Ale co "jakim cudem"? Jakim cudem zdaliśmy mautrę czy jakim cudem wyjechaliśmy do włoch studiowac?
Jeżeli chodzi o pierwszy cud(maturalny) - też się zastanawiam :P
Jeżeli chodzi o drugi cud - jesteśmy w UE. To naprawdę nie jest wyczyn na skalę światową.
Ludzie wszędzie są tacy sami. Przyjeżdżają zewsząd, nierzadko właśnie sami.
Ale czemu akcentujesz "same"? Wyjeżdżają i chłopacy i dziewczyny. Nie ma jakiejś wielkiej przewagi. Trochę pomyślunku. To nie jest coś niewyobrażalnego. Kraj jak kraj. "Bez znajomości języka i w dodatku studiując tam" - no wybacz, ale jeżeli ktoś już się decyduje na wyjazd to język musi znac na jako takim poziomie. A i tak najwięcej uczysz się będąc już na miejscu.
Trochę szerszego spojrzenia na świat i od razu wiele rzeczy stanie się łatwiejszych.