l\'Aquila (Erasmus Socrates)

Temat przeniesiony do archwium.
od przyszlego roku akademickiego bede studiowal 2 semestry na universita degli studi dell\' aquila, moje pytanie kieruje do osob ktore byly w tym miescie (lub w regionie abruzzo), a brzmi one jak tam wyglada zycie studentow czy nie jest to czarna dziura na mapie wloch :P , znalazlem troche info na stronce tego miasta, ale bylo raczej o zabytkach i kosciolach (brrr). za kazda informacje z gory dziekuje i pozdrawiam
ja jade na socratesa do Rzymu, tam sa i zabytki i koscioly i cos dla studentow ;) a co do aquila to nie moge niestety pomoc bo mnie tam nie bylo. ale mam do ciebie pytanie: na jakim poziomie jest twoj wloski, i jak ci sie wydaje, jaki jest poziom nauki na wloskich uniwersytetach? a moze ktos juz tam studiowal i wie?
pozdrawiam!
moj wloski jest na poziomie poczatkujacym :), ale w sierpniu bede na kursie w Perugia\'i i przez miesiac mam zamiar cos sie nauczyc, co do poziomu nauki to jest zroznicowany. moj koordynator od SE wyklada fizyke na polibudzie w Turynie i jak z nim rozmawialem o poziomie to mowil ze w wiekszosci jest nizszy niz u nas, jedynie we Florencji i Mediolanie jest na wysokim poziomie matematyka (jestem studentem matematyki na polibudzie gdanskiej), mam natomiast znajoma ktora teraz jest na 4 roku na medycynie w Perugi z SE (normalnie studiuje na akademi medycznej w gdansku) i dla niej sa to roczne wakacje w porownaniu z tym co miala w polsce (z przyczyny duzej ilosci czasu wolnego pracuje jako kelnerka w restauracji jednoczesnie). Do Ciebie mam natomiast pytanie ile bedziesz placil za akademik i czy trzeba zalatwiac wize na staly pobyt bo slyszalem ze tak. pzdr
ja wloskiego zaczelam sie uczyc calkiem niedawno, do Rzymu jade w lutym na miesieczny kurs, od marca studia. mam nadzieje ze takich jak ja beda traktowac ulgowo ;) wizy nie potrzebujemy: od pierwszego maja zniesione sa wszelkie wizy dla Polakow. tylko permesso di soggiorno itd juz tam na miejscu, ale o tym na pewno ci powiedza. za akademik placic nie bede bo z tego co sie dowiedzialam go nie dostane. musze szukac mieszkania na wlasna reke, chcialabym znalezc tanie, czyli ok 200€ miesiecznie, ale mysle ze mi sie to nie uda, wiec mysle ze tak do 300€, na drozsze mnie nie stac ;) ja nawet jeszcze nie wiem ile dostane pieniedzy z tego calego socratesa.. ale mam jeszcze duzo czasu, i na zarabianie, i na nauczenie sie jezyka.
pozdrawiam!
szczęsciarze, ja sobie załatwiałam ponad pół roku, bo moja uczelnia nie miała podpisanego kontraktu i pomimo wielokrotnych prób kontaktu , a potem mojego prawie miesięcznego chodzenia za sprawą
(z błogosławieństwem dziekana i in.) już w samym Rzymie, to nie zdążyłam przed terminem rejestracji - słynna włoska biurokracja mi podcięła skrzydła. I juz nie pojadę.
W każdym razie ja bym się językiem nie martwiła w ogóle - z okazji mojego użerania się z włoską administracją widziałam całe mnóstwo studentów z Erasmusa których włoski polegał głownie na gestykulacji i składni typu \"Kali jeść, kali pić\", a siedzieli tam już czas jakiś - i nie wyglądali na przytłoczonych nauką i obowiązkami
Szczerze mówiąc taki wyjazd ma chyba bardziej walory towarzyskie i turystyczne, niz naukowe i sporo ludzi po to tylko jedzie.
Choc jak się chce, wiadomo, można sie dużo nauczyc -a język - powinien wam wejść szybciutko już na miejscu. Ale to zależy od chęci a nie przymusu - bo student z sokratesa niewiele musi.
to jest akurat o La Sapienza, z relacji różnych wiem też że na Roma Tre to wygląda podobnie i chociaż nie chciałabym generalizować, to przypuszczam że mozna się tego i po innych uczelniach (nie tylko rzymskich) spodziewać - choc może się mylę.
za to jeśli chodzi o pieniążki to na miesiąc dolny limit to było 124 euro (nie wiem czy dalej tak jest) - i raczej dwustu nie przekracza - zależy od uczelni z której się wyjeżdża - sami widzicie - nie da sie za to wyżyć w żaden sposób - podobno można się starać o jeszcze jakieś dofinansowania, ale na ten temat nic nie wiem.
w każdym razie fajnie wam, też bym tak chciała..
pozdrowienia
Nerio! ( bartek?) odezwij sie do mnie prosze na gg, bo zgubilam twoj numer, rozmawialismy kiedys o twoim wyjezdzie... prosze odezwij sie
Ewa
szczerze mowiac to az mi sie glupio zrobilo.. bo strasznie latwo mi ten socrates przyszedl, a wlasciwie to ja nadal nie jestem pewna czy chce tam jechac. otoz chcialam jechac do Hiszpani, ale niestety moja alma mater ma podpisana tylko jedna umowe z Barcelona, i ktos inny dostal to miejsce. do Wloch umow jest bardzo duzo a chetnych malo, wiec moj koordynator wrecz \"wpychal\" ludzi na te Wlochy niezaleznie od znajomosci wloskiego.. no i w ten sposob jade do Rzymu. kwestia zbiegu okolicznosci. przykro mi wiec ze tobie, mimo ze tak sie staralas nie wyszlo :( ale moze chociaz w przyszlym roku sie uda? no chyba ze juz konczysz studia.. w kazdym razie trzymam kciuki i pozdrawiam!
ojej, aż tak ponuro napisałam? nie chciałam!
faktem jest, że już z sokratesa nigdzie nie pojadę, bo bronię się w przyszłym roku, więc nie zdążę. trudno
w sumie zależało mi głównie na tym, żeby zorientować się jak to wygląda, i oswoić się z tym bo mam plany żeby tam sobie potem dłużej postudiować.. Ale rozglądam się za innymi możliwościami, w końcu nigdy tak nie było żeby jakoś nie było :)

zresztą sama widzisz - ty chciałaś do Barcelony a jedziesz do Rzymu
bywa i tak
ale myślę że nie będziesz żałowała, bo we Włoszech jest fajnie ;))
a na jakiej uczelni w Rzymie będziesz?
pozdr.
jade do Lumsy - prywatny katolicki uniwersytet gdzies niedaleko watykanu (libera universita di maria santissima assunta czy jakos tak ;) wlasciwie nie wiem czy lepiej tam czy do tych publicznych, boje sie ze w malym prywatnym bedzie wiekszy \"rezim\" naukowy, i ze wyjdzie na jaw moja totalna nieumiejetnosc wloskiego... zobaczymy. wiem juz ze dostane 250 € miesiecznie, przynajmniej tyle dobrze. moze jeszcze jakas prace tam znajde i bedzie dobrze. a tak przy okazji: nie wiesz moze (albo ktos inny moze wie) czy jak sie ma permesso di soggiorno per motivi di studi to mozna pracowac 20 h tygodniowo? bo sprzeczne informacje do mnie dochodza...
pozdrawiam serdecznie!
hej. pozdrawiam wszystkich. mam za soba doswiadczenie studiow w ramach erasmus sokrates. jesli macie pytania piszcie na maila [email] lub na [gg]
pozdrawiam aga
czesc a jak załatwiłas ten wyjazd?
Mieszkałam przez pół roku w Avezzano (provincia di L\'Aquila). Latem w L\'Aquili są organizowane fajne dyskoteki z trzema lub czterema parkietami na wolnym powietrzu. Od L\'Aquili masz też w miarę blisko do Tagliagozzo (jedna z lepszych dyskotek w Italii), nazywa się Royalton. W tym samym miejscu jest boowling (kręgle) i jakieś gry. Niedaleko Avezzano w stronę Tagliagozzo jest fajny pubik o nazwie Shelter. Przy każdym stoliku jest telefon. Można dzwonić sobie do inych stolików. Fajna zabawa zwłaszcza dla dziewczyn. poza tym, to faktycznie trochę jak czarna dziura. Zwłaszcza L\'Aquila. Mniejsza o to jeśli się ma samochód, ale bez tego jest trochę ciężko. Polacy mają tam kiepską opinię. Poza tym wielu tamtejszych włochów nigdy nie było nigdzie poza Italią. Mają więc o sobie bardzo wysokie mniemanie. Jak znudzisz się tym miasteczkiem, to zawsze możesz uderzyć do Pescary (jakieś 70 km może mniej?...) i rozpłaszczyć się na plaży.
Pozdrawiam i życzę miłych studiów,
niki
dziekuje za wskazówki :), jak bylem w sierpniu w Perugi na kursie wloskiego to wpadlismy ze znajomymi do L\'Aquili na mały rekonesans :), na szczescie bedziemy miec samochod na miejscu, wiec zawsze bedzie mozna gdzies wyskoczyc, ale co bedzie to zobaczymy :), napisze jeszcze jak mozesz jaka tam jest pogoda zima (czy jest strasznie zimno, czy sie da wytrzymac), jeszcze raz dzekuje za wskazowki i pozdrawiam
Bylam w L\'Aquila i zakochalam sie w tym miescie! Jest piekne! Pelne zabytkow i otoczone gorami! Eleganckie! Ulubione miejsce weekendowe Rzymian, lezy bowiem niedaleko od stolicy. Jesli chodzi ci o szalenstwa to bedziesz chyba jednak musial szukac ich w Rzymie, L\'Aquila jest raczej spokojna co nie znaczy ze nie ma w niej miejsc do zabawy

saluti e auguri
catarinka
Spedzilem prawie 3 lata w L\'Aquila, pracowalem na Uniwersytecie. Mialbym dla Ciebie szereg cennych wskazowek. Skontaktuj sie ze mna: [email]
l\'aquila przepiękne miasto i jaaaaakie zycie studenckie to się sam przekonasz. co prawda bylam tam 4 lata temu,( mialam okazję postudiować przez 3 miesiące) ale bylam zachwycona tym czysto studenckim miastem. życie imprezowe wręcz dudni, szczególnie w sobotnie wieczory ( palca nie wciśniesz takie tłoki na ulicach). jak ci zazdroszczę , no ale nic miłej zabawy i nie bój żaby to nie zadna dziura tylko bardzo znane we Włoszech miasteczko studenckie.
Czesc! , ja jade na szesc miesiecy do Cagliari (Sardynia) i jeszcze nie zarezerwowalam akademika. Sorry, ze tak nie na temat ale moze ktos wie czy trzeba to zalatwic stosunkowo szybko? Zwlekalam z tym bo gdzies przeczytalam ze studenci socratesa maja go przydzielanego automatycznie ale ostatnio uslyszalam ze ktos ma z tym ogromne problemy. RATUNKU!!!
A moze juz tam ktos byl? prosze o informacje moj mail to [email]
ja też odnośnie Socratesa. Jadę do Anglii więc to inna bajka, ale słyszałam,że oni przydzielają cos do mieszkania ale na ogół jest to bardzo drogie i można szukać samemu. Wie ktoś coś na ten temat?????
Cześć! chciałbym zapytać tych którzy byli na Sokratesie we Włoszech czy waszym zdaniem Włochy to dobre miejsce na studia dla chłopaka. Oczywiście do Włoch chce wyjechać wiele dziewczyn, bo Włosi tacy romantyczni, mili, przystojni, itd. Jak sądzicie, czy będę się tam dobrze bawił jeśli zdecyduję się na wyjazd?
a może ktoś jedzie,albo był w Turynie?
hej!wlasnie sie dowieszilam,ze dostalam stypendium z sokrates-erasmus na 2 sem di Rzymu na Liberta Universita Internazinale degli Studi Sociali.z jednej strony strasznie sie ciesze,a z drugiej dosyc boje.u nas na uczelni bylo 1 miejsce stypendialne, wiec jade tam zupelnie sama.7 IX zaczyna sie juz kurs wloskiego.czy ktos moze wie cos o tym univerku?zrozumialam z dokumentow,ktore mi przyslali,ze plan zajec mam sama sobie ustalic-ale jak ja mam to zrobic?skąd wiedziec,na ktore zajecia warto chodzic?a-zapomnialm dodac-moj sokrates jest po ang,ale wszystkie formalnosci po wlosku-jezu...pomozcie...
ciao.
siedze juz w L'Aquili od wrzesnia, wiec postanowilem sie podzielic opinia.
Z plusow jakie ma to miasto musze wymienic to ze wzgledu na polozenie w centrum wloch jest stosunkowo blisko do innych miast, druga zaleta jest to ze mozna pojezdzic na nartach bo sa naprawde pierwszozedne stoki (w tym roku byly tu mistrzostwa swiata w narciarstwie alpejskim), ale ja nie przyjechalem tu jezdzic na nartach bo zime to my mamy w Polsce. niestety to by bylo na tyle jesli chodzi o zalety. jedna z najwiekszych wad tego miasta jest brak komunikacji miejskiej w niedziele i w nocy (za kazdym razem gdy wracam z buta z imprezy to przeklinam swoj los ze nie pojechalem do Rzymu, Neapolu czy Palermo). ogolnie z imprezami to tez jest straszna lipa (sa 2 imprezownie Magoo i Samoa, oprocz tego jest jeszcze Hot i PrimoPiano, jest sporo pubow, ale ogolnie to porazka. tak naprawde imprezy sa tylko w czwartki i w sobote, w tym ze wlosi na weekend wracaja do rodzinnych miast i miasteczek wiec jest ich mniej niz w czwartek, bawic to oni sie tez nie umieja wiele razy stali na parkiecie i gadali i nikt nie tanczyl, wynika to troche z polozenia miasta bo podobno na poludniu ludize sa bardziej otwarci). zycie jest drogie, ale i tak tansze niz w mediolanie czy florencji, wiec w sumie na to narzekac nie moge. Jesli chodzi o uniwerek to sie chwala ze jest to podobno 4 uniwerek we wloszech (ja mam to gdzies bo uczyc to ja sie moge w polsce), sporo profesorow traktuje nas jak wlochow, tzn mam takie same ustne egzaminy jak wlosi (czesc na szczescie po angielsku) w tych samych terminach i nie obchodzi ich ze na swieta jedziemy do Polski i nie zdazymy wrocic na egzamin ('prosze zaliczac w wakacje'). mial byc kurs wloskiego od wrzesnia, a zaczal sie w styczniu (za tydzien sie konczy). ok skoncze sie juz zalic :), apeluje jednak do wszystkich ktorzy sie tu wybieraja, UCZCIE SIE NA CUDZYCH BLEDACH I TU NIE PRZYJEZDZAJCIE bo zmarnujecie swoja szansce jaka daje stypendium Erasmus, cari saluti a tutti
Spedzilam w L'Aquila rok:)Chętnie odpowiem na wszystkie putania:) [gg] lub [email]
co do regionu abruzja to spędziłam tam 4 miesiące wakacji. A konkretnie to w parku narodowym, jezeli ktos lubi góry to zdecydowanie polecam. większość czasu pomieszkiwałam sobie w castel di sangro, odwiedziłam chyba wszystkie miasta i miasteczka w obrębie godziny samochodem od tego miejsca, w wiekszosci to miasteczka i wioski. nie jest to na pewno centrum rozrywki - ale mi osobiście odpowiadało. natomiast jezeli chodzi o może to odwiedzilam pescare - tu już wiecej atrakcji rozrywkowych- ale w wakacje to chyba normalne dla nadmorskich miejscowosci.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa