italienistyka

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 36
poprzednia |
Hej! Myśle że niedługo trafia na tą stronę ludzie którzy wybieraja sie na italienistyke albo już ją studiują....Dlatego właśnie prosze o pomoc! Czy mógłby mi ktoś opowiedzieć cos o tym kierunku? Czy trudne są tam egzaminy? Ja w tym roku wybieram sie na niego na UJ. I chciałam tylko wiedzieć czy w ogole mam szanse...Jeżeli ktoś coś wie o tym kierunku to bardzo proszę o jakieś informacje :)
Pozdrawiam....
Cześć obecnie jestem na drugim roku italianistyki i muszę przyznać, że kierunek bardzo mi się podoba lecz zajmuje mi bardzo dużo czasu, niestety chcąc studiować italianistykę musisz być zdecydowana na poświęcenie się tylko jej...Do tego podręczniki!!!!!!!!150 zeta za podręcznik!!!!
Jeśli chodzi o egzaminy to musisz być na poziojmie pre-CPE albo CAE z Ferstem nie masz szans ponieważ jest bardzo duża konkurencja. Ale powodzenia!
Hmm, w takim razie będę musiala sie yczyć jeszcze intensywniej (choć myślę że i tak sie już dużo ucze...) Jeżeli chodzi o czas to raczej nie ma problemu, bardzo lubię uczyć sie nowych języków i wszystkiego co z tym związane, więc myśle że raczej nie bedzie większego problemu...Gorzej będzie z dostaniem sie....A na podręczniki będę chyba musiala znaleźć sobie sposnora hihi
Dzięki wielkie za odpowiedź!
Pozdrawiam....
hej, polecam ci italianistyke z calego serca. to prawda, ze nauki jest naprawde duzo, ale głowa do góry!!! :) jesli lubisz włoski to nie powinny Cie przerazic czasami gruuuube lektury, tłumaczenia itp. Powodzenia, to kierunek dla ciebie!!
Ahh nawet nie wiesz jak mnie pocieszyłaś :)) Strasznie Ci dziękuję!!! Chyba takich słów potrzebowałam, bo już zaczynałam wątpić. Ale teraz wiem że muszę sie tam dostać i zrobię to za wszelką cenę!! Jeszcze raz dziękuję :)
Pozdrawiam gorąco!!!
hej! chcesz studiowac italienistyke? a coz to takiego? ja slyszalam tylko o italianistyce ;) pozdrawiam i zycze milej nauki :] wloski to fajny jezyk. ucze sie juz kilka lat i jest ok
No tak: italianistyka! O to mi chodziło... no cóż zwykłe przejęzyczenie...
Pozdrawiam również
Kolezanko Magdo (a moze sie znamy, bo ja tez jestem na II roku italianistyki UW?), ktory podrecznik, Twoim zdaniem, kosztuje az 150 zeta ? Fakt, ze ksiazki i slowniki sa dosc drogie w dzisiejszych czasach, ale w przypadku studiow jezykowych jest to inwestycja na cale zycie: slownika nie wyrzucisz po zakonczeniu studiow, a ksiazki, z ktorej teraz sie uczysz, byc moze bedziesz kiedys uczyc innych lub nawet jesli nie, to i tak bedziesz do niej wracac, zeby sobie cos przypomniec po latach. Ponadto, ksiazki na italianistyce maja \'dluszy termin przydatnosci\' np. Historia Literatury Wloskiej po redakcja pana Salwy kosztuje 50-60 pln, ale starcza na 3 lata studiow, a moi koledzy z prawa to musza kupic np. ksiazki do prawa miedzynarodowego czy konstytucyjnego, ktora kosztuje podobnie, przerabiaja je w 1, gora 2 semestry i zaraz trzeba lecie co nowe podreczniki. Mowie to wszystko nie po to, by Ci udowodnic, ze nie masz racji, bo tak jak mowie: ksiazki sa dosc duzym wydatkiem jak na kieszen studenta, tylko po prostu nie ma sensu straszyc cludzi, ze jakas ksiazka kosztuje 150 pln, a slownik 3[tel]pln, bo nie ma to najmniejszego sensu, a sa to pieniadze, ktore dosc szybko sie zwroca jak zaczniesz pracowac jezykiem.
Cześć! Czy mógłbyś być tak miły i napisać mi tytuły kilku fajnych książek z których się uczycie? Chodzi mi tu o historię, literaturę lub kulturę. Grazie 1000 : [email]
no właśnie, słyszałam, że na UJ żeby zdawać trzeba mieć już dobrą znajomość języka
a jak to jest na UW? czy ktoś kto w życiu nie uczył sie włoskiego ma szanse?
nieprawda, zeby zdawac na italianistyke na UJ nie trzeba znac wloskiego. malo tego, wloski moze wrecz przeszkadzac: moje kolezanki ktore tam poszly znajac dobrze wloski przez pierwszy rok nie mialy w ogole zajec z jezyka wloskiego gdyz uznano ze juz ten jezyk umieja, mialy miec zajecia z drugim rokiem, ale grupa byla podobno zbyt liczna.
to jak? na italianistyce nie ucza wloskiego???

Jak to jest ze na italianistyke nei tzreba znac wloskiego, a na anglistyke nawet CAE nie wystarcza...
prawda ze bez sensu? ucza wloskiego ale od poczatku, od podstaw. nie trzeba znac jezyka zeby sie dostac. to chyba ewenement, bo np. na romanska francuski znac trzeba. mysle ze to sie zmieni jak wloski stanie sie popularniejszy. poki co malo osob mowi po wlosku. natomiast osoby ktore po wlosku mowia na pierwszym roku nie maja co robic...
ale to i lepiej!
Bo jesli ktos ma studiowac JEZYK to idze tam aby sie go uczyc w koncu.
Tak jest na zachodzie. Jak idziesz tudiowac jezyk na uniwersytecie to zaczynasz od 0 najczesciej.
a na anglistyce to juz go niby ma znac, to po co studiowac to?? Aby studiowac literature? Przyjemne jako hobby, ale nie praktyczne.Bez sensu.
to jakas bzdura!chyba nie widzieliscie testu na UW z tamtego roku!!!wloski trzeba znac super!
ja wybieram sie na UW, nie chwalac sie moj wloki jes bardzo zaawansowany wiec test z jezyka bedzie dla mnie do zniesienia, ale test z predyspozycji z elementanmi kultury wloskiej to jest dopiero moja pieta Achillesa!!!
na UW moze tak, ja pisze o UJ
dokladnie. Po co komu takie studia.W ogole studia jezykowe sa bez sensu, no chyba ze pasjonuje cie literatura wloska czy angielsk ai kochaswz wkuwanie laciny ktora tam przywala. Na nic sie nie przyda poza byciem tlumaczem czy nauczycielem, a nauczyc jezyka mozna sie nawet szybciej samemu albo podczas szkoly we Wloszech.
ja sie zgodze... szczerze mowiac to zamiast isc na italianistyke wolalabym skonczyc jakies inne studia we Wloszech, ale to tylko moje zdanie. Zreszta kazdy powiennien studiowac to co chce i gdzie chce, a nauczycieli i tlumaczy tez potrzeba ;)) wiec na italianistyke!!!
Hmmm no właśnie, zgadzam się z Tobą, kazdy powinien decydowac sam. A tłumaczy nigdy za wiele :) A ze studiowaniem za granica to niektórzy mogą mieć cięzko, przeceż nie wszystkich na to stac! Tak więc ja się wybieram na italianistyke. Zobaczymy czy sie dostane, małe szanse ale i tak będę próbowac :)
Pozdrawiam pa pa
Salwa - Historia literatury wloskiej
Ferroni - Storia della letteratura italiana
Gierowski - Historia Wloch
Procacci - Storia degli italiani
Tylusinska - Ciao I/II/III
Passegiate italiane

Generalnie z wielu ksiazek sie uczymy, to nie jest tak, ze jest jeden podrecznik do kazdego przedmiotu. Najlepiej wejdz na strone italianistyki: http://www.italianistyka.uw.edu.pl i znajdziesz tam minimum programowe wraz z wykazem ksiazek.
macie racje, jednak nic nie zastapi wyjazdu do Wloch i bezposredniego kontaktu z jezykiem. Uwazam tez ze studiowanie italianistyki w polsce jest bez sensu (chyba ze ktos pasjonuje sie kultura itd), bo zeby nauczyc sie jezyka wystarczy zapisac sie na kurs lub tak jak ja to zrobilam (zaznaczam ze mialam mozliwosc) wyjechac do wloch...
Ale jesli ktos chcialby studiowac na przyklad we wloszech to nie ma z tym wiekszych problemow (owszem pieniazki), ale z tym tez mozna sobie jakos poradzic, poza tym mozna dostac stypendium lub cos typu pomocy z uczelni ( tak jest na uniwersytecie w Veronie).
Ja od wrzesnia planuje rozpoczecie jakiejs szkolki wlasnie w Veronie.
Tymczasem jestem tu od roku, i nie mam juz problemow z jezykiem ( przed wyjazdem umialam powiedziec tylko ciao)
Jesli mielibyscie jakies pytania lub chcialibyscie porozmawiac to zapraszam na moje gg nr 1991181 Ewa
Ok w pełni sie z Tobą zgadzam że kontakt z \"żywym\" językiem jest po prostu najlepszy i nic nie może go zastapić. Ale tak jak mówiłam pieniądze odgrywają naprawdę dużą role (szczególnie w miom przypadku..). A co do studiowania w Polsce italianistyki, to dlaczego jest to bez sensu? Wiadomo że można się nauczyć tego języka na kursie ale myśle że po jakimś tam kursie to nie będę miała możliwości dalszego kształacenia - choćby zrobienia tłumacza przysięgłego, co mi się marzy :).Kurs myślę że jest dla siebie, to ok, ale jeśli ktoś wiąże z językiem swoja przyszlosc? A po drugie na studiach istnieje coś takiego, jak stypendium, które sie dostaje za dobre wyniki i wtedy tez można gdzies wyjechac. Jeśli się mylę to poprawcie, ale taki jest mój punkt widzenia :)
Pozdrawiam....
co do wyjazdow to masz racje: na UJ na czwartym roku italianistyki studiuja tylko jednostki, osoby ktore nie chycialy nigdzie wyjezdzac. wyjechac w ramach Socratesa moze kazdy student italianistyki (a wlasciwie studentka..), z tymze jesli nie ma sie sredniej przynajmniej 4,0 to nie dostaje sie zadnych srodkow z tego funduszu. a jak sie ma powyzej 4,0 to w tym roku grant wynosi 245€ miesiecznie. im lepsza srednia tym lepszy uniwesytet: od Bolonii po Bari. wyjazd moze trwac od 3 mcy do calego roku.
pozdrawiam!
Tak, jak najbardziej masz racje. jesli chcesz byc tlumaczem, oczywiscie ze lepiej studiowac italianistyke niz isc na kurs.
Ja mowie o tych, ktorzy ida na italianistyke i mysla ze nauca sie swietnie mowc po wlosku... a to absolutnie nie jest prawda, trzeba wyjechac, miec prywatne lekcje albo isc na dodatkowy kurs.
Mam znajomych na italianistyce ( dziewczyny ktore uczyly sie jezyka od 4 lat) (na USiu jestem z Sosnowca) i opowiadaly mi jak to sie nudza, i ze nie ucza sie nic nowego) i dla tekich wlasnie osob proponuje kurs jezykowy, lekcje prywatne i inny kierunek, bardziej obszerny..
Nie mowilam tu o o pasjonatach wloch i chetnych zostania tlumaczami.
Dla mnie osobiscie kierunek ten nie ma wiekszego sensu bo dla mnie lepiej studiowac lingue e letterature straniere per menagment turistico ( wybor dwoch jezykow sposrod, angielski, hsiszpanski, rosyjski, niemiecki francuski)
a z pieniedzmi naprawde nie jest tak zle, jak sie uprzesz to dasz rade, mozna dorabiac, a poza tym uczelnia pomaga, obcokrajowcom tez.
jesli udowodni sie ze sie nie ma kasy to naprawde pomagaja ( przede wszystkim nie musisz placic za studia)..
ale to zalezy tez od tego gdzie i kto chce studiowac, ja wybralam wlochy, ale jesli ktos nie ma takiej mozliwosci lub nie chce, to moze studiowac w polsce, mnie to absolutnie nie przeszkadza
kazdy ma wybor, swoje przekonania i zdanie, ja chcialam wam przedstawic swoja opinie...
pozdrawiam
i zycze powodzenia w tegorocznych egzaminach na italianistyke
:*
Hej!Ja tez sie powaznie zastanawiam na italianistyka na UJ.Boje sie tych egzaminow,wloski znam,ale i tak wole zdawac na egzaminie angielski bo mam z niego CAE.wloski zdawalam na maturze jako przedmiot wybrany.Ale powiedzcie, czy ten test o kulturze to on dotyczy tylko wloskiej czy europejskiej.I tak musze sie wybrac na UJ zeby zlozyc papiery,ale moze ktos mi powie jak przezyl egzaminy na UJ????Z gory dzieki!
Odwalcie sie od italianistyki ! Takie zle te studia sa ? Moze od razu zlikwidowac, a wykladowcow wyslac na bruk, co ? Ja juz jestem po 2 latach i nie narzekam. Wrecz przeciwnie - mimo poczatkowych chwil zwatpienia we wlasne sily i wydanych pieniadzy za platna nauke na studiach wieczorowych, na ktore powiem szczerze nie bardzo mnie stac, coraz bardziej sie utwierdzam w przekonaniu, ze warto bylo. Zgadzam sie, ze ta literatura i lacina az tak bardzo fascynujace dla wszystkich nie sa, ale tak jest na kazdym kierunku, ze czlowiek uczy sie rzeczy, ktore w praktyce malo sie przydzaja - taka jest juz uroda studiowania. A myslicie, ze co... ze np. bedziecie dobrymi prawnikami po odbyciu 5-letnich studiow - gowno prawda, tak naprawde zawodu prawnika mozna sie nauczyc intensywnie pracujac przez rok w kancelarii. A informatyka ? Z tego co wiem na UW przez 2 lata nic ciekawego sie tam nie dzieje. Ale nie mozna mowic, ze jest to czas stracony - studia rozszerzaja horyzonty, otwieraja drogi do zagadnien, ktore stiudent juz sam pragnie zglebic, ucza przede wszystkim wlasciwego spojrzenia na nauke i w pewien sposob ukierunkowuja zyciowo. Nie mniej studia to nie wszystko - chcesz byc dobrym tlumaczem, musisz sam/sama nad tym pracowac - interesowac sie branza, tlumaczyc teksty fachowe, byc osluchanym z jezykiem (przede wszystkim samemu o to zabiegac, a nie czekac na okazje, bo sama tak latwo nie przyjdzie), uczyc sie slownictwa na wlasna reke - studia sie tego za Ciebie nie naucza, a dziekan wydzialu nie podpisze cyrografu, ze po 5 latach bedziesz najlepszym tlumaczem pod sloncem - do niektorych rzeczy trzeba dojsc samemu. W kazdej dziedzinie sa zarowno wielcy ludzie jak i nieudacznicy, i tak naprawde to samo zycie weryfikuje, kto jest dobrym fachowcem, a kto niekoniecznie. Italianistyka z zalozenia ma zapewnic dobry poziom znajomosci jezyka wloskiego, bo zawod-filolog, jaki widnieje na dyplomie, utracil swoje pierwotne znaczenie i jest juz tak naprawde \'na wymarciu\'. Tak zwane filologie nowozytne ksztalca przede wszystkim tlumaczy i lektorow, czasami ludzie chca sie porzadnie nauczyc jezyka i decyduja sie na filologie mimo, iz maja juz w kieszeni dyplom w innej dziedzinie. Oczywiscie dyplom filologii nie jest zadna gwarancja, ze absolwent te wiedze utrzyma do konca swojego zycia - trzeba Wam wiedziec, ze jezyka obcego czlowiek uczy sie przez cale zycie - nigdy nie mozna przestac. Wiadomo, ze osoba dwujezyczna (np. z mieszanego malzenstwa) na pewno zna lepiej wloski i jakosc znajomosci jezyka przez nia jest wyzej ceniona, bo ona \'czuje\' ten jezyk z punktu widzenia kulturowego w przeciwienstwie do absolwenta filologii, ktory sie jezyka nauczyl w sztucznych warunkach i nie mial z nim wczesniej stycznosci w dziecinstwie. Nie mowie tego negatywnie, sam ucze sie jezyka wloskiego jako obcego, a trudno jest przeciez stworzyc w Polsce warunki jezykowo-kulturowe podobne do tych panujacych we Wloszech (powiem wiecej: jest to niemozliwe!). Nie mniej, nie mozna sprowadzac wszystkiego do stwierdzenia, ze jedyna kompetentna osoba do bycia dobrym lektorem jest ktos, kto mieszkal we Wloszech przez jakis okres czasu np. sprzatajac lub zmywajac talerze w pizzerii, bo dojdziemy do takiego kuriozum, ze niewyksztalceni pracownicy fizyczni beda uczyc studentow filologii jak sie mowi po wlosku, a to juz by byla chyba patologia, nie uwazacie ? Konczac moj dlugi wywod, chcialem zapewnic wszystkich sceptykow edukacji jezykowej w Polsce, ze nie jest wcale tak zle jakby sie komu moglo wydawac - na pewno mogloby byc lepiej, ale nie rownalbym na Waszym miejscu studiow jezykowych z szambem i uwazal w ogole tego okresu w zyciu czlowieka za czas stracony!
nie ze czas stracony,ale osoby ktore nauczyly sie jezyka we Wloszech+ zrobily kursik metodyczno-pedagogiczny w kwestii nauczania jezykow beda . dobrymi nauczycielami. Aha, jak pokazuje praktyka nawet kolo nie wyksztlaconego obcokrajowca szybciej sie mozna nauczyc jezyka i to z wlasciwa wymowa niz kolo Polaka, ktory ukonczyl studia w tym zakresie.
Zreszta, co tutaj duzo mowic zaczelo sie od tego aby nie dramatyzowac jesli sie nie dostalo na italienistyke, bo przeciez jezyka mozna sie tez uczyc we Wloszech
bez sensu sa wypowiedzi takich osob jak ty. jesli ktos potrafi odroznic slowo \"filologia angielska\" od \"kurs jezyka angielskiego na zaawansowanym poziomie\", nie bedzie wygadywal takich glupot jak te powyzej. na anglistyce nie uczysz sie jezyka, bo jest on tam narzedziem i przedmiotem STUDIOWANIA. studiowanie jezyka to nie to samo, co uczenie sie jezyka. a czy to jest praktyczne czy nie pozostaw ocenie tym, ktorzy wybieraja ten kierunek. gdyby wszystkie kierunki mialy byc praktyczne i \"z sensem\", oferty uniwersytetow zredukowalyby sie o polowe...

a co do samej literatury lub historii... nawet jesli chcesz byc \"zwyklym\" lektorem jakiegos jezyka, musisz miec swiadomosc tego, ze jest on zawsze zakotwiczony w kulturze (dlatego nawet w college\'ach jest literatura, choc w ograniczonym wymiarze)
Bez sensu sa wypowiedzi takich osob jak ty.
doskonale odrozniam studiowanie filologii i kurs jezykowy. Mowie cos w oparciu o wlasne doswiadczenia, a studentka bylam dawno temu.
Sama w Polsce kiedys na kierunku humanistystycznym studiowalam i NA NIC MI SIE TO W ZYCIU NIE PRZYDALO, poza wlasna przyjemnoscia poszerzania horyzontow. Po ukonczeniu studiow bylam praktycznie bez sensownego zawodu i ni emialam pracy przez wiele miesiecy jak i dziesiatki ludzi, ktorzy ze mna kierunek ukonczyli. Musialam zaczac, kolejne przydatne w XXI wieku studia i nauczyc sie dobrze jezykow, i to kilku w przeciagu paru lat. Zawodowo nikt mi sie nigdy nie pytal czy znam galijski i czy przeczytalam \"À la recherche du temps perdu\", albo \"The Corsar\" Byrona. To sie w zyciu codziennym nie przydaje, chyba ze dla wlasnej intelektualnej przyjemnosci, tudziez jesli ktos lubi draznic innych ludzi swoja erudycja i w ten sposob leczyc swoje kompleksy. Warto chodzic na jeden kurs z literatury, ale cale studia??? No chyba , ze chce si erobic potem doktorat! Lektor jezyka obcego powinien znac sie na literaturze? No im wiecej wiedzy tym lepiej, ale ja wole uczyc sie u przecietnego lektora po kursie dydaktycznym, ktory jest native speakerem, raczej niz u dr Literatury Polaka, z polskim akcentem ( KAZDY Polak ktory uczyl sie jezyka po okresie wczesnej mlodosci ma mocniejszy czy slabszy ale zawsze ma akcent.) W Polsce sa obecnie porzadne szkoly panstowe , na palcach u jednej reki mozna zliczyc dobre szkoly prywatne i DZIESIATKI prywatnych szkolek wyzszych ( to ostatnie, co to za wyksztalcenie ha!).
Polska ma ponad 1 mln aktualnych studentow + miliony ludzi wyksztalcownych. I tylko glupcy nie majacy pojecia ZADNEGO o ekonomii powiedza ze to dobrze. Bardzo fajnie ze sie ucza , ale ci ludzie koncza studia i maja ambicje dostania pracy jako intelektualista za biurkiem i nie chca pracowac na innym poziomie, a bezrobocie jest 20%! Bardzo dobrze jesli prywatne szkolki zredukuja, bo najwieksze bezrobocie w Polsce jest wsrod ludzi wyksztalconych. poprzeczka intelektualna sie podnosi, pieniadze prywatne szkolki wyciagna a pracy jak studenci nei maja tak nie maja.
Aha, pare lat temu zdawalam CPE ludzmi z anglistyki i WIELU z nich nie zdalo, bo na studiach nacisk byl na wszytko z wf i socjologia wlacznie i ni emeili czesto czasu na praktyczne szlifowanie jezyka!
Zdajac na anglistyke mlodziez musi miec poziom ok CAE, a konczac niektorzy nie zdaja CPE! A od 0 do CPE wystarcza 3 lata dla przecietnego studenta w kraju anglojezycznym ktory ma 15 godz tyg ! Bylam i widzialam , inni tutaj tez, uczyli sie podobnie wloskiego. Mam znajome nauczycielki jezyka i wiem z ich zycia, ze nauczycielce angielskiego nie przydaje sprawie wcale to czego uczyly si ena studiach np. staro angielski, ani szczegolowa acz wymagana wiedza np .jakiego psa mial JamesaJoyce itp podobne szczegoly A takich szczgolow sie ucza na anglistyce ( dzienne panstwowe).

A co do zakotwiczenia \"w kulturze\" to wybacz, ale mozna sie tego ZNACZNIE szybciej przebywajac w innej kulturze i po prostu czytajac ksiazki. Zreszta wielu oslow skonczylo studia i nie jest to tylko zarezerwowane dla inteligentow. Tylko pasja przyczynia sie do poznania kultury i rozwoju horyzontow, a to mozna swobodnie robic majac praktyczny zawod w kieszeni.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 36
poprzednia |

« 

Nauka języka

 »

Matura