gdyby tak bylo taka np Italica czy inne biuro splajtowalo by przy pierwszym wysylanym pracowniku, wysylajac delikwenta z kompletem dokumentow posrednik nie ma zadnej kontroli nad nim a tak jesli ktos sie stawia to zawsze mozna go postraszyc ze nie odda mu sie nostryfikacji lub bedzie musial zaplacic bajonskie sumy za przysiegle tlumaczenie kilku stron dokumentow i znaczki pocztowe do wloch tudziez inne "nieslychanie kosztowne operacje" ze strony biura
...ehh