proszę o pomoc-to moja ostatnia szansa

Temat przeniesiony do archwium.
Gorąco proszę o przetłumaczenie. Może to odmieni mój los...

Chcę Ci powiedzieć coś bardzo ważnego. T postawił mi ultimatum: albo za niego wyjdę albo koniec z nami. On nie chce już dłużej czekać, chce mieć kogoś z kim dzieliłby życie na co dzień a nie tylko od święta. Musiałam wiec zdecydować. No i postanowiłam że zostanę jego żoną. Szkoda tylko że zamiast wielkiej radości czuję tylko pustkę i rozpacz. Chciałabym żeby to wszystko potoczyło się inaczej, ale teraz jest już za późno. Chyba że stanie się jakiś cud. Czasem żałuję że Ciebie poznałam bo teraz jestem przez to nieszczęśliwa. Gdybyś nie istniał nie byłoby w mym sercu tej miłości do Ciebie i pewnie byłabym szczęśliwa. Starałam się ze wszystkich sił żeby zniszczyć to uczucie, żeby o Tobie zapomnieć- niestety nie udało się. Wciąż myślę o tobie, kocham i cierpię… Myśle że gdybyśmy potrafili normalnie się porozumieć, bez tej bariery językowej, wszysto mogłoby być inaczej i świat byłby piękniejszy. Nie wiem jak dalej będę żyć, jak mam o Tobie zapomnieć. Co do Tomka- no to cóż… wiem że mnie bardzo kocha, że będzie o mnie dbal i nigdy mnie nie skrzywdzi, wiem że mogę mu zaufać Myślę że w jakiś sposób też kocham, z pewnością nie tak szaleńczo jak Ciebie, ale może kiedyś to się zmieni… Nie wiem tylko czy to wszystko wystarczy mi do tego żebym nauczyła się być szczęśliwą. Bo na razie jest wprost przeciwnie. Jestem nieszczęśliwa a moje serce rwie się do Ciebie z całych sil Może jeszcze zdecydowałabym się na tą walkę o Ciebie, o to żebyśmy mogli być razem, ale problem leży w tym że ja tak naprawdę do końca nie wiem co Ty do mnie czujesz, nie wiem czy mówiąc o miłości mówisz poważnie czy też sobie żartujesz Może pisząc to do Ciebie ośmieszyłam się no ale trudno, chciałam być wobec Ciebie szczera, żebyś wiedział że naprawdę mi na Tobie zależy Ale ponieważ w życiu przeważnie nie można mieć tego czego się pragnie – finał tej historii jest dla mnie bardzo smutny Życzę Ci żeby Twoja historia skończyła się pięknie…
czy naprawde nikt nie mógłby mi pomóc??????
Ja nie podejmę się tego,ale chcę Ci powiedzieć jedno-nie wychodż za mąż z rozpaczy!A cóz to za ultimatum?Jak można wymagać od kogoś coś takiego?
Myślisz ,że malżeństwo uratuje Cię przed tą italiańską milością?Skrzywdzisz tego Tomka wnosząc taki "posag".Zastanów się,bo kiedy bedziesz w objęciach swojego męża,ON będzie między Wami.Moge Ci tylko wspólczuć.....
zgadzam sie z caruccia :) sprobuje ale bedzie musial to ktos jeszcze sprawdzic
Wiem, że macie rację, ale to wszystko nie jest takie proste. Ciężko jest zrezygnować z czegoś pewnego i bezpiecznego, na rzecz jednego wielkiego ryzyka. Chyba nie jestem na tyle silna aby się tego podjąć...
Chciałabym przynajmniej móc powiedzieć mojemu italiano o tym wszystkim co czuję. Niestety nie jestem w stanie. W codziennych zwykłych sprawach rozumiemy się, ale nie w takich zwierzeniach
Caruccia może przynajmniej spróbowałabyś napisać coś na kształt tego co chcę mu przekazać... On jutro wyjeżdża Tak więc jak pisałam - to moja ostatnia szansa...
ti devo dire una cosa molto importante.t mi ha dato ultima possibilita;ho ci spossiamo o mi lasciera.lui non vuole piu aspettare,vuole una persona per tutti i giorni della sua vita non solo dei giorni di festa.dovevo decidere.ho deciso di sposarlo.peccato pero che sento solo la tristezza non felicita.vorrei che tutto questo si puo cambiare,ma penso che e gia tardi.o fosse succede qualche miracolo.ogni tanto sono dispiacuta che ti ho conosciuto perche adesso non sono felice.se fosse non esistevi,non esistevo neanche quell amore nel mio cuore,e fosse potevo vivere felice.provo col tuttle le mie forze a distrugere questa passione,perhce ti volevo dimenticare,ma non c'e l'ho fatta.ti penso sempre-amo e sto male.penso se fosse potevamo comunicarci normale,senza limiti della lingua, poteva essere una altra cosa,e il mondo sarebbe piu bello.non so come devo vivere,come ti posso dimenticare.tomaso allora lo so che mi ama tanto,che si occupera di me e non mi deludera mai,so che mi posso fidare di lui.penso che lo amo in modo mio,ma sicuramente non quella passione come amo te,podarsi questa situazione si cambiera un giorno..pero non so se ma bastera per imparare di essere felice.perche per adesso non e cosi.sono infelice e il mio cuore vuole te col tutte le forze.fosse mi potevo decidere per sfiadrmi con tutto questo,ma problema e che non so che cosa santi tu per davero,non so se quando parli del amore dici per serio o scherzi.forse scrivendoti quella lettera mi prendi per stupida pero,volevo essere sincera con te o volevo che tu lo sappia che ti voglio veramente bene.pero nella vita del solito non si puo avere le cose che si desidera..alla fine la nostra storia e molto triste per me cmq ti auguro che la tua storia si finira bello..

dobrze by bylo gdyby ktos to sprawdzil :)
Dziewczyny- mam jeszcze tylko 20 minut
isa23 JESTEŚ BOSKA!!!!!!!!!!!! DZIEKUJĘ!!!!!!!!!!!!
wkleiło się nie w tym miejscu co trzeba, więc jeszcze raz dziękuję!!!!!!!!!
zakladam ze jest madrym facetem i zrozumie!! zycze duzo powodzenia bo ja tez bym walczyla choc z drugiej strony.. POWODZENIA!!!!!!!!!!! napisz jak to sie potoczylo :)
Teraz tylko muszę mieć siłe żeby nie stchórzyć i mu to dać Pewnie to i tak nic nie zmieni, ale przynajmniej będę wiedzieć że zrobiłam coś żeby sobie pomóc
isa 23 piszesz że byś walczyła, choć z drugiej strony... Czy znasz tą drugą stronę, tzn. czy sądzisz że jednak nie warto ryzykować wszystkim dla wielkiej, szalonej miłości, która jednak może przynieść wielkie cierpienie????
wierze ze znajdziesz w sobie duzo sily...byc moze to nic nie zmieni ale na pewno nie bedziesz tego zalowala..ja od ponad 8 miesiecy 'WALCZE ' co dzien i wuem ze warto..:) wiec do dziela 3mam kciuki :) jeszce raz powodzenia :)
walcz!!!!!!! ta druga strona jest tomek ale widze ze ty kochasz kogo innego wiec jaki sens jest sie meczyc..nawet jesli wam nie wyjdzie bedziesz wiedziala ze sprobowalas i nigdy sama siebei nie zapytasz co by bylo gdyby?! a wiesz co jesli nie ktorys z nich dwoch to na pewno jest ktos kto cie pokocha bez zadnych ultimatum,bo bedzie ciebie wart tak samo jaK TY JEGO!jestem z toba!
isa23 dziękuję
;)
Devo dirti una cosa molto importante.T mi ha dato l'ultima possibilita; o ci sposiamo subito o finirà la nostra storia.Lui non vuole più aspettare,vuole stare insieme a una persona con cui vivrà in ogni giorno della sua vita non solo nei giorni di festa.Dovevo decidere.Ho deciso di sposarlo.Mi dispiace però che invece di sentirmi felice sento solo la tristezza e la disperazione.Vorrei che tutto questo cambiasse, ma penso che è già tardi e non posso più fare nulla.Ma forse succederà qualche miracolo.A volte sono dispiacuta per il fatto che ti ho conosciuto perchè adesso non sono felice.Se forse non esistevi, non esisteva neanche quell amore nel mio cuore,e forse io potevo essere felice.Ho provato con tuttle le mie forze a distruggere questa maledetta passione ,provavo a dimenticarmi di Te, ma non c'e' l'ho fatta.Ti penso sempre- ti amo e sto male.Se potevamo avere un rapporto normale, senza i problemi con la lingua, poteva essere un'altra cosa,e il mondo sarebbe stato più bello.Non so come devo vivere,come ti posso dimenticare.Lo so che Tommaso mi ama tanto, che si preoccupa di me e non mi deluderà mai, so che posso fidarmi di lui. Penso che lo amo a modo mio, ma sicuramente non è la stessa cosa che provo per Te, forse questa situazione qualche giorno cambierà...ma non so se basterà per imparare ad essere felice.Perchè per adesso non è cosi.Sono infelice e il mio cuore vuole Te con tutte le forze.Forse avrei potuto decidere per sfidarmi con tutto questo, ma il problema è che non so che cosa senti Tu per davvero, non so se quando parli dell' amore dici sul serio o scherzi. Forse scrivendoti questa lettera mi prendi per stupida però,volevo essere sincera con Te e volevo che tu sappessi che ti voglio veramente bene.Però nella vita al solito non si possono sempre avere le cose che si desiderano...Alla fine la nostra storia è molto triste per me.Cmq ti auguro che la tua storia finisca in modo bello.
Troszke skorygowalam bledy i powinno byc grammaticalmente corretto...POZDRAWIAM!
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia