nie ma, to jaki ma w sumie cel?

Albo się zaczyna lub dołącza do dyskusji albo nie.

Inaczej wychodzi "mówienie o mówieniu", czyż nie?:)
Toteż najczęściej nie zaczynam lub się nie dołączam. Nie zauważyłeś...? Jest jeszcze inna sprawa: na ogół nie muszę walczyć z nieodpartą ochotą podzielenia się moimi spostrzeżeniami z ludźmi z fioletu, bo już wcześniej dzielę się nimi z osobami z rzeczywistości niewirtualnej. Po całym dniu pracy mózg mam totalnie wyżęty, a milcząc odpoczywam.
taaa...ja też tak mam, czytając jego książki. Ale częściej, czytając, odkrywam coś niewiarygodnie wręcz oczywistego, nad czym się nigdy wcześniej nie zastanawiałam :-). Wodniki podobno mają teraz najlepszy czas. Biegnę do moich gości, miłego wieczoru !
Jednym słowem trudność dyskusji tutaj jest Twoja, subiektywna, to nie dyskusja jest niełatwa, tylko Tobie trudno jest wziąć w niej udział.

Dlaczego od razu nie napisałaś tego, zamiast zwalać winę na nietolerancyjnych "inwektywizatorów"?
>>Lubisz łatwe dyskusje?
Sedno jego "filozofii":
Jeden z wielu fałszywych proroków. Jezus nakazał nam się takich wystrzegać.

"Prawda to kraina bez dróg. Żadna organizacja, żadna religia, żaden nauczyciel nie mogą do niej doprowadzić. Ludzie patrzą na świat przez pryzmat swoich myśli i swojej przeszłości. Tym samym jesteśmy niewolnikami myśli i czasu. Myśl jest zawsze ograniczona i nigdy nie odpowiada całkowicie rzeczywistości, prowadzi więc do cierpienia. Świadomość uczy odróżniania tego, co rzeczywiście jest, od tego co na ten temat myślimy i w konsekwencji do prawdziwej wewnętrznej wolności. Wszelkie autorytety, religie, ideologie powodują jedynie budowanie kolejnych fałszywych konstrukcji myślowych. Tylko świadomość i obserwacja pozwalają dostrzec ich iluzję."
yama...jestem...czytam i nawet chcialm sie wlaczyc ale maz wrocil i sie zajelam kolacja....bo to Makaronowi trzeba dogodzic:))))
zrobilam jarzynowa i zwykla fettine na drugie...jedza, maz i coreczka:)

ale wroce i powiem co mysle....
Jeżeli to było do mnie yamadawo, to w tym przypadku wystarczy mi przeczytanie o nim notatki w Wikipedii, komentarz w dole strony.
Nie, nie tylko o to chodzi. Pozwól, że "wypożyczę sobie" nauczycielski zwrot: otóż poziom dyskusji niejednokrotnie jest żenujący. Dla przykładu dodam, że nie widzę żadnej przyjemności w braniu udziału w dyskusji, którą ktoś okrasza dowcipami z krematoryjnego pieca. W dyskusji w cztery oczy nie można się ukryć za nickiem, za monitorem i bezkarnie korzystać z anonimowości, może dlatego na pewne reakcje lub działania trudno się natknąć. Czy to oznacza, że osoba w realu jest mniej autentyczna, a w internecie wyłazi z niej cały brud, chamstwo, ograniczenie i kołtun ? Może. Nie mogę w tej chwili tego roztrząsać, wybacz.
Rozumiem.
eugeniuszu, nie broń katolickich owieczek przed deprawacją, bo nikt Ci ich spod dachu owczarni kraść nie zamierza...
cześć aga-sole :-). Moi goście chcą mnie już ze skóry obłupić, więc tylko się witam i dobrej nocy życzę.
"Katolickie owieczki" zawsze należy chronić przed deprawacją.
Owczarnia nie jest moja.
Kraść nikt nie zamierza? Tak twierdzisz?

Owieczki nie są "katolickie", każda jest owieczką.
>>wystarczy mi przeczytanie o nim notatki
Jestem........ja goscia Krishnamurti nie znam, wybaczcie mnie igniorantce:) Za to skonczylam wlasnie czytac Mysliwsiego "Traktakt o luskaniu fasoli", to o wiele bardziej moje klimaty. Pewnie jestem za stara i umysl juz nie jest swiezy i fantazyjny jak kiedys, ale bardzo lubie czytac wasze wypowiedzi. Zwykle nie ingeruje bo po prostu nie czuje sie na silach. Jestem bardzo lagodna osoba, nie lubie sporow, klotni, a juz na pewno obrazania i wyzwisk. Sledze wypowiedzi Prawie, Gaio, Ellison i innych, czytam co pisze Yama, ktora jest ostrozna i nie wdaje sie w niepotrzebne dyskusje. Podziwiam Dee i Kasie z Milano, ktore juz od dawna sa na tym forum i maja dobra znajomosc wloskiego.

ojejku ale o czym to mialo byc?

aaa o dyskusji...ja chyba nie potrafie dyskutowac:)?
dowodem jest ten moj monolog

ciumki dla Yamadawa, Prawie i Ellison:)))
Całkiem niezły jest ten monolog. To też jest sztuka, tak jak dyskusja.:)
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 37
poprzednia |

« 

Brak wkładu własnego

 »

Pomoc językowa


Zostaw uwagę