pomoze ktos i przetlumaczy?z gory dzieki

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 52
poprzednia |
Si poi mi aspetterei che a ventanni un po di riverenza per l'eta ci fosse. Perche non mi sento con Isa????????? Scusa Monica mi sembra che tu non rifletti molto alle volte su quello che dici.......Un giorno si un giorno no mi accusa di volermi portare davanti agli avvocati per mille motivi.....parolacce da 'scaricatori di porto' a Cherry a me cattiverie indescrivibili e mi chiedi perche non mi tengo in contatto con lei???????? Sei altamente condizionata dall aggressivita Iloniana come dire che quando lei dice qualcosa lo devi per forza mettere in atto altrimenti c è il finimondo...Scusa se cerco di farti guardare un po oltre pero credo che per età esperienza e altre cose riesco a vedere piu lontano. Dura con quelle come lei cioe IMPOSSIBILI......capito Monica scusa ma vero vero tua sorella anche se a te non ho mai parlato di certe cose ma è una IMPOSSIBILE. TU secondo me proprio NO. chi vi ha conosciuto (anche qui in italia) ha detto che lei è IMPOSSIBILE (intendo immatura) tu invece sei una persona MATURA. Condizionata moltisssimo dalla sorella (e capiamo bene il perche). Spero che piano piano ti renderai indipendente dal pensiero suo anche se mi rendo conto sara difficile e serviranno anni e esperienze. Spero per te che con lei cosi condizionante ti sara possibile avere un compagno perche secondo me sara facile che lei sul piu bello cerchera di metterci del veleno. Spiace di dire questo. Rifletti Monica non solo io la penso cosi approposito del tuo futuro...... So che ti feriranno queste cose ma almeno spero che serviranno alla zia di mia figlia; che spero lo sara (mia figlia) di piu in futuro ma per ora non ci credo molto. Un consiglio.. se al momento non li ha gia letti i messaggi cerca di non farli leggere troppo a lei e cerca di crearti un po di indipendenza per il tuo bene. Scusa se mi sono sentito di parlarti di queste cose. anche se mi rendo conto che alcune parole un po ti avranno ferito ma rispondono a verita; anche se quando si è molto innamorati magari proprio perche ti condizionano da sempre con troppa aggressivita è difficile capire la vita che scorre intorno. Spero che rimarremo sempre in buoni rapporti (non solo io e te) per il buon senso della vita. Buona giornata
Poza tym, oczekiwalbym, ze w wieku 20 lat, wymaga sie troche szacunku dla wieku.
Dlaczego nie mam kontaktu z Isa????? Wybacz Monica, ale wydaje mi sie, ze Ty czasami nie zastanawiasz sie zbytnio nad tym co mowisz... Mowi mi czesto, ze zaprowadzi mnie do adwokata z tysiaca powodow.
Przeklenstwa w moim kierunku i Cherry..zlosliwosci nie do opisania, Ty mnie pytasz dlaczego nie zalezy mi na kontakcie z nia????
Wedlug mnie, Ilona, ma na Ciebie ogromny wplyw..tzn.. kiedy ona cos powie, Ty musisz to zrobic...inaczej bylby koniec swiata. Przepraszam jesli zmuszam Cie do spojrzenia na to w inny sposob..ale przez wiek i doswiadczenie widze i rozumiem pewne rzeczy lepiej.
Nawet jesli nigdy Ci o tym nie mowilem..Monica, wybacz, ale Twoja siostra jest niemozliwa, trudna. Kto Was poznal (takze tu we Wloszech) powiedzial, ze ona jest niedojrzala, Ty natomiast przeciwnie, ale ma na Ciebie duzy wplyw ( i wiemy dlaczego). Mam nadzieje, ze z czasem zaczniesz myslec po swojemu, wiem, ze to bedzie trudne..i dlugotrwale. Mam takze nadzieje, ze mimo jej wplywu na Ciebie, znajdziesz sobie faceta ( wg mnie ona zawsze bedzie chciala Ci zaszkodzic i uniemozliwic wszystko).
Przykro mi to mowic. Przemysl to, Monica. Nie tylko ja tak mysle o Twojej przyszlosci. Wiem, ze Cie to zrani, ale mam nadzieje, ze przydadza Ci sie te rady ( ciotce mojego dziecka...tzn mam nadzieje, ze to bedzie moje dziecko...na razie w to zbytnio nie wierze..).
Jeszcze jedna rada... Jesli jeszcze nie przeczytala moich wiadomosci..postaraj sie zeby o nich nie wiedziala..a przynajmniej zeby nie wiedziala o wszystkim, badz bardziej niezalezna dla Twojego dobra.
Przepraszam, ze Ci to wszystko pisze, zamiast zadzwonic i porozmawiac..i zdaje sobie sprawe, ze pewne rzeczy Cie zrania..ale sa prawdziwe. Nawet jesli jest sie bardzo zakochanym..i wlasnie wtedy nie rozumie sie pewnych rzeczy..i nie zauwaza tego co sie dzieje wokolo. Mam nadzieje, ze miedzy nami sie nic nie zmieni..i bedziemy miec zawsze dobry kontakt ( nie tylko ja i Ty)..dla dobra wszystkich. Milego dnia :)

MAM NADZIEJE, ZE POMOGLAM :)))
POZDRAWIAM :))
EVE

bardzo bardzo dzikeuje eve, pomoglas ogromnie, pozdrawiam i wesolych swiat,
Perche non mi sento con Isa? może też oznaczać: Dlaczego nie chciałbym być z Izą? Dlaczego nie zależy mi na tym, żeby być z Izą
Cytat: misiaczekk2005
bardzo bardzo dzikeuje eve, pomoglas ogromnie, pozdrawiam i wesolych swiat,

Dziekuje i wzajemnie! WESOLYCH SWIAT! :)
Cytat: gosiaBG
Perche non mi sento con Isa? może też oznaczać: Dlaczego nie chciałbym być z Izą? Dlaczego nie zależy mi na tym, żeby być z Izą

Mmm nie sądzę... moim zdaniem może oznaczać tylko: dlaczego nie mam kontaktu z Izą.
Sentirsi to znaczy mieć kontakt, zwłaszcza telefoniczny
mam kolejna wiadomosc do przetlumaczenia jesli sie komus chce to bardzo dziekuje
il perche Monica è purtroppo chiaro; Ilona mi ha sempre ferito molto in questi anni come ti ho raccontato l ultima volta...per questo ho deciso di chiudere il rapporto piu di due anni fa' pero non è bastato perche anche 1 mese e mezzo fa' come sempre del resto è stata capace di disgustarmi....scusa Monica ma tutte le volte trova il modo di ferirmi.....è troppo difficile......Non sai quante volte ho ripreso a comunicare sperando che un po alla volta capisse che doveva staccare la spina con il passato e cercare di avere stima fiducia e considerazione per il padre di sua figlia....per il bene di lei...Proverò ancora una volta a dimenticare ma davvero è sempre piu difficile ripartire a cercarla per Isa. Troppa sofferenza con lei...!!!! Davvero Monica mi sento proprio incapace con lei....Spero che potro essere piu vicino a Isa un giorno anche se vedo le cose molto difficili ora. Anche solo pensare che non potro ma stare vicino a Isa a casa mia perche la mamma gli insegna di dover odiare per forza la mia compagna; difficile pensare che Isa possa avere un bel sentimento per il papa se il papa vuole bene e vive con una persona da odiare per forza; credo che anche Cherry si stia creando come un filtro dopo tutte le offese gli insulti e il resto come dire...' tu mi hai sempre maltrattato e ora io non accetto volentieri Isa quando è in compagnia con il papà'......Davvero Monica vedo che Cherry utimamente reagisce in maniera davvero diversa da quando è arrivata in italia quando parlo di Isa e Ilona. Ti posso giurare che era molto ben disposta quando è arrivata qui ad accettare Isa come una nipote......quante volte se ne è parlato...'se Isa venisse qui a me farebbe tanto piacere...mi piacerebbe molto stare con lei e curarmi di lei'....ora la vedo un po scottata da tutto cio.... Difficile poter cambiare troppo le cose quando sono impostate cosi male....speriamo
Powód, Moniko, jest niestety jasny; Ilona zawsze mnie bardzo raniła przez te lata, jak opowiadałem Ci ostatnim razem...dlatego zdecydowałem się zakończyć związek z nią ponad dwa lata temu, lecz to nie wystarczyło, ponieważ nawet miesiąc temu udało jej się mnie do siebie zrazić jak zwykle zresztą...Przepraszam, Moniko, lecz za każdym razem znajduje sposób, aby mnie zranić...to zbyt trudne... Nie wiesz, ile razy podejmowałem na nowo próby kontaktu z nadzieją, że z czasem zrozumie, że powinna zostawić przeszłość za sobą i postarać się mieć szacunek, poważanie i zrozmienie dla ojca swojej córki.... dla jej dobra. Jeszcze raz spróbuję zapomnieć, lecz jest coraz trudniej szukać z nią kontaktu ze względu na Izę. Zbyt wiele cierpienia przez nią! Naprawdę, Moniko, czuję się bezsilny wobec niej. Mam nadzieję, że kiedyś będę mógł być bliżej Izy, choć teraz czarno to widzę. Nawet sama myśl, że nigdy nie będę mógł mieć jej blisko siebie w moim domu, gdyż mama uczy ją bezwarunkowej nienawiści wobec mojej partnerki życiowej; ciężko wyobrazić sobie, że IZA będzie darzyć uczuciem ojca, jak ojciec kocha i mieszka z osobą, której ona bezwarunkowo nienawidzi; Myślę, że także Cherry zasklepia się w swoim pancerzu ochronnym po tych wszystkich obelgach i wyzwiskach, jak by to powiedzieć na zasadzie ; " Ty mnie zawsze źle traktowałaś, dlatego teraz ja chętnie nie zaakceptuję Izy, kiedy jest w towarzystwie ojca", . . Naprawdę, Moniko, widzę, że Cherry ostatnio reaguje inaczej niż wtedy gdy przyjechała do Włoch, kiedy mówię o Izie i Ilonie. Mogę Ci przysiąc, że była bardzo przyjaźnie nastawiona, kiedy przyjechała tutaj, aby zaakceptować Izę jak swoją. Ile razy o niej mówiła: "Gdyby Iza tu przyjechała, zrobiłaby mi wielką przyjemność... byłoby mi bardzo miło z nią przebywać i troszczyć się o nią"...A teraz widzę, że się zniechęciła po tym wszystkim... Trudno móc zmienić sytuację, która tak źle się zaczęła...Pozostaje mieć nadzieję.
Powód, Moniko, jest niestety jasny; Ilona zawsze mnie bardzo raniła przez te lata, jak opowiadałem Ci ostatnim razem...dlatego zdecydowałem się zakończyć związek z nią ponad dwa lata temu, lecz to nie wystarczyło, ponieważ nawet miesiąc temu udało jej się mnie do siebie zrazić jak zwykle zresztą...Przepraszam, Moniko, lecz za każdym razem znajduje sposób, aby mnie zranić...to zbyt trudne... Nie wiesz, ile razy podejmowałem na nowo próby kontaktu z nadzieją, że z czasem zrozumie, że powinna zostawić przeszłość za sobą i postarać się mieć szacunek, poważanie i zrozmienie dla ojca swojej córki.... dla jej dobra. Jeszcze raz spróbuję zapomnieć, lecz jest coraz trudniej szukać z nią kontaktu ze względu na Izę. Zbyt wiele cierpienia przez nią! Naprawdę, Moniko, czuję się bezsilny wobec niej. Mam nadzieję, że kiedyś będę mógł być bliżej Izy, choć teraz czarno to widzę. Nawet sama myśl, że nigdy nie będę mógł mieć jej blisko siebie w moim domu, gdyż mama uczy ją bezwarunkowej nienawiści wobec mojej partnerki życiowej; ciężko wyobrazić sobie, że IZA będzie darzyć uczuciem ojca, jak ojciec kocha i mieszka z osobą, której ona bezwarunkowo nienawidzi; Myślę, że także Cherry zasklepia się w swoim pancerzu ochronnym po tych wszystkich obelgach i wyzwiskach, jak by to powiedzieć na zasadzie ; " Ty mnie zawsze źle traktowałaś, dlatego teraz ja chętnie nie zaakceptuję Izy, kiedy jest w towarzystwie ojca", . . Naprawdę, Moniko, widzę, że Cherry ostatnio reaguje inaczej niż wtedy gdy przyjechała do Włoch, kiedy mówię o Izie i Ilonie. Mogę Ci przysiąc, że była bardzo przyjaźnie nastawiona, kiedy przyjechała tutaj, aby zaakceptować Izę jak swoją. Ile razy o niej mówiła: "Gdyby Iza tu przyjechała, zrobiłaby mi wielką przyjemność... byłoby mi bardzo miło z nią przebywać i troszczyć się o nią"...A teraz widzę, że się zniechęciła po tym wszystkim... Trudno móc zmienić sytuację, która tak źle się zaczęła...Pozostaje mieć nadzieję.
dzieki ggabi za przetlumaczenie bardzo mi pomoglas, a mam jeszcze jedna sprawe jesli by si ekomus chcialo pomoc i przetlumaczyc odpowiedz do tej wiadomosci bylabym wdzieczna:) o to tresc: z teg co sie orientuje to ilona was przeprosila za te wszystkie wiadomosci jakie wyslala w zlosci,ona sie nie chce klocic i zyc w niezgodzie.nie prawda jest to ze ona uczy ize bezwarunkowej nienawisci do cheryy,bo co wy macie miedzy soba to wy, a dziecko nie jest mieszane w wasze sprawy. wiem ze cheryy nie pozwala ci sie kontaktowac z iza i to nie tylko teraz a zawsze tak bylo, nawet jak byla ilona z iza u ciebie to bilet jej powrotny z cheryy kupiles ale to juz nie wazne bylo minelo wy nigdy nie bedziecie razem ale ni emoge zrozumiec czemu nadal nie chcesz miec kontaktu zwlasnym dzieckiem i nie mow mi ze przez ilone bo ona nie zabrania sie kontaktowac z twoja corka, Jezeli sie chce zmienic syuacje i zyc wzgodzie to sie wszystko da zrobic ale ja widze ze ty tego niechcesz bo z ilony strony ona robi wszystko zeby sie nie klocic,ale do was nie dociera niestety.sytuacja moze i zle sie zaczela ale zawsze jest szansa zeby ja zmienic jesli si etylko chce!!
jak myslicie dobra odpowiedz??
Cytat: misiaczekk2005
jak myslicie dobra odpowiedz??

W innym wątku napisałaś:
... a po obserwacji tekstu i tak nie bedziesz znala sprawy o co chodzi i sie lepiej nie wypowiadaj jak masz krytykowac, bo...

...więc może lepiej nie pytaj o ocenę, bo możesz doczekać się krytyki i komentarzy.
:)
Cytat: misiaczekk2005
jak myslicie dobra odpowiedz??

Ja mysle ze zadna odpowiedz nie bedzie dobra.
Facet po prostu nie chce miec kontaktu z dzieckiem i zamiast sie przyznac ze krol jest goly to on obwinia czcim gadaniem matke dziecka.
Nawt jesli by ta matka dziecka skonczona zolza byla, to i tak nie zmienia faktu ze on burak jest a nie ojciec.
Za ktoryms razem wyjasniania, nalezy zrozumiec ze dialogu nie bedzie bo towar jest za oporny;)
On zyje w swoim zamknietym swiecie, wiec szkoda energii by uprawiac storczyka na piachu, bo to jest niemozliwe.
Nalezy zalatwic sprawy formalne...a finalnie przyjac do wiadomosci ze skoro do tej pory nie interesuje sie dzieckiem, to juz raczej nigdy nie bedzie. I nie pomoga zadne korespondencje.
Jego wymowki sa zalosne i pewnie zloczcza siostre, wiec po co ta chlosta?
Co sie stalo to sie stalo....On nie chce tego dziecka, to hu..j mu w du...e! Wszystko co sie dzieje w naszym zyciu to nauka, ktora staje się dla nas jasna w miare nabierania perspektywy...na razie chyba siostra stoi za blisko:)
Wiec, dystansu zycze:))
I wesolych Swiat....Dzisiaj, jutro bedzie wczoraj....

edytowany przez Magdalena-Malpa: 21 gru 2011
Misiaczek, ty podchodzisz bardzo emocjonalnie I DOBRZE ze czujesz zlosc, ale......
Emocje sa zlym doradca, ale tylko w emocjach dostrzegamy to co w nas w srodku tkwi:)
Uswiadamiamy sobie to co nieuswiadomione i swietnie:)
W ten sposob uczymy sie siebie przede wszystkim...
Ale w tym stanie nie pisz listow do wroga, jak co to ja napisze:)
Napisze, a ty jesli wyrazisz zgode to ktos przetlumaczy...a enter naciskac nie musisz:))
To co sie dzieje daje nam wiedze, czesto bolesna dla nas albo dla kogos.
Ja chciala bym byc medrcem i nie ranic i nie byc raniona ALE NIE DA SIE, dlatego nalezy sie jak najszybciej nauczyc sie nierozpamietywania i godnie ponosic konsekwencje.
A jesli te konsekwencje sa urocza dziewczynka z kokardami, to nalezy Bogu dziekowac za nie:))
Napisze mu co nieco, bez hu...ow:)))
w sumie masz racje magdalena-malpa, wiec odwoluje pyt, czy moja odpowiedz pasuje, bez komentarzy do tego co odpisuje, tylko ewnetualne tlumaczenia:) ok mozesz napisac, jak milo ze sa osoby ktore chca pomagac i doradzic dzieki,;) ale wracajac do mojej odpowiedzi to mysle ze nie napisalam nic zlego i nie widze zadnych hu...ow heheh,pozdro
Misiaczek:))
Napisalam pare slow, ale zmazalam.
Zmazalam, bo kaplam sie ze nie wiem co ty tak naprawde chcesz osiagnac.
Misiu, mnie sie zdaje ze ty masz potrzebe "wytlumaczenia burakowi ze jest burakiem" w nadziei ze ten burak to zrozumie i podziekuje ci za objawienie prawdy i wdziecznie bedzie ta prawde, glosic w nastepnym liscie. Ja Misiu, rozumie ta potrzebe, ale wiem ze kopiesz sie z koniem...niestety.
On i tak ci napisze ze siostra jest winna:)) A on ofiara losu..sama dobroc.....szkoda ze ta dobroc nie daje zadnych alternatyw dla dziecka. On rezygnuje z bycia ojcem i robi to w zlym sylu.
99% slow w jego pisaniu, to oskarzenia, czyli wymowki DLACZEGO JEST ZLY OJCEM.
Ja dodam tylko, ze choc by ta siostra nie wiem jak winna byla, chocby ladacznica byla i sekutnica...dziecko jest niewinne.
Trzeba sie pogodzic z tym ze niektorzy ludzie prawdy nie rozumieja...bo nie musza ...
edytowany przez Magdalena-Malpa: 21 gru 2011
Zwrocilam glowe i zasmiecilam watek:)
Prosze wiec, niech ktos sie zlituje i przetlumaczy list, ktory Misia w dobrych intencjach napisala.
I nie wazne czy dobrze czy zle...pisala jak czula i chyba o to chodzi.
Wesolej choinki zycze.
P.S. U mnie juz pachnie w pokoju lasem:)))
tak masz racje calkowita racje,i ja tez si emusze pogodzic z tym ze on poprostu niechce miec kontaktu zdzieckiem niestety ale nic na sile sie nie da zrobic, pisze jaki on biedny bo bez dziecka a tak naprawde chce zamydlic oczy, no coz nic nie poradze ale i tak chce mu napisac to co napisalam,i zakoncze korespondencje znim ,i to bedzie chyba najwlasciwsze,
Misia, zlame dla ciebie zasady i powiem ci cos bardzo osobistego.
Wiesz, z twego pisania da sie wyczuc zal ze jak to tak mozna....
No, niestety mozna.
Ja wiem co to znaczy zebrac o milosc:(
Wiem to jako corka, ktora ojca w sumie nie znala jako dziecko i wiem to jako ta co "umiala dupy dac ale juz rodzine stworzyc to nie" Zacytowalam Felke:))
I jedno wiem, im szybciej dojdziesz do konkluzji " dobra nic tu po mnie z tym zebraniem o milosc, ide radzic sobie sama, nie dali to nie dali! Trudno i amen w pacierzu - wybaczam im..."
Tym lepiej dla ciebie, bo po takim oswieceniu, ktore przychodzi predzej czy pozniej, jest już tylko lepiej...
Gorzej jest jak bedziesz pielegnowac zal....zgorzkniejesz.
Przepraszam, ze tak osobiscie...ale moze pomoglam...
A teraz gotujemy kapuste na uszka:)))
Buzka
Przepraszam, jeszcze raz ja:))
Powialo z mej ostatniej wypowiedzi pesymizmem, niechcaco.
W zyciu spotyka sie tez tak wspanialych ludzi ze pytamy sie jak to mozliwe ze ktos jest tak dobry, a no mozliwe:))
Wiec, nie jest tak zle.
I ja ci zycze teraz juz tylko takich spotykac.
Ok, juz nie marudze:))
nie masz za co przepraszac magdalena-malpa, co do kapustki gotowania to mnie ominie heheh na szczescie mamusia przygotuje a ja pojade do domciu na gotowe hehe:) a tak wogole to magdal-malpa sympatyzmem zalatujesz hehe:) pozdro
misiunaczek nie istnieje cos takiego ja bezwarunkowa nienawisc to sformulowanie to jakis idiotyzm..czysta abstrakcja..O milosci bezwarunkowej kazdy slyszal..Moze na razie mu nie odpisuj..w sensie ze napisz sobie inna odpowiedz inna od tej ,tak na spokojnie, nie poruszalbym tematu jego obecnej zony....obecenie sprwa dotyczy ich trojaf :jego twej siory i ich dziecka..Pomysl ze z chwila kiedy sad orzeknie alimenty na rzecz dziecka..to automatycznie orzeknie sposob kontaktowania sie ojca z dzieckiem..skoro ojciec nie kontaktowal sie dotad zdzieckiem..bo zalozmy niepotrafil rozwiazac problemu..obecnie bedzie wprawie widywac corke czy jego obecna zona bedzie chiala czy nie chciala ..czy matka dziecka bedzie chciala czy nie chciala..ojciec bedzie mial decyzje sadu kiedy i w jakie dni bedzie mogl widywac corke i niewazne jaki sad to orzeknie czy polski czy wloski...decyzje sadu matka jako rodzic pod ktorej opieka jest mal bedzie musial wykonywac..uprzedze cie ze w polskim prawie istnieje zapis mowiacy, że jesli rodzic opiekujący się dzieckiem utrudnia spotkania z dzieckiem drugiemu rodzicowi
sąd w orzeczeniu o kontaktach może zobowiązać osobę uprawnioną do kontaktu lub osobę, pod której pieczą dziecko pozostaje, do pokrycia kosztów podróży/z Polski do Wloch/ pobytu dziecka, lub nawet osoby towarzyszącej dziecku/np ciotki/ Poza tym sąd może zobowiązać osobę, pod której pieczą dziecko pozostaje, do złożenia na rachunek depozytowy sądu odpowiedniej kwoty w celu pokrycia wydatków uprawnionego na wypadek, gdyby nie doszło do kontaktu. ..calosc tu: http://biznes.interia.pl/prasa/gazeta-prawna/news/nie-bedzie-mozna-uznac-cudzego-dziecka,1318551,3411
sorry..Misiaczek..literowka
Cytat: SettediNove
"......... ..czy matka dziecka bedzie chciala czy nie chciala..ojciec bedzie mial decyzje sadu kiedy i w jakie dni bedzie mogl widywac corke i niewazne jaki sad to orzeknie czy polski czy wloski...decyzje sadu matka jako rodzic pod ktorej opieka jest mal bedzie musial wykonywac....."

Nie mam czasu teraz pisac, wiec krotko tylko napisze ze nic nie bedzie musial!
Sette, nie wprowadzaj w blad ludzi!
Masz dobre intencje, ale wklejasz jakies informacje, ktorych nie rozumiesz.
Nie ma NAKAZU widywania dziecka.
Moze, ale nie musi.....nawet na Rusi:)))

edytowany przez Magdalena-Malpa: 22 gru 2011
Cytat: SettediNove
"..Pomysl ze z chwila kiedy sad orzeknie alimenty na rzecz dziecka..to automatycznie orzeknie sposob kontaktowania sie ojca z dzieckiem..skoro ojciec nie kontaktowal sie dotad zdzieckiem..bo zalozmy niepotrafil rozwiazac problemu..obecnie bedzie wprawie widywac corke ......"

Dobra, chyba ja nie zrozumialam....
O co chodzi ?
Przeciez siostra Misi chce zeby dziecko mialo kontakt z ojcem.
Wiec po co wklejasz jakies madrosci, ktore sie maja jak wol do karety, do sprawy?
Przeciez jak sad orzeknie te "odwiedziny"...to on pewnie z tego prawa nie skorzysta.
Pewnie nie skorzysta, bo przeciez ta siostra Misi jest taka glupia w jego oczach:)
Ona calym zlem, wedlug tego tatusia......tyle rzeczy mogla zrobic a nie zrobila, no wstyd i hanba!
I po co ona to dziecko ma! To już szczyt wszystkiego ...TAK BEDZIE TATUS PIEDOLIL, mniej wiecej:)
Malo tego, to jeszcze zawsze sie jakies Felki znajda co mu zawtoruja:))
Wiec, przykro mi ale z braku slow, powiem ze hu...j mu w du..e:))
Niech pracuje by na dziecko placic, a w wolnych chwilach niech Cherry po samolubnym tylku caluje:))
No i wyszlo kawal chama ze mnie, cieszcie sie:))))

mialam na uwadze..ze mozliwe iż dotad nikt zrodzicow nie podjal tej najwazniejsze decyzji..ze mozliwe iz ojciec nie powiedzila chce widywac corke co weekend albo matka nie okreslila sie :mozesz widywac dziecko w ten i ten dzien..mozliwe ze to mozliwe ja nie zamierzam ingerowac w sprawy dwojga doroslych ludzi z tekstu wynika ze ojciec ma ponad 40 stke a matka ok 30 wiec mozna nazwac ich doroslymi chyba ...i nie powinno sie obrazac nieznanego czlowieka wulgaryzmami co ma zwyczaj padac tu na forum..wg prawa polskiego matak ma zapewnic dziecku polowe utrzymania ojciec druga polowe kosztow utrzymania w prawa polskiego wszystko dzieli sie na pol ..poza tym ojciec ma drugie dziecko z drugiego zwiazku..wiec po co go obrazac?
Magdalena podchodzisz za bardzo emocjonalnie ..rozumiem ze to twoje sfogo.ale ida swieta i zastanowmy sie troche nad soba i swymi slowami..znajc twoja historie zwloskim facetem rozumiem twe emocje ale saone przerysowane..nawet jesli jemu kiedys wybaczysz to widze,ze nigdy sama sobie nie wybaczysz tego nieudanego zwiazku..tesknisz za tamtymi uczuciami jakie wowczas nosilas w sobie..rozumiem to i jak dotad przez cale forum idac za twymi wpisami respektuje to..ale wszystko ma swoj koniec ,nawet ZYCIE..wiec popracuj nad soba nie rozmyslajac o przeszlosci jedz walcem do przodu i zakochaj sie tak jak wowczas, cala dusza i cialem:D..czego ci zycze w zwiazku z nadchodzacymi Swietami Bozonarodzeniowymi :D
Zgadzam się z Sette. Magda, nie mozemy obrażać nieznanego nam czowieka. Nie znamy sytuacji. Powiem więcej...z wiadomości podanych do przetłumaczenia wynika iz ojciec chce widywac dziecko a matka mu to uniemozliwia. Owszem, autorka postu twierdzi iż to są jego wykręty ...ale tego my nie wiemy. Zresztą po co by to wszystko pisał gdyby naprawdę nie chciał widywać dziecka? Po co by szukał wykrętów?? to on pisze, to on tłumaczy sie, to on domaga się rozwiązania problemu a nie siostra autorki postu. Bynajmniej ja tak interpretuję to co ona daje do tłumaczenia. Gdyby naprawdę nie chciał widywac dziecka poprostu by nie widywał go i tyle. Nie pisałby tego wszystkiego ...BO PO CO??? nie daje Ci to nic do myślenia Madziu?

pzdr
M
Daje, daje...:))
Wiecie co z tego wynika?
Ze prawda jest taka jaka nam sie wydaje....
Jakos kazda z nas odbiera inaczej tego Wlocha pisanie.
Wiec nagane przyjmuje, ale na usprawiedliwienie dodam, ze dawalam usmiechy przy tych "hu..ch".
Ja nie mialam zamiaru go obrazac, ja chcialam "podgrzac" ma wypowiec....Widze ze przypalilam:))
Nie gniewajcie sie!
Tak czy owak, mozna me pisanie potraktowac na zas...tak w razie czego jak by sie okazalo ze mam racjie:)))
Buzki, lece lepic uszka z kapusta:))
edytowany przez Magdalena-Malpa: 22 gru 2011
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 52
poprzednia |