dostalam sie na uniwerek zupelnie normalnie... przewidziany byl egzamin wstepny z angielskiego i matematyki, wiec akurat nie bylo problemu z jezykiem, i dodatkowo egzamin z wloskiego (dla obcokrajowcow) - ale byl na niewyobrazalnie niskim poziomie!!! tzn pytania typu "masz rodzenstwo?", "co ci sie podoba we wloszech?", "dlaczego chcesz studiowac w naszym kraju?"...
w polsce udalo mi sie wczesniej zrobic certyfikat chyba a1 albo a2, nie pamietam, z moja zerowa znajomoscia wloskiego w tamtym okresie to byl naprawde niezly wyczyn :)
studiuje scienze politiche w bolonii...